15:09 / 24.01.2006 link komentarz (0) | KObe zagrał superfantastyczny mecz, który przejdzie do historii NBA!!!!!!
"Oglądasz, a na twoich oczach rodzi się cud"
"Widziałem kilka wspaniałych gier, ale nigdy nic podobnego - powiedział po wygranym 122:104 meczu z Toronto Raptors trener Los Angeles Lakers Phil Jackson.
W niedzielnym spotkaniu Kobe Bryant zdobył 81 punktów, co jest drugim osiągnięciem w historii rozgrywek.
"Nie śledziłem jego liczby punktów. W czwartej kwarcie powiedziałem do asystenta myślę, że już można go zdjąć z parkietu, bo wynik już nie ulegnie zmianie. Odpowiedział mi - nie możesz tego zrobić - on zdobył 77 punktów" - przyznał Jackson, który szkolił słynnego Michaela Jordana w najlepszych latach jego kariery.
"To coś niesamowitego. Nawet nie marzyłem, że można tego dokonać. Zdobycie takiej liczby punktów wydawało się niemożliwe. Od kilku dni szykowaliśmy się do meczu i byłbym bardzo rozczarowany gdybyśmy nie wygrali. Chciałem więc wziąć więcej gry na siebie by zainspirować chłopaków do lepszej postawy" - powiedział bohater wieczoru.
"Większe znaczenie niż ten wynik ma dla mnie fakt, że po meczu zadzwonił do mnie Magic Johnson. To idol mojej młodości. Fakt, że zadzwonił i powiedział, że rozegrałem świetne spotkanie napawa mnie dumą. To znaczy dla mnie więcej niż 81 punktów" - dodał Bryant.
"Siedzisz i oglądasz, a na twoich oczach rodzi się cud. Bardzo trudno w to uwierzyć. Każdy kibic na zawsze pamięta jeśli na żywo zobaczy, jak ktoś zdobywa 50 punktów. Kobe zdobył 55 w czasie jednej połowy" - przyznał właściciel Lakers Jerry Buss.
"To była prawdziwa uczta. Jego zdolność rzucania z dystansu, a także umiejętność atakowania kosza, rozbijania obrony rywali i wykorzystywania nawet najtrudniejszych sytuacji jest wyjątkowa. Zapisał się w historii i to miejsce mu się należy" - powiedział po meczu legendarny środkowy Kareem Abdul-Jabbar - najskuteczniejszy koszykarz w historii NBA (38 387 punktów).
"Był jak bomba zegarowa. W przerwie nie powiedział do nas słowa. A to oznacza kłopoty. Zagrał nieprawdopodobnie" - przyznał skrzydłowy Lakers Lamar Odom. Do przerwy "Jeziorowcy" przegrywali 49:63.
Najlepsze indywidualne osiągnięcia w kategorii punktów:
1. Wilt Chamberlain (Philadelphia Warriors) 100 punktów przeciwko New York Knicks (2 marca 1962)
2. Kobe Bryant (Los Angeles Lakers) - 81 punktów przeciwko Toronto Raptors (22 stycznia 2006)
3. Chamberlain - 78 punktów przeciwko Los Angles Lakers (8 grudnia 1961)
4. Chamberlain - 73 przeciwko Chicago Bulls (13 stycznia 1962)
5. Chamberlain (San Francisco Warriors) - 73 punkyt przeciwko New York Knicks (16 listopada 1962)
6. David Thompson (Denver Nuggets) - 73 punkty przeciwko Detroit Pistons (9 kwietnia 1978)
7. Chamberlain - 72 punkty przeciwko Los Angeles Lakers (3 listopada 1962)
8. Elgin Baylor (Los Angeles Lakers) - 71 punktów przeciwko New York Knicks (15 listopada 1960)
9. David Robinson (San Antonio Spurs) - 71 punktów przeciwko Los Angeles Clipper (24 kwietnia 1994)
10. Chamberlain - 70 punktów przeciwko Syracuse (10 marca 1963)
11. Michael Jordan (Chicago Bulls) - 69 punktów przeciwko Cleveland Cavaliers (28 marca 1990).
|