Tak szczerze, to ostatnio nie chce mi się nic pisać. Nie to, żeby nie było o czym. Wręcz przeciwnie. Jednak brak potrzeby bierze w tym momencie górę, tak więc - do następnego razu. Może nastąpi szybciej niż myślę ;)
tak było rok temu, jest i dzisiaj, tylko bez tego dziwnego optymizmu i nadziei na coś lepszego.
intensywne myślenie o nadchodzącej maturze i trójmiejskich juwenaliach na przemian.