dodano: 2007.01.13 11:12:57 <<link>>


czuję się zdecydowanie lepiej. to oznacza, że hasło na weekend 'zdaj zerówkę z socjologii' jest nadal aktualne, a moja obecność na występie WOŚPowym brata z zespołem na Gryfii, gdzie być tym razem koniecznie muszę, również jak najbardziej do zrealizowania. tak więc jeszcze paręnaście lub parędziesiąt minut wolnego, a potem do roboty. cześć.
---


przeprowadzka, moi mili.

komentarz (7)

dodano: 2007.01.12 13:43:27 <<link>>


jestem. piję lipę z miodem. nie ustępuję miejsca w autobusie i widzę rzeczy, których nie ma. a jeśli widzę te, które są, to nie mogę ich rozpoznać, zindentyfikować. gdybyś miał(a) okazję mnie dziś zobaczyć, to z pewnością zapytał(a)byś Marika, a co ty dziś taka niewyraźna? - bo czuję się niewyraźnie. to miał być pracowity piątek. skończy się jedynie na planowaniu. jakby tego było mało, już drugi ząb, wątpliwej u mnie mądrości, daje o sobie znać. no nic, jutro będzie lepiej. idę na łóżko, posłucham The Stylistics, pięknych piosenek o miłości, och.

komentarz (4)

dodano: 2007.01.12 10:45:01 <<link>>


resztkami sił muszę dotrzeć na jedną nudną trwającą 45 minut historię wychowania. już nie mogę się doczekać aż wrócę i napiję się lipy z miodem ku ukojeniu tego nieznośnego bólu gardła.

komentarz (4)

dodano: 2007.01.12 00:25:52 <<link>>


zasnę czy nie zasnę? noc z bolącym gardłem.

komentarz (1)

dodano: 2007.01.09 22:50:28 <<link>>


podobno mamy zbyt silny sygnał, dlatego internetu więcej nie ma, niż jest. i to oczywiście nasza wina.
od jutra powinnam włączyć funkcjonowanie na najwyższych obrotach, by przetrwać na studiach najbliższe tygodnie.
hałasy mi przeszkadzają. starsze małżeństwo mieszkające za ścianą w sąsiedniej klatce stanowczo przesadza z oglądaniem telewizji na cały regulator. w trakcie nauki nie potrzebuję wiedzieć, że właśnie lecą u nich 'śpiewające fortepiany'. a zresztą, mają tak, od kiedy pamiętam (tj. od ok. 7 lat).
ekshibicjonizm internetowy ostatnimi czasy na słabym poziomie. nudno, jak flaki z olejem, dlatego rozumiem, wszystko rozumiem.
teraz (22:44) cierpliwie poczekam, aż dadzą mi trochę internetu, dodam wpis, wyłączę kompa, puszczę płytę i pójdę spać. dobranoc!

komentarz (7)

dodano: 2007.01.09 00:11:48 <<link>>


wewnętrzny ból, krzyk, cokolwiek.

komentarz (2)

dodano: 2007.01.05 20:49:17 <<link>>


nie zapadłam się pod ziemię. internet nie działa tak, jak powinien. a co u mnie? załamuję się i pocieszam na przemian, poza tym marzę o wielkich rzeczach. adios.
---

gg to już całkiem nie łapie, więc jeśli pisałeś/aś coś do mnie na przestrzeni ostatnich dwóch dni, to raczej nie miałam i nadal nie mam szansy tego odczytać. a jeśli ta notka się doda, to już w ogóle będzie cud.
chyba tylko tel.
---

drżę.

komentarz (8)

dodano: 2007.01.01 15:05:44 <<link>>


... i nie czuję niczego.

komentarz (5)

dodano: 2006.12.31 11:32:44 <<link>>


pogoda jakaś taka niesylwestrowa... za oknem deszcz i drzewa się chwieją. teraz to dopiero przydałby się śnieg i mróz -10 st. C! (tak jak tutaj, tutaj lub tutaj). czy raczej nie wiem o czym piszę?

ostatni w miarę sensowny wpis tego roku. szczęśliwego nowego 2007, obfitego w niezapomniane chwile, pełnego radości i pozytywnych emocji ludzie!
---

niechcąco. przykro mi chłopcze, ty nowego roku nie przywitasz.

komentarz (4)

dodano: 2006.12.30 00:58:15 <<link>>


zimno mi w ręce, nie mam zapału do pracy jak szanowny kolega, ani odpowiedniego nastawienia do powitania nowego roku. ale to wszystko zmienia się przecież jak w kalejdoskopie.

a na niektóre informacje to już nie ma innego wyjścia, jak tylko zareagować beztroskim śmiechem.
najlepiej :)

komentarz (4)

dodano: 2006.12.28 11:14:07 <<link>>


czar... prysł. don't fool yourself anymore.

komentarz (0)

dodano: 2006.12.25 23:47:34 <<link>>


do tych czasów wrócić... och! byłoby słodko. [a propos: uwielbiam to zdjęcie, w portfelu noszę].
świąteczny spacer po plaży.


Corinne Bailey Rae - I'd like to

komentarz (5)

dodano: 2006.12.25 00:17:56 <<link>>


najczęściej powtarzane życzenie rodziny dla mnie: znalezienia sobie chłopaka/faceta, najlepiej 190 cm wzrostu. ee, nie wiedziałam, że tak bardzo przeszkadza im mój stan wolny. zastanawiające :)

komentarz (6)

dodano: 2006.12.24 00:54:01 <<link>>


Święta. bez klimatu, bo to nie te lata... po prostu nie te lata. niby bez, a jednak z. cokolwiek czujesz. ja jednak staram się zrozumieć coś innego odnośnie tego czasu, ale to już grubszy temat... i czuję, że musiałabym go z kimś przedyskutować, żeby sobie w tym pomóc.

pogodnych, zdrowych i pełnych pozytywnej energii życzę!


Husky Rescue - Sleep tight tiger


p.s. a kosik znowu śpiewa za oknem.

komentarz (5)

dodano: 2006.12.23 02:07:32 <<link>>


miałam nadzieję się dziś wyspać. niestety, to jeszcze nie dzisiaj. poza tym jest grudzień, jutro wigilia, jest parę minut po 2 w nocy, a ja słyszę jakieś ćwierkające ptaszki za oknem. wyłączę muzykę, otworzę okno i się przekonam, czy to mi się nie wydaje. ok, NIE WYDAJE. zbliżający się ku końcowi rok 2006 ogłaszam więc ROKIEM ANOMALII POGODOWYCH.

komentarz (6)

dodano: 2006.12.22 18:50:45 <<link>>


jeszcze nigdy nie zrobiłam tyle dobrego dla domu co dzisiaj. czas dobrych uczynków czy coś. na mieście szaleńcy różnego rodzaju. do centrum autobusem jechałam zamiast 5 minut, to 25. a i tak nie załatwiłam tego, co chciałam.

wieczór dla mnie. czekolada [otrzymana w podzięce od sąsiadki za przechowanie tego], jogurt i relaks przy Bliss n Eso i innych stuffikach. ;)
---


Itoshii hito.



