17:04 / 07.03.2006 link komentarz (0) |
TYTUŁ: moim marzeniem jest zatańczyć z Paris Hilton
są poeci, sa histerycy.
nawet osoby skupiajace cala uwage swiata, i jego cichy szlachetny podziw, na sobie.
bo niektorzy potrafia pieknie pisac o swoich zwiazkach. tak jak Conrado Moreno byc i tani, i piekni, i romantyczni. (a zazdrosny o niego jestem gdyz nie dorównuję mu pod zadnym wzgledem)
czy podkreslac siebie jako tą biedna istotę, ktorej nie udalo sie jeszcze trafic na wlasciwego, odpowiedniego partnera (szczerze w to wierząc), poznając kolejną swoją szansę na spedzenie pieknych chwil (dla obojga!) i ponownie patrzac we wspolna przyszlosc. albo od niechcenia pozwolić się prowadzić wzrokiem drugiej osoby.
bo moze byc fajnie, pieknie, uczuciowo, a zanim zauwazysz ze ta druga osoba to zwykły banan, ona sama zdąży się Tobą znudzić...
mogą z dumą obnosic sie, iz sa 'Singlem'.
nawet kiedy dopiero co wyszli komus z lozka. (to bylo wczoraj?)
co za wstrzemiezliwosc. swiat zna nawet taka historie, kiedy ktos heroicznie postanowic nie byc w zadnym zwiazku przez pół roku.
to zupelnie jak osoba, ktora podczas postu odprawia swoja pokute majac nadzieje, ze schudnie. i kiedy sobie zazartujesz z niej, odpowie: 'niektorzy potrafia miec postanowienie'. tylko, dla osób które tę pokute miały przykazaną, wlasnie ową satysfakcje znaleźć bylo trudno. lecz one potem patrzyly inaczej, zazwyczaj potrafily byc lepsze dla swiata, i czy tutaj dopiero zaczynalo sie ich szczescie z pokuty wynikajace? bo tamta pierwsza osoba powraca z powrotem na swoje miejsce.
moze i niezmieniona.
ale za to jeszcze piekniejsza kiedy zobaczysz ją jutro na ulicy.
co nie umniejsza chwalebności twych uczynkow
w naszym konsumpcyjnym swiecie. i jego wesolych, kolorowych opakowan.
bo chcac od nich uciec, sami siebie zwariujemy.
|