20:59 / 11.03.2006 link komentarz (8) | Głupota walczy z Lee
Od dwóch dni Lee nie ma wody. Biega z wiadrami po ulicy i prosi okolicznych mieszkańców aby pozwolili mu nabrać do wiaderka trochę tego życiodajnego płynu. Coraz więcej z nich udaje „że nikto ne je doma” Kilka dni temu sąsiad rozpoczął jakieś roboty za ścianą. Pewno remont łazienki? Nawet nie raczył uprzedzić, że będzie coś robił. I jak długo to potrwa? Kurwa! Wtedy Lee napuściłby sobie tyle co potrzeba wody chociaż do spłukiwania ubikacji! Jednak patrząc z drugiej strony dzięki temu zdarzeniu Lee miał okazje dowiedzieć się jakie to upokarzające chodzić po ludziach i żebrać.
Lee ma dosyć. Świat wokół zwariował. Ludzie wyprawiają rzeczy nie mieszczące się w głowie. Chamstwo i głupota sięgają zenitu i końca nie widać. Ale wracając do rzeczy...
Pod wieczór sąsiad zza ściany ukręcił rurę prowadzącą do mieszkania Lee i to tak inteligentnie, że ową rurą zdewastował mu łazienkę. Przypadek - pomyślał Lee. Ale potem sąsiad wrzucił tę rurę Lee do wanny wpychając przez wykuty w ścianie otwór. To juz nie był przypadek. Kiedy Lee zażądał zaprzestania robót i wyjaśnień, sąsiad naubliżał mu i do tego obiecał wezwać policję. Jako powód podał, że jakoby Lee przez całe lata bezprawnie czerpał jego prywatną wodę i w związku z tym właśnie postanowił zlikwidować przyłącze Lee. Kiedy Lee zaproponował aby spokojnie i polubownie usunąć szkodę, został obrzucony mięsem i wywalony za drzwi. Dzięki temu Lee ma okazję zadumać się nad nieuchronnym triumfem bezgranicznej głupoty. Zapewne już wkrótce Iran, albo jakiś inny Bangladesz skonstruuje bombę atomową i zrzuci ją na durnego sąsiada Lee? Albo i na samego Lee? W końcu jaka to różnica?
|