11:59 / 20.03.2006 link komentarz (2) |
zaczynam o 13:30...
Stałam przed kilkoma momentami w łazience podziwiając idealnie wyważony makijaż, który z niemałym wysiłkiem udało mi się stworzyć na mojej twarzy
I w Trójce puścili "Tears in heaven" Claptona.
Według mnie ta piosenka jest w każdym calu idealna. Jest DOSKONAŁA.
Prawie zawsze na niej płaczę.
Znacie historię jej powstania? Eric Clapton miał synka. Chłopiec mając cztery latka zginął wypadając z dwudziestego któregoś piętra wieżowca. Clapton właśnie po tym wydarzeniu napisał "Tears in heaven", dla swojego synka. Dzisiaj jest rocznica jego śmierci.
Stałam więc przed lustrem i patrzyłam jak ten wypieszczony makijaż spływa razem z łzami.
|