14:02 / 03.04.2006 link komentarz (4) |
dzisiaj dzień wielkiej próby
(znowu)
dlatego w ramach relaksu obejrzałam sobię powtórkę z "Monka"
(po czym jak detektyw Monk, z równie niezawodną intuicją i wielką precyzją stwierdziłam, że to, co mi tak zajeżdża potem, to ja... no tak, nie ufaj antyperspirantowi nivea)
jestem już tak zestresowana że nawet nie do końca wiem co piszę, a o trafianiu w klawisze to już zupełnie nie ma mowy
(kot bezwstydnie śpi sobie w najlepsze)
na obiad będzie kisiel
(z kota robi się kisiel)
malinowy :)
(i ciastka!)
z chlebem
(czyli nie z kota)
ciekawe czy z nerwów porzygam się przed czy po obiedzie?
(...)
|