Dreadsquad feat. Ras Luta - Mama

komentarz (3)

dodano: 2006.12.22 11:34:41 <<link>>


.

komentarz (8)

dodano: 2006.12.19 00:09:36 <<link>>


hejho. miała być notka, ale nie będzie notki. hejho.
---


albo będzie. zrobię psikusa i będzie apdejt.

kurde. jeszcze mi się nie zdarzyło w tym 19,5-letnim życiu [ho ho ho] umówić się z... tatą. dziś [wczoraj, bo już następny dzień się w sumie zaczął], pod ratuszem, o 17:09, po spektaklu [a propos - weź idź z chamstwem do teatru]. i w ogóle tak idziemy idziemy, mija nas jakiś kolo, po czym tata rzekł gapił się na Ciebie jak na tą.. no.. Wenus z Milo. hahaha! bez komentarza. po załatwieniu sprawy co... do dziewczyn do akademika. autobus dopiero za pół godziny, to postanowiłam się trochę powałęsać, po drodze spotkałam Świętego Mikołaja, a dotarłam do empiku, gdzie poczytałam sobie grzbiety i okładki książek, do płyt nie ma co zachodzić, bo chłam raczej. co było dalej to w sumie nieważne, czyli nie ma o czym gadać/pisać. ;)


chaos no no, wiem.

komentarz (9)

dodano: 2006.12.17 11:16:24 <<link>>


jogurt mandarynkowy. uwielbiam.
---

tydzień temu bodajże mama próbowała mnie ściągnąć z łóżka o 8, bo śliczny wschód słońca. ja na to eee, śpię. jak dobrze pamiętam, wstałam wtedy po 10 i dopiero wtedy mogłam się pozachwycać... boskie (?), piekielnie niesamowite.

to nic, że krzywo. mamie się wybacza!



komentarz (10)

dodano: 2006.12.14 22:51:35 <<link>>


kosmos, kosmos... plus totalna pomyłka raz jeszcze.


Sade - King of sorrow.

just another day and nothing's any good.

komentarz (6)

dodano: 2006.12.14 12:10:03 <<link>>


od początku dnia w głowie tylko jedna myśl, jedna sytuacja. czasem łza w oku. ale to może od wiatru nie z przykrości? analiza. i tak konkluzja jest zawsze jedna... zawsze jedna.
przesiadka z 1 do 19. cap, smród, zaduch. gdyby nie stary dziad w czapeczce, z gorzałką pod pazuchą i rozpiętą koszulą, pomyślałabym, że to ja, bo przecież po wfie. pana wyrzucono, a smród i tak pozostał. do wyboru: porzygać się albo przestać oddychać. nawet na chwilę udało mi się O TYM nie myśleć...

do łazienki się ogarnąć, co by przy następnym razie nie było wątpliwości. żegnam w smutku.

komentarz (3)

dodano: 2006.12.13 23:06:38 <<link>>


zaszła pomyłka.

komentarz (5)

dodano: 2006.12.13 08:49:25 <<link>>


ilekroć przejeżdżam obok ośrodka egzaminowania kierowców i widzę tych zestresowanych ludzi, cieszę się, że do czerwca jeszcze trochę czasu...
wszędzie lampki i lampeczki...
kierowcy autobusów wiecznie spóźnieni, mylą im się trasy, pędzą przynajmniej 60km/h...
mieszane odczucia co do niego. i tak chyba było i jest od samego początku... teraz raczej w stronę negatywną, co może być rodzajem mechanizmu obronnego. na chwilę. dobrze, że chociaż mam tego świadomość...
słońce próbuje wyjrzeć zza chmur. nawet mu się udaje. zaczyna razić.
przeziębienie próbuje mnie złapać. ciekawe czy mu się uda...
miałam nie pisać, nie wyszło.

do kiedyś.

apdejt: słońca nie ma i nie będzie. [skrót myślowy]
na drugie śniadanie kaszka bananowa z biedronki i psychologia... jutro koło.

komentarz (4)

dodano: 2006.12.10 02:03:34 <<link>>


Buju Banton feat. Garnett Silk - Complaint.

komentarz (10)

dodano: 2006.12.08 09:43:02 <<link>>


czas się obudzić...


Earshot - Nice to feel the sun.

komentarz (5)

dodano: 2006.12.07 23:01:06 <<link>>


czułam, że to pytanie dzisiaj padnie:

- Marika, no co ci jest... zakochałaś się?
- Nie.




znowu mnie mdli... dobrze jest tylko jak leżę.

komentarz (2)

dodano: 2006.12.06 17:44:46 <<link>>


wychodzę z domu, myślę "jestem spóźniona", śpieszę się, widzę autobus "ok, jest jeszcze za mną, zdążę". wsiadam, jadę "o masz ci los! skręca, miał jechać prosto, to nie ta linia", wysiadam na najbliższym przystanku, zmierzam ku innemu, zostało paręnaście metrów "o, ósemka!", biegnę, kierowca zaczekał. zajmuję miejsce, mam chwilę na zastanowienie "o co chodzi? co mi jest?" serce mi wali, ciekawe jaką mam teraz minę. przysiada się kobieta, zaczyna śpiewać (sorry, mruczeć), że w ostatnie święta oddała komuś serce (bo w radiu u kierowcy leciało), myślę sobie 'nie no, spoko". gwałtowne hamowanie, klakson, jakiś debil zajeżdża kierowcy drogę. ok. jedziemy dalej, zaraz prezentacje na pedagogice...

było zabawnie. ze śmiechu można było nawet leżeć pod ławką.

a momentami czuję, że tracę świadomość. jakby mnie tu nie było. am i gettin' insane? KONIEC.

komentarz (4)

dodano: 2006.12.06 10:48:11 <<link>>


haha! Mikołaj był u mnie.
hm.
---

wychodzę z domu 6.20 i zastanawiam się po co mi ten szalik i rękawiczki... 12 st. tylko słońca brak.

komentarz (6)

dodano: 2006.12.04 22:57:21 <<link>>


Pete Philly & Perquisite - Mellow. nie wiem no, ale przez cały dzień mi w uszach gra...
nauczyłam się opanowywać śmiech na wykładach z socjologii. nie wszystkim koleżankom się to udaje.
po wczorajszym plażowaniu zapomniałam doprowadzić buty do porządku, w związku z czym tonęłam w piachu.


ech. minus.

komentarz (5)

dodano: 2006.12.03 18:59:37 <<link>>


człowiek trochę pobiega po plaży i już jest wypompowany ze wszystkich sił... och.


same piosenki o miłości. nie wiem czy to nie mentalne samobójstwo?

komentarz (7)

dodano: 2006.12.01 23:16:21 <<link>>


z zatorza przez wiadukt do punktu obsługi klienta mzk po nowy bilet miesięczny, powrót na zatorze, potem całą sobieskiego, szczecińską, koło netto, jakimiś ciemnymi wąskimi uliczkami, by znaleźć się z powrotem na zatorzu. tak, wracałam do domu baaaaardzo naokoło. razem to będzie jakieś 5 km w niecałą godzinę bardzo szybkim krokiem z Bonobo na uszach.

a poza tym to miałam wolny dzień i cały zmarnowałam. cześć

komentarz (6)

dodano: 2006.11.30 01:06:13 <<link>>


Pozytywne wiadomości
www.pozytywne.com
Hej, Marika!

Pozytywna myśl na dziś:

A może by tak spisać na kartce wszystkie smutne myśli i ją spalić? Choćby tylko w myślach? Wtedy wszystko to, co powoduje, że nie jesteśmy radośni, uleci razem z dymem palonej kartki, a nasze myśli będą "czyste" i wolne od tego wszystkiego, co nas przygnębia. Dzięki temu przestaniemy o nich myśleć i po prostu ich nie będzie.


a może?

:)

komentarz (4)

dodano: 2006.11.29 00:56:06 <<link>>


to samo.

komentarz (6)

dodano: 2006.11.24 09:21:53 <<link>>


około 3-4 w nocy obudził mnie huk, trzask, hałas. z półki blisko łóżka spadły dwa zeszyty plus blaszany piórnik, z którego dodatkowo wysypała się cała zawartość. mimo tego, że nie wiedziałam o co chodzi i jak się nazywam, pozbierałam wszystko i znowu zapadłam w sen.


piątek. miłego dnia.



