07:42 / 11.03.2006 link komentarz (519) | Statystyki mnie nie przekonuja. O nie. Wedlug statystyk, tylko dwie osoby na sto zyja na Jamajce ponizej granicy skrajnej biedy, na ten przyklad. No i czy ktos widzial 2.5 dziecka, prawda. No wiec nie dam sie wrobic w historie o tym, jakoby w mojej sennej, poludniowoontaryjskiej miescinie nie bylo zloczyncow wszelkiej masci. Mordercow, gwalcicieli, pospolitych wlamywaczy. Kilka lat przemieszkanych w obskurnym mrowkowcu nieopodal Huty zaszczepilo we mnie pewna nieszkodliwa paranoje, ktorej holduje pomimo tak zwanej poprawy bytu. Wydaje mi sie, otoz, ze ktos czyha na moje zycie i/lub skromny dobytek, wypracowalam wiec wieczorna rutyne, ktora pozwala mi spac nieco spokojniej. Otoz, przed drzwiami wejsciowymi ustawiam piramidke ze schomikowanych butelek po piwie, ktora to- w razie niespodziewanej wizyty, przewrociwszy sie narobi wiele huku i, byc moze, odstraszy potencjalnego zlodzieja. Na klamce wieszam takze swiateczne dzwoneczki, a nuz widelec butelki mnie nie obudza. Wszystko to dlatego, ze alarmy czasem same sie wlaczaja, a podobne wydarzenie niechybnie spowodowaloby u mnie trwaly uraz psychiczny. Dalej, drzwi od garazu i piwnicy blokuje bardzo porecznymi palikami z drewna. Przy lozku trzymam sobie ku pokrzepieniu serc trzeci taki palik w charakterze broni, oraz ciezka krysztalowa kulke uwienczona miedzianym aniolkiem o bardzo ostrych raczkach. Gdyby zas przecieto linie telefoniczne, mam w zanadrzu zawsze naladowana komorke. Przypuszczam, ze jezeli mam zle z glowa od tak wczesnego wieku, to na stare lata bede spala w sejfie albo w specjalnie przystosowanym schronie z zapasem wody i jedzenia.
Ale przeciez mogloby byc gorzej. Moglabym zamartwiac sie kwestiami zupelnie poza moja kontrola, jak na przyklad dziura ozonowa, albo zalosnym stanem kultury politycznej w naszym pieknym kraju. A tak, bilans pomylenia w normie, a ja jeszcze nie palnelam sobie w leb. |