19:35 / 16.03.2006 link komentarz (2) | Kraków. Bar mleczny "Żaczek", prawdziwa spuścizna Prl'u. Siadam do stolika, na przeciwko mnie jakaś bezzębna staruszka ubrana w kilka kurtek z wielkim krzyżem na szyi, pije herbate widelcem. Patrząc mi w talerz, po chwili odzywa się.
Ona: - a jutro piątek... co Pan będzie jadł?
Ja: - hm.. nie wiem.
Ona: - rybę gotowaną!
|