Jazztronik - Colors of Days

komentarz (7)

dodano: 2006.11.23 20:27:29 <<link>>


Bonobo - Recurring. od prawie tygodnia ten numer nie schodzi z mojej winampowej playlisty. może dlatego, że od 2:08 minuty jego trwania czuję coś nieopisanego, w miejscu nie do końca zlokalizowanym. coś, co sprawia, że chce się więcej i więcej. za to kocham muzykę.

czołem.

komentarz (1)

dodano: 2006.11.23 11:57:14 <<link>>


nie rozumiem.


Papa Roach - Tightrope

komentarz (4)

dodano: 2006.11.22 23:20:03 <<link>>


nie lubię patrzeć przez okno. liści na drzewach prawie już nie ma, mokre chodniki. syf

a telefon dzwoni już tylko na pobudkę. nie telefon z budzikiem, tylko budzik z telefonem.

jutro wf, nice.

komentarz (4)

dodano: 2006.11.22 19:23:50 <<link>>


w nocy z wtorku na środę podjęłam ciężką decyzję o nie pójściu na ćwiczenia z biomedyki na godzinę 7 rano. już miałam mieć wyrzuty sumienia, ale okazało się, że pani magister wyjątkowo nie sprawdziła obecności. na psychologii i pedagogice na wstępie postraszyli wejściówkami, po czym oświadczyli, że żartują. chcieli tylko sprawdzić reakcje. [zbieżność przypadkowa]
---


@

komentarz (2)

dodano: 2006.11.22 09:12:24 <<link>>


w sobotę słońce. a tak, to tylko jakieś hocki-klocki.
---

hm, dziwnie, ucho mnie boli. nie mogę skoncentrować się na czytaniu.

komentarz (5)

dodano: 2006.11.20 22:14:24 <<link>>


mam wrażenie, że dziś wszystko sprzysięgło się przeciwko mnie.
kłębek negatywnych emocji.

ale dziś bez magicznych zaklęć typu 'hokus pokus jaki poniedziałek, taki cały tydzień'.

komentarz (6)

dodano: 2006.11.20 20:02:55 <<link>>


złośliwość rzeczy martwych. nie mam gg. 50 kartek do przeczytania od nowa. mam dość. idę stąd i nie wracam.

zzzzzła jestem!

komentarz (2)

dodano: 2006.11.20 19:03:04 <<link>>


od godziny 12 permanentnie ślęczę nad socjologią, a to jeszcze nie koniec. można powiedzieć, że już nie myślę, tzn. mam zlasowany mózg.



Bonobo - Recurring

komentarz (1)

dodano: 2006.11.19 22:46:49 <<link>>


idę do sypialni po deskę do prasowania, wychodzę z odkurzaczem. chciałam tylko wyprasować koszulę, spoko.


Bonobo!

komentarz (7)

dodano: 2006.11.19 09:06:53 <<link>>


nie wyspałam się! to będzie zły dzień, bo ból głowy i brzucha, a tyle do zrobienia.
śniadanie, kawa inka i do roboty. koniecznie.

trochę słońca.

komentarz (5)

dodano: 2006.11.18 21:02:30 <<link>>


zjadłam kiwi w niecywilizowany sposób i teraz szczypią mnie usta od wewnątrz.

komentarz (12)

dodano: 2006.11.17 23:20:43 <<link>>


przechodzę przez ulicę. do drugiego końca 'zebry' zostały jeszcze 3-4 kroki. spoglądam w prawo, żeby upewnić się, że samochód, którego odległość określiłam za optymalną do pokonania przejścia dla pieszych, nadal mi w jakiś sposób nie zagraża. ale gdzie tam! kierowca pewnie myśląc, że zdążę przejść, nie zdejmuje nogi z gazu. sytuacja powtarza się dość często i to nie dlatego, że mam problemy ze wzrokiem. a jak za którymś razem, a bywa różnie, potknę się nieszczęśliwie? po mnie.

komentarz (6)

dodano: 2006.11.16 22:55:41 <<link>>


od czasu do czasu uaktywnia mi się kompleks wysokości. dziś się uaktywnił.
---

"wieczność".


Vinia Mojica - Black And Blue (bootleg_jms)

komentarz (5)

dodano: 2006.11.16 18:25:21 <<link>>


widziałam wczoraj anorektyczkę. to był smutny widok.
---

nie chce mi się wychodzić wieczorami z domu.
---

która z fobii Ciebie dotyczy?

komentarz (5)

dodano: 2006.11.16 12:16:06 <<link>>


niech to słońce świeci codziennie, aż do znudzenia. może wtedy nie będę zapadać w stany takie, jak wczoraj.

na wf-ie siatkówka. normalnie super zabawa! ciągle przegrywałam.
za półtorej godziny psychologia. nie mam siły jechać.

cześć.

komentarz (4)

dodano: 2006.11.15 17:41:20 <<link>>


dziś jestem zamknięta w sobie. tzn. przeprowadzanie jakichkolwiek rozmów ogranicza się do minimum, a konieczność odezwania się, odpowiedzenia na czyjeś pytanie, stanowi duży wysiłek, poza tym wzbudza niechęć, bynajmniej nie dlatego, że danej osoby nie lubię. milczę, rozmyślam, obserwuję. to przeważnie oznacza spadek formy.
---

koło z pedagogiki zaliczone, wow. 0,5 pkta do db, brzmi lepiej niż dst +.
---

a dziś na ćwiczeniach z pedagogiki:
"dochodzi do stosunku między wychowawcą a wychowankiem. (śmiech, ogólne poruszenie) ale nie do takiego, o jakim panie pomyślały."
---

ee.


p.s. a właśnie, byłam na nlogu Skały i przypomniało mi się, że dziś mecz. tyle dobrego.

komentarz (5)

dodano: 2006.11.14 19:53:02 <<link>>


nie wiem jak u was, ale tutaj w słupsku mamy takie autobusy, w których są takie dziwne siedzenia, że na jedną osobę za duże, a na dwie, za małe, czyli po prostu ni w pięć ni w dziewięć. no i ja przynajmniej co drugi dzień obserwuję taką sytuację:

- czy mogę sobie przycupnąć?
- tak, proszę (przytula się jak najbardziej do okna).


i w tym momencie rozwija się cała rozmowa, że 'za duże na jedną osobę, a za małe na dwie', że mogli zrobić szersze, że to bez sensu, itp. itd. i tak prawie codziennie, tyle, że w wykonaniu innych osób.
---

Gentleman and the Far East Band LIVE. nie ruszałam tego albumu z półki od półtora roku jak nie więcej. dziś go trochę odkurzyłam i nie żałuję.

teraz Sidney Polak.
---

czus.

komentarz (6)

dodano: 2006.11.13 15:29:36 <<link>>


słaby poniedziałek. a jaki poniedziałek... taki cały tydzień. spoko, pozdrawiam, cześć.

komentarz (8)

dodano: 2006.11.12 18:19:50 <<link>>


pogoda na przyszły tydzień nie zapowiada się szałowo.

poza tym brecham się do siebie, bo w smsie do wujka zamiast 'pobudka' napisalam 'podubka'. nieśmieszne, ale ja się śmieję.

z przywileju nie skorzystałam.

komentarz (8)

dodano: 2006.11.10 23:27:10 <<link>>


chyba brakuje mi alkoholu.
generalnie spokój, bo wolę patrzeć realnie na fakty i w przyszłość, ale momentami to aż sama się siebie boję. muszę się ustabilizować emocjonalnie. :P


Looptroop "Fort Europa"

komentarz (16)

dodano: 2006.11.10 14:35:27 <<link>>


moja torba jest niebezpieczna. w wyniku korzystania z niej mam średnio dwie ranki na palcach u dłoni na tydzień. teraz to też nawet na wewnętrznej części nadgarstka.

znowu jak paralityk, ciężko się ruszać. zakwaaasy.

charming stranger... sen. byłoby miło, gdyby się urzeczywistnił.

komentarz (1)

dodano: 2006.11.09 22:02:56 <<link>>


tak jak przez całe życie miałam szczerą niechęć do wf-u, tak teraz idę na zajęcia z takim hm... entuzjazmem? może po prostu chodzi o to, że do człowieka dociera w pewnym momencie, że tego typu aktywność jest serio ważna i nie powinno się jej unikać. z takim nastawieniem to daje trochę radości. dziś przyrządami do ćwiczeń okazały się być skakanka i hula hop rodem z czasów podstawówki, podwórkowych zabaw... było śmiesznie. na skakance nie skakałam od półtora miesiąca przez to zerwanie więzadeł w śródstopiu, ale dziś się okazało, że mogę do tego powrócić, bo ze stopą nie było żadnego problemu. najwyżej się rozsypie jeszcze raz. :P

---
za dużo nadziei związanych z jutrem i przyszłym wtorkiem. wyłączyć wyobraźnię, a będzie w porządku.

---
ok, wyzewnętrzniłam się prawie jak nie w moim stylu, starczy na najbliższy tydzień. :P


Pendulum vs Fresh - Tarantula

komentarz (5)

dodano: 2006.11.08 18:55:23 <<link>>


środa, środa i po środzie, a tu już przede mną kolejne wyzwania. nie piszę jak poszło, bo nie chcę zapeszać, w najgorszym przypadku poprawka. ale tak generalnie sobie myślę, że po pierwsze - nie ma co się ekscytować, po drugie - życie to nie bajka, po trzecie - gorsze rzeczy szykuje mi los. patrząć realnie.


niech gra muzyka.

komentarz (8)

dodano: 2006.11.07 19:51:23 <<link>>


nie chcę tej jutrzejszej środy! kurde no.


Natanael.

komentarz (5)

dodano: 2006.11.06 13:23:01 <<link>>


zostaw tego kompa i weź idź zajrzyj chociaż w te durne notatki

komentarz (10)

dodano: 2006.11.05 22:40:59 <<link>>


jutro zacznę się uczyć. i tak do znudzenia, bo to jutro nigdy nie nadchodzi...


Natanael - Black Jack

komentarz (6)

dodano: 2006.11.04 22:06:19 <<link>>


na coś trzeba umrzeć.

komentarz (6)

dodano: 2006.11.03 18:27:45 <<link>>


od piętnastu minut widzę podwójnie i nie przechodzi wcale. o co chodzi? no nic, poczekam jeszcze...


to spotkanie uświadomiło mi, jak ważny był w moim życiu ten okres ostatnich trzech lat. dziękuję Wam dziewczyny! :)

komentarz (2)

dodano: 2006.10.31 14:53:38 <<link>>


bez tragizmów. nihilizm, nihilizmem, a życie płynie dalej. przynajmniej/aż przyjaciel. just be tough.

komentarz (4)

dodano: 2006.10.29 19:19:02 <<link>>


dwa odmienne cele. to z góry skazuje na porażkę... sytuacja totalnie beznadziejna. nawet nie chcę już o tym z nikim rozmawiać, bo jest to zwyczajnie nudne. muszę zostać z tym sama. ciężko... i głupio używać jakichś górnolotnych określeń. po prostu boli mnie serce.


Nek - Sei solo tu

komentarz (4)

dodano: 2006.10.29 13:01:58 <<link>>


o czym ja głupia myślałam. teraz to już na serio nie wierzę.

komentarz (3)

dodano: 2006.10.28 00:55:48 <<link>>


znowu to samo! czy to zabawa w ciuciubabkę? jeśli tak, to jest to najdłużej trwająca ciuciubabka, w jaką się kiedykolwiek bawiłam.

wzleciałam trochę wyżej, ale jutro znowu spadnę.
jutro też obudzę się z bolącym gardłem!

komentarz (1)

dodano: 2006.10.27 23:18:08 <<link>>


dobra, w sumie to już spadłam na ziemię, więc nic wielkiego.

uszy bolą, przeziębienie jakieś bierze.

komentarz (2)

dodano: 2006.10.27 10:39:55 <<link>>


piasek z plaży wysypał mi się z torby na dywan! nie wiedziałam, że tam jeszcze był... ;)

dzisiaj latam.

komentarz (4)

dodano: 2006.10.24 22:49:38 <<link>>


choroba psychiczna postępuje, także z upływem czasu nie będę mogła ręczyć za swoje czyny.

---
a poza tym 18. listopada Kapela ze Wsi Warszawa w Słupsku! dlatego do tego czasu zachowam spokój. :)
---

Macka B - Beautiful Eyes

komentarz (6)

dodano: 2006.10.23 23:16:04 <<link>>


nie przyszłyśmy na angielski, bo zasiedziałyśmy się w czytelni o pół godziny za długo, a później nie mogłyśmy znaleźć grupy. wytłumaczenie głupie, aczkolwiek prawdziwe! nowy tydzień rozpoczęty znakomicie, a do tego czuję, że znowu minie jak błyskawica. hejho, do łóżka.

komentarz (5)

dodano: 2006.10.22 22:48:31 <<link>>


ustawiam budzik na okrutną porę 5:10 i idę spać.

autodestrukcja z natury, pamiętaj. :p

komentarz (6)

dodano: 2006.10.22 13:32:40 <<link>>


człowiek dąży [podświadomie] do samodestrukcji! powiedz, że nie! nie uwierzę.

chcę do kolorowego lasu.

komentarz (3)

dodano: 2006.10.21 23:10:18 <<link>>


niby nie ma sensu pogrążać się we własnej beznadziejności. ja siebie chyba nigdy nie polubię... smutne.




muzyka.

komentarz (4)

dodano: 2006.10.21 16:38:53 <<link>>


ziiimno. dzień jakiś śnięty, spać mi się chce, trzeci dzień zakwasów po czwartkowym wfie, komplementy, żyć nie umierać. no to do roboty.


Gotan Project "Lunático"

komentarz (3)

dodano: 2006.10.20 19:45:33 <<link>>


TO działa jak narkotyk.

komentarz (4)

dodano: 2006.10.18 23:51:44 <<link>>


normalnie tępak. intelektualnie na dnie, tak się czuję.

komentarz (3)

dodano: 2006.10.17 22:58:57 <<link>>


studia są głupie

komentarz (7)

dodano: 2006.10.15 23:35:42 <<link>>


Masala bardzo spoko!
tylko czemu w teatrze i czemu na siedząco? o tym mniej więcej Pe też zafristajlował ;)

Gendos "urodzony w wiosce Shuj położonej w tajdze u podnóża gór Ałtaj" i jego kapela Tuva Pulse nie byli spoko, bo usypiali i zanudzali, czego najdobitniejszym dowodem byli wychodzący z teatru goście...

jutro na 7, więc co ja tu jeszcze robię?


Masala!

komentarz (6)

dodano: 2006.10.14 09:16:36 <<link>>


całkiem nie w moim stylu, ale...

Lepiej będzie Ci, może,
Aniołem zostać
Śmiechem swoim
Wypełniać kundlom sny
Turkusowe łzy
Na szybach okien malować
I do mnie na herbatę
Czasem do domu przyjść.


...


Bramafan - Jedwab

p.s.
niemożliwe
nie do spełnienia
nierealne

komentarz (3)

dodano: 2006.10.13 07:59:27 <<link>>


:(

komentarz (6)

dodano: 2006.10.12 18:19:10 <<link>>


boję się, że znowu to samo.
dziwne reakcje
podobne jak kiedyś
za dużo
za często
a przecież wciąż tak mało
cieszę się i niepokoję jednocześnie


tzw. egzystencjalne pytania bez odpowiedzi.

komentarz (2)

dodano: 2006.10.12 01:25:06 <<link>>


impreza integracyjna w kellerze jak najbardziej udana!

idę spać, bo jutro (dzisiaj) na 10. ;)

czołem!

komentarz (7)

dodano: 2006.10.11 13:14:59 <<link>>


dziś znienawidziłam buty na obcasach. nigdy więcej takich nie założę. przy okazji zrobię przysługę sobie, swoim stopom oraz wszystkim tym, których natura nie obdarzyła wysokim wzrostem. :P

wręczali dziś indeksy.
a za dwie godziny z powrotem na uczelnię. już trzeci raz dziś. tym razem na szczęście w wygodnych butach!

komentarz (2)

dodano: 2006.10.08 00:16:30 <<link>>


gromadzenie książek ważnych i mniej ważnych nowym hobby? patrząc na moją półkę - chyba tak.
---
masala soundsystem w nastepną niedzielę w słupsku! fajnie.
---
z ośmiu przedmiotów wiem już, że nie lubię socjologii.
---
w poniedziałek na 7. nie fajnie.
---
z czterech punktów trzy o studiach jeden o rozrywce. chore.

komentarz (7)

dodano: 2006.10.06 19:10:27 <<link>>


dzieje się coś niedobrego.

komentarz (1)

dodano: 2006.10.03 17:42:25 <<link>>


czarno to widzę. ja się boję. mi się nie uda. - na razie tylko takie mam myśli. a może to tylko zmęczenie?


do tego jeszcze ten uciążliwy problem ze stopą... cholera! pod górkę. siniak zamiast zniknąć to tylko kolory zmienia...

---
w kiosku:
- poproszę ulgowy
- jaki?
- ... ?
- jaki?... szkolny, studencki?
- yyy... studencki (?)
- no widzisz, jaki ze mnie psycholog!
- hehe...


no.
jeszcze mi to bokiem wyjdzie.

muzyki dla biednych uszu!

komentarz (6)

dodano: 2006.10.01 18:44:49 <<link>>


uśmiech!
grasz w pomidor?

będzie dobrze, czy nie będzie dobrze.
a na drugi koniec miasta muszę jutro jechać busem na normalnym!
skandal :)

komentarz (8)

dodano: 2006.09.29 23:49:50 <<link>>


stopa fioletowo-niebieska w części śródstopia i nadal boli! ale przejdzie, a jak nie to amputacja, trudno. ;) chyba nadal będę tą samą Mariką, nawet bez prawej stopy?

---
no to się zaczęło: Gdańsk, Szczecin, Bydgoszcz, Poznań, Wrocław i inne miasta liczące grubo ponad 100 tys. ludności... ludzi wywiewa.

a ja jutro rano po prostu wstanę i odkurzę mieszkanie...

małe duże lęki egzystencjalne. nie chcesz ich poznać, bo masz swoje!

komentarz (3)

dodano: 2006.09.28 12:35:40 <<link>>


gdyby w moim przypadku stres mobilizował, a nie paraliżował... no, 'gdyby'. kapituluję, nie mam siły. umiem jeździć, umiem, ale co z tego.

kiedyś wynajmę sobie szofera.


apdejt:
szkoda tylko, że po raz kolejny zawiodłam tych, co we mnie wierzyli. bo to, że zawiodłam siebie, nie ma najmniejszego znaczenia


nie ma czegoś takiego, jak pewność 100-procentowa

komentarz (4)

dodano: 2006.09.27 13:03:56 <<link>>


będę żyć, chodzę, spoko.
muzyka gra, to też spoko.

komentarz (4)

dodano: 2006.09.26 18:42:07 <<link>>


zerwane więzadełka śródstopia, zastrzyk... czyli podobna historia do tej sprzed roku, z tym, że w prawej stopie, a nie lewej. ale to podobno typowe dla mojego pokolenia, mamy słabe stany skokowe przez chemizację środowiska, także nie muszę czuć się winna, jak zapewniał pan doktor.

nie mogę chodzić, boli okropnie, a w czwartek egzamin... ale może opuchlizna ustąpi do tego czasu?


Jazztronik "Cannibal Rock" (2005)

komentarz (6)

dodano: 2006.09.26 10:10:36 <<link>>


no, nie jest łatwo, a będzie gorzej. spoko. do tego kuleję od dwóch tygodni, czas najwyższy do chirurga się wybrać, nie? a do tego jeszcze schnupfen i husten...

dobrze, że chociaż to słońce cieszy... ale gdzie ten spokój?

picu picu.



Jazztronik - Reminisce on joy

komentarz (4)

dodano: 2006.09.21 18:38:53 <<link>>


znowu będę pomału fiksować... apogeum w czwartek za tydzień o 7:15. czy to się kiedyś skończy?

no, jak wszystko. [głupie pytanie, logiczna odpowiedź]

---
stan permanentny nie zawsze do zniesienia, ale konieczny do zaakceptowania. by żyć dalej. but it's not so difficult as it seems to be...


aha, mama zamierza iść na kurs angielskiego. gorąco ją namawiam.



Dreadzone - Lion Shirt [szukałam, szukałam i znalazłam...]

komentarz (10)

dodano: 2006.09.17 18:08:15 <<link>>


ok, już po 18:00. to teraz będzie tak, jak z rakietami samonaprowadzającymi... fire-and-forget.

komentarz (8)

dodano: 2006.09.16 23:35:15 <<link>>


ojj, za długo było dobrze, za długo. chciałabym przespać całą noc od początku do końca.

komentarz (3)

dodano: 2006.09.13 20:36:19 <<link>>


może innym przynoszę szczęście, a sobie nie. może kiedyś ktoś przyniesie szczęście mnie. ;)

---
hehehe, może to była mała ironia losu, ale jaka miła! to się liczy, są ważniejsze rzeczy niż... :)

komentarz (10)

dodano: 2006.09.10 23:45:16 <<link>>


głupota nie boli, a szkoda. można by było w porę zainterweniować, a tak to kiszka, musztarda po obiedzie.


Gift - Rajdowiec

łoł

komentarz (8)

dodano: 2006.09.09 00:20:10 <<link>>


ciekawe, kto tak poplamił niebo..

po lewej widzę smoka, po prawej innego potwora. chyba walczą ze sobą...

komentarz (6)

dodano: 2006.09.08 11:11:23 <<link>>


trzeba będzie zacząć się pomału mobilizować...

a net działa jak chce, mój provider sobie zwyczajnie w kulki leci. ale, co najciekawsze, jakoś nie jest mi specjalnie żal z tego powodu...


wyjechałabym gdzieś, póki jeszcze jest trochę czasu... ale Warszawa nie dojdzie do skutku niestety. bo ta burzowa chmura ciągle wisi.


[it's about time!]

komentarz (2)

dodano: 2006.09.05 23:18:46 <<link>>


spacer po molo tylko dla odważnych! ekstremalnie, 8 w skali beauforta


a bywa różnie.

komentarz (3)

dodano: 2006.09.02 23:11:31 <<link>>


Kaszuby są pięęękne :)

z kamerą wśród zwierząt
tylko żbika nie udało się sfotografować, był sprytniejszy, ukrył się w plantacji kukurydzy :P

aha, nowy kolega

i powrót do domu
a teraz to już tylko sen...

komentarz (11)

dodano: 2006.09.01 17:48:28 <<link>>


osa ugryzła brata w oko podczas snu
tata ratuje człowieka na ulicy (podobno nagle dziwnym trafem zabrakło ludzi do pomocy w miejscu zdarzenia...)
a ja nie muszę się martwić, że JUŻ wrzesień, bo do szkoły nie idę, a 8. powracają letnie temperatury. podobno.

komentarz (7)

dodano: 2006.08.30 19:00:52 <<link>>


zakochałam się...

komentarz (11)

dodano: 2006.08.29 18:05:42 <<link>>


osobiste porażki lepiej tłumić w sobie.

komentarz (4)

dodano: 2006.08.27 10:02:01 <<link>>


siedzę w bagnie, a nade mną wisi czarna burzowa chmura.

komentarz (9)

dodano: 2006.08.27 00:07:24 <<link>>


fajnie jest mieć kolegów, którzy sobie o tobie przypomną i zabiorą cię na piwo.

komentarz (2)

dodano: 2006.08.25 00:05:54 <<link>>


mdłości
idę spać
pobudka 6:30
wcześniej w te wakacje jeszcze nie było
spoko, dam radę!


czasem bawię się bez sensu

komentarz (8)

dodano: 2006.08.23 21:01:39 <<link>>


czuję się jak słonica

komentarz (6)

dodano: 2006.08.23 12:13:49 <<link>>


stres, stres, stres
i tak przez najbliższy tydzień

komentarz (4)

dodano: 2006.08.21 10:48:53 <<link>>


śniła mi się lekcja historii z liceum, czyli to, co nigdy już nie wróci. chyba, że w sennych koszmarach. :P



biała czekolada z bakaliami.

komentarz (4)

dodano: 2006.08.20 12:39:45 <<link>>


ech, no i wyjechali
a szkoda
znowu nudy będą
chociaż... zaprosili do siebie do Warszawy
pojechałabym.

:)

komentarz (3)

dodano: 2006.08.18 10:36:51 <<link>>


śniły mi się osy i trzmiele we włosach

komentarz (12)

dodano: 2006.08.17 22:58:56 <<link>>


gdy świeci słońce na błękitnym niebie jest fajnie i wesoło. a już za trochę jesienna depresja, dasz wiarę? ja nie, jeszcze się weselę.

:)

komentarz (1)

dodano: 2006.08.16 22:45:44 <<link>>


za dużo pieprzu było na tych kanapkach.
zajmujemy się rodziną z lubelskiego już prawie tydzień.

:)

komentarz (7)

dodano: 2006.08.12 23:40:25 <<link>>


kiedy słońce zbliża się do horyzontu, to znak, że czas włożyć na plecy coś cieplejszego. nie odkrywaj więcej łydek, jak idziesz na plażę, bo jest już coraz chłodniej. ;)

komentarz (9)

dodano: 2006.08.12 09:32:42 <<link>>


sny zawsze muszą się kończyć w najlepszych momentach?

komentarz (11)

dodano: 2006.08.11 23:22:05 <<link>>


czyli jednak słowa są gówno warte. moje słowa. obiecanki cacanki, a głupiemu radość, chociaż ja do końca nie wierzyłam, bo to wydawało się zbyt proste. miałam jazdę z frajerem, człowiekiem kompletnie niezdolnym do uczenia kogokolwiek, jak się jeździ. z człowiekiem, który zamiast normalnie się odezwać, odburkuje coś pod nosem i to z taką łaską, że w ogóle sorry, że o coś zapytałam. jego głównym problemem jest to, że jest synalkiem właściciela firmy. to wszystko wyjaśnia. z tego wszystkiego, skoro rozpędzanie szło mi tak świetnie, zastanawiałam się czy by nie poświęcić własnego życia i nie zrobić kamikaze na pierwszym lepszym zakręcie... :P

komentarz (5)

dodano: 2006.08.10 12:11:31 <<link>>


starość nie radość młodość nie wiecznośc kolejny siwy włos do kolekcji
:P


these flowers will always die

komentarz (9)

dodano: 2006.08.09 21:32:53 <<link>>


od paru dni chodzę głodna, chociaż jem normalnie. tasiemiec czy inny pasożyt?


jeść!

komentarz (5)

dodano: 2006.08.05 00:29:11 <<link>>


hahahaha, ale parodia. ;)

no... to chyba mi wycięli.


Świnka Halinka - Szarika Marika

komentarz (15)

dodano: 2006.08.04 10:51:04 <<link>>


'jak niektórym wszystko łatwo przychodzi' powiadamy. otóż nie, to może tylko tak wyglądać z perspektywy niewprawnego obserwatora.

dopiero wstałam (wstawaj wcześniej). sny szalone.
iść do ludzi, czy nie iść do ludzi?

komentarz (4)

dodano: 2006.08.03 00:50:52 <<link>>


"Już za 30 lat tegoroczne historyczne upały będą normą każdego lata."

a tymczasem idzie jesień.

komentarz (6)

dodano: 2006.07.31 14:49:35 <<link>>


a teraz idę cieszyć się jak dziecko...



TO jednak zostanie we mnie NA ZAWSZE, bez względu na WSZYSTKO.

komentarz (4)

dodano: 2006.07.30 12:55:59 <<link>>


takiej burzy moje oczy nie widziały, ani uszy nie słyszały nigdy przedtem. w połowie występu Zakopower najpierw zaczął kropić mały deszczyk, który nie potrzebował zbyt wiele czasu, by przeobrazić się w wielką ulewę i burzę z piorunami. była tak blisko, że aż ziemia się trzęsła. jeszcze nigdy tak się nie bałam! popłoch wśród ustczanej ludności.

to nie zmienia faktu, że przetańczyłam dwa dni, co dało się we znaki moim biodrom. zakwasy.
a teraz... powrót do rzeczywistości.

komentarz (4)

dodano: 2006.07.29 11:23:37 <<link>>


czy ja parę dni temu pisałam coś o gorącej plaży? jeśli tak [a w rzeczywistości tak było], to chyba nie wiedziałam, co to jest gorąca plaża!

impreza Orange i muzyka latynoamerykańska. i wszystko jasne. marzenia się spełniają!

komentarz (2)

dodano: 2006.07.28 18:22:52 <<link>>


no, teraz to już wiem, że się dostałam. fajnie, nawet się uśmiechnęłam.

nie będziemy koloryzować, hiperbolizować, zniekształcać, dramatyzować. zamiast tego, odbierać rzeczywistość taką, jaką jest. spokój, harmonia, wyciszenie i stop - stoicyzm.


bez muzyki, bo tu nie ma mej najukochańszej.

komentarz (6)

dodano: 2006.07.27 14:55:10 <<link>>


upały, aż oczy mi łzawią nie wiedzieć czemu. i sennie jest, och jak sennie. i nie w mieście tylko z 10 kilometrów poza nim. i w mahjonga gram u cioci w pracy, która ma urlop. cześć.

komentarz (7)

dodano: 2006.07.26 15:35:42 <<link>>


hmm, gratulacje od ludzi, że "dostałam sie studia"? ale halo, o co chodzi, ja nic jeszcze nie wiem, a wszyscy dookoła już tak? nawet Londyn? o co chodzi? to chyba jakaś pomyłka, czuję się conajmniej dziwnie. czeski film jak się patrzy.

sprzątanie, mama ma imieniny.
:)

komentarz (7)

dodano: 2006.07.25 14:58:46 <<link>>


gorąca plaża bezludna

komentarz (15)

dodano: 2006.07.22 21:35:54 <<link>>


plaża zachodnia w Ustce, niegdyś oaza spokoju, do której uciekało się ze wchodniej przed męczącymi tłumami ludzi, została zurbanizowana. teraz trzeba uciekać jeszcze dalej!

no i przyjedzie taki syfiarz jeden z drugim, nieważne skąd, a potem pływają po brzegu siatki foliowe i różne inne cuda. ręce opadają... żeby to poczucia czystości nie posiadać? echh... już bez bulwersów.



Jan Delay - Die Sonne, Die Scheint

komentarz (6)

dodano: 2006.07.21 22:41:00 <<link>>


Ich möchte Deutsch sprechen so sehr, aber ich kann nicht... scheisse!

nawet poziom 7-latka okazał sie być zbyt wysoki. po 7-letniej nauce. ochhh fak. wkurzające. a jutro wybieramy się do Ustki z niemiecką rodzinką, więc chyba powinnam przyswoić jakieś plażowe zwroty typu Muscheln sammeln lub in der See schwimmen. :P

dlaczego te bachorki chociaż po angielsku nie umieją? o polski już nawet nie śmiem prosić. :P

(wiem, że się powtarzam)
to z tych zabawnych rozterek.

... a muzycznie Matisyahu... że to ortodoksyjny Żyd to nie wiedziałam! to czyni jego muzykę jeszcze ciekawszą i bardziej intrygującą... "Youth" i "Kind without a crown" powalają, solówki och tak!

Tschüß!


apdejt:

przypomniało mi się, że cały dzisiejszy wieczór miałam żałować, że jednak jestem tu, a nie tam. no to żałuję. szczęście i dobre okazje omijają mnie szerokim łukiem. albo ja omijam je.

komentarz (12)

dodano: 2006.07.20 11:58:37 <<link>>


hm, kiedy poprzednio kliknęłam na 'dodaj wpis', było jeszcze przed północą. potem przez jakieś 15 minut wpis próbował się załadować. jednak bez rezultatu, dlatego zrezygnowana, że nlog znowu zaniemógł, a ja znowu nie trafiłam w jego najlepszy moment, zamknęłam okno. tymczasem, co widzą moje oczy po trafieniu w dobry moment? dodano: 2006.07.20 03:22:14 - zapewniam, że o tej porze już dawno błogo spałam w swoim łóżku.

jest teraz 11:58. to tak na wypadek, jakby znów pojawiły się jakieś problemy. :P

komentarz (5)

dodano: 2006.07.20 03:22:14 <<link>>


mieć nadzieję, ale niezbyt wielką
malutkie światełko, którego zgaśnięcie nie rozczaruje

tak będzie

---

miało być o czym innym, ale przez te nlogowe wahania straciłam wątek.

---

Opowiadania letnie, a nawet gorące

komentarz (1)

dodano: 2006.07.18 15:27:04 <<link>>


anty-marika

komentarz (3)

dodano: 2006.07.15 21:53:46 <<link>>


mama zrobiła torta
zresztą jak co roku
tym razem jednak bez liczby
czyżby uznała, że w moim wieku już nie wypada?
hm.


Ras Luta i Grizzlee - Dotknąć cię [skoro przedurodzinowo, to niech chociaż trochę pozytywnie :)]

komentarz (16)

dodano: 2006.07.14 02:04:14 <<link>>


po powrocie do domu miałam napisać, że jedyne, o czym marzę, to łóżko
teraz już nie
chociaż... może?

pieprzyć barierę językową
nawet jeśli chodzi o niemiecki

to irytujace, kiedy po 7 latach nauki nie możesz powiedzieć nic, zupełnie nic sensownego
za chiny, nic nic null!

nieprzyjemna niemoc

komentarz (9)

dodano: 2006.07.13 09:44:54 <<link>>


uderzyłam się w głowę
majtki założyłam na lewą stronę

okej, nie ma czasu do stracenia
!

komentarz (7)

dodano: 2006.07.11 10:19:12 <<link>>


zdałam. :P
i co teraz, i co teraz.

komentarz (16)

dodano: 2006.07.10 17:57:21 <<link>>


wiem, że mogę nie zdać. mimo to ciężko się na to psychicznie przygotować. no ale nic, koniec świata i tak dopiero w 2012. :P

komentarz (9)

dodano: 2006.07.09 12:52:20 <<link>>


Mariuszek, lat 14:
ja siedze caly dzien w domu i podrywam laski przez gg :D
---------

Pawełek, lat 15:
wiesz marika będe musiał nachwile spadac bo podrywam laski
---------


co się dzieje z tymi dzieciakami. kiedyś to takie małe było, bawiło się samochodzikami, a teraz? ot, kuzyni. ;)

komentarz (7)

dodano: 2006.07.06 00:07:44 <<link>>


nawet mieszkając prawie w centrum miasta, nie będącym nadmorskim kurortem, można poczuć się jak na plaży. szczególnie, gdy osiedlowe mewy dają do wiwatu 24h/dobę :P

jakże aktywny dzień. czasem można coś zaplanować po swojemu!

o dylemat nie pytaj. z czasem wszystko się wyklaruje. mam nadzieję. niech ja tylko stoczę bitwę ze swoimi "za" i "przeciw"...

komentarz (14)

dodano: 2006.07.05 00:36:32 <<link>>


dylemat

komentarz (7)

dodano: 2006.07.03 23:18:58 <<link>>


lądowanie miękko-twarde po bujaniu w obłokach wysoko-niskim

och.

komentarz (7)

dodano: 2006.07.03 11:56:22 <<link>>


dzień bez ust
dentysta
znieczulenie

jakiś kolczyk w tych okolicach?
hehe, nie nie

komentarz (10)

dodano: 2006.07.02 23:51:25 <<link>>


elementy przeszłości.

jutro będzie zły dzień
w zasadzie zacznie się zły tydzień
złe dwa tygodnie
lub więcej
na pewno

..

nie musisz wiedzieć nic więcej.

komentarz (3)

dodano: 2006.07.02 14:56:57 <<link>>


...

głupie myśli
ale chociaż jest ciekawiej
...


---
kocham
rozmazany Grabaż
fajer-werki, bo Święto Ryby
hehe

a dziś (s)Hity na czasie i 'plejada gwiazd' na scenie. zresztą, zobacz program

komentarz (7)

dodano: 2006.07.01 13:08:26 <<link>>


wieczór jeden z niewielu udanych

komentarz (9)

dodano: 2006.06.29 23:14:25 <<link>>


... a pewnego dnia przyjdą po mnie tak jak po Józefa K.

komentarz (7)

dodano: 2006.06.29 21:09:19 <<link>>


nic nie powiem

komentarz (2)

dodano: 2006.06.28 15:13:56 <<link>>


piesza przeprawa przez centrum miasta w samo południe przypomniała mi, że w Słupsku mamy coś takiego jak hejnał, fajnie.


teoria one more time. 1 błąd.

komentarz (16)

dodano: 2006.06.26 12:02:10 <<link>>


miasto obudził pożar i jęki syren strażackich

komentarz (4)

dodano: 2006.06.22 20:44:12 <<link>>


czy ja kiedyś pisałam, że czarno widzę swoją przyszłość?
to właśnie ten moment, cholernie trudny moment.
nie chcę być na tej granicy dziecko-dorosły. nie chcę! tu się można nabawić o rozdwojenie jaźni (czyt. schizofrenia).

próżnia, czarna dziura, nazywaj to jak chcesz

skocz na głęboką wodę, ryzykuj, baw się życiem, korzystaj z niego, "podążąj szlakiem Własnej Legendy", "zrozum Język Wszechświata", "słuchaj serca, które pokazuje ci znaki".


mały sfrustrowany człowiek, szukający "złotego środka"

przeraźliwy krzyk w duszy

komentarz (8)

dodano: 2006.06.20 23:25:54 <<link>>


chociaż piłkę nożną lubiłam od zawsze, to nie spodziewałam się, że tegoroczny mundial pochłonie mnie do tego stopnia, że będę oglądać średnio dwa mecze dziennie. i choć nie kibicuję w jakiś szczególny sposób konkretnej drużynie, to jednak w dalszym ciągu zieję nienawiścią do Niemców, a jakiś sentyment zachowuję dla ekipy z Portugalii. głównie to za sprawą Mistrzostw Europy 2000 i fascynacją Nuno Gomesem, ale to takie babskie podejście do sportu :P teraz zresztą chyba bardziej dojrzałe.

---

rozdroże.
frustracja.



Soundkail - Fleur Tropicale [ile to już lat...]

komentarz (9)

dodano: 2006.06.20 15:27:16 <<link>>


wspomnienie o wyczuwalnym trzęsieniu ziemi na terenie naszego kraju, które miało miejsce stosunkowo niedawno, skłoniło mnie do znalezienia mojej notki o tym zdarzeniu w starym blogu. głównie w celu przypomnienia sobie jego dokładnej daty.


Środa, 22 września 2004 godz. 12:21

No dobra. Wszyscy o trzęsieniu ziemi, to i ja również. Tymbardziej, że to pierwsze takie przeżycie, odkąd stąpam na tym świecie już ponad 17 lat. A zastało mnie ono, gdy standardowo siedziałam przed kompem. Nagle coś zaczęło trząść. Obracam się za siebie, czy to przypadkiem ktoś mnie nie ciągnie za ramię. Ale nic, nikogo za mną nie ma. Obracam się z powrotem, a tam kwiatek się trzęsie i parę innych przedmiotów na parapecie. Ogólne wrażenie, to takie, jakby się znajdowało w windzie. Niesamowite...

Ale ludzie wyolbrzymiają. Po tym zdarzeniu natychmiast większość ogarniały jakieś apokaliptyczne wizje. Nie wiem, czy to dla żartu, czy też naprawdę w to wierzyli. Zabawne to było, a przeżycie niezapomniane i takie 'egzotyczne' wręcz.


haha, śmieszne to
---

Tool, Soundkail, Gentleman, Zion Train , Disturbed.
dziś muzyczne zróżnicowanie

komentarz (4)

dodano: 2006.06.19 23:40:34 <<link>>


achhh 20 stopni nocą, wymarzona pogoda na romantyczny spacer


może kiedyś :)

komentarz (6)

dodano: 2006.06.18 21:08:57 <<link>>


naiwne marzenia

co przyniesie kolejny tydzień?

-
idę na mecz

komentarz (7)

dodano: 2006.06.16 01:41:27 <<link>>


jednak nie umrę.

zimno mi, chociaż plecy wciąż nie mogą ostygnąć po wczorajszej dawce promieni słonecznych.

ślady po ukłuciach komarów nie do zliczenia.


Damien Rice - I remember

komentarz (17)

dodano: 2006.06.15 14:44:12 <<link>>


umrę dziś lub jutro

---


19. urodziny Buddy. Best wishes!

komentarz (7)

dodano: 2006.06.15 00:04:11 <<link>>


a tylko wkurzyłam się nie na żarty! w sensie, podczas żadnego innego meczu nie wyzywałam przeciwnej drużyny z taką częstotliwością, jak to było dziś. a niech to..

komentarz (6)

dodano: 2006.06.14 17:46:32 <<link>>


bez komentarza
-
żaba w morzu?
-
woda w morzu brudna. jakby ropa jakaś się do niego wylała...
-
piasek, oj gorący, a wręcz rozżarzony. przeszedłszy po nim przynajmniej ze 20 metrów, śmiało mogłeś/aś nazwać się fakirem.
---


mundial. brat mówi: będzie remis. zobaczymy. mimo maleńkiej iskierki nadziei nastawienie raczej sceptyczne.
---

stwierdzam dziś u siebie przerażająco niski biorytm intelektualny. aż nawet tego nie sprawdzę...

komentarz (6)

dodano: 2006.06.14 00:27:31 <<link>>


jest gorąco!


pierwsza krótka wycieczka rowerem przez miasto i z powrotem zakończy się zapewne zakwasami. to raz.
wstrętne komarzyce dobierały się do moich nóg. to dwa.


jutro plażowanie.
a nie chce mi się!
ale... obiecałam.


St. Germain - So Flute [naprawdę świetny numer :)]

komentarz (6)

dodano: 2006.06.11 23:14:36 <<link>>


życie jak w madrycie, aha
nadmorskie spacery
zobacz też molo


generalnie mogłabym pokusić się o stwierdzenie, że nie zamieniłabym tego miejsca na żadne inne. błąd. miejsce jak miejsce. ale morze i plaża zawsze musiałyby być gdzieś w pobliżu... nie ma innej możliwości.

---

just press the button

komentarz (10)

dodano: 2006.06.08 23:24:53 <<link>>


samobójstwo a samodestrukcja?

co do podobieństwa obu pojęć nie mam najmniejszych wątpliwości. a różnice? to pierwsze kojarzy mi się z czymś rychłym. może nie do końca zaplanowanym, ale następującym bardzo szybko. wystarczy jeden ruch, jedna chwila. natomiast to drugie, to proces, powolne działanie, gromadzenie negatywnych czynników, ich nawarstwianie się aż do osiągnięcia apogeum, a potem... totalna samozagłada.


ot takie łazienkowe rozważania. czarny humor czy coś.

---

nie staniemy się dorosłe i gotowe na wszystko z dnia na dzień.

komentarz (7)

dodano: 2006.06.07 20:17:43 <<link>>


rower. czemu on nadal siedzi w piwnicy przy takiej pogodzie? trzeba to nadrobić.

spokoju nie daje mi myśl o konieczności powrotu do robienia tego zrytego prawka. była umowa, że po maturze biorę się za to od nowa... a ja , jak to ja, nie mam na to najmniejszej ochoty. zraziłam się do tego wszystkiego, nie zależy mi. tamtejsi ludzie, lekceważenie moich słów... w-du-pie-to-mam!
teściki za jakiś czas. jak się psychicznie nastawię.

poza tym myśli o studiach. gęsia skórka
i tam jeszcze perspektywa jakiejś pracy... jak zwykle się boję.

a idź Mariko, świat nie należy do ludzi twojego pokroju.

komentarz (7)

dodano: 2006.06.06 23:57:56 <<link>>


idzie lato!

gorąco. lekko przyrumienione ramiona i piękąca skóra na twarzy [tak, istny burak w subtelnej formie :P]
prognozy na weekend: ponad 20 stopni, słońce?
sezon plażowy czas rozpocząć?
hmm
---


problemy świata
mocno wzburzyła mną rozmowa z pewnym francuskim rasistą.
---

latynoskie rytmy!

komentarz (10)

dodano: 2006.06.05 18:41:43 <<link>>


wczoraj wspomniana nijakość, której to nigdy jeszcze nie doświadczyłam, okazała się być niczym w porównaniu z dzisiejszym upokorzeniem, z którym nigdy dotąd się nie spotkałam. Budda i ja zostałyśmy niesłusznie podejrzane o KRADZIEŻ pomadki w nowootwartym sklepie ROSSMANN przez ABS'a [ochroniarza]. po prostu szok. w rzeczywistości pomadka ta była pudełeczkiem po pudrze firmy Manhattan [ochroniarz nie odróżnia pomadki od pudru - spoko, w końcu to facet], która została już wycofana ze sprzedaży. przyniesienie jej do sklepu miało tylko pomóc w dobraniu odpowiedniego odcienia pudru innej firmy. no ale nic, po zakupie szanowny pan ochroniarz napadł na nas zaraz przy kasie z oskarżeniem, po czym miałyśmy udać się na zaplecze sklepu w celu wyjaśnienia sprawy. w pełni świadome o braku swojej winy wydałyśmy ochroniarzowi pozwolenie na sprawdzenie zawartości naszych toreb, po czym on odmówił, twierdząc, że nie może tego zrobić. i słusznie, bo jak się okazało, ochroniarze nie mają do tego uprawnień. tak więc w następstwie Budda musiał wyrzucić wszystko z torby. uwagę ochroniarza przykłuło owe pudełko po pudrze. stwierdził, że właśnie o to mu chodziło, a my wtedy z Buddą w śmiech... wyjaśniłyśmy, że należy ono do Buddy. ten jednak pozwolił sobie na bezczelne stwierdzenie, że przecież wygląda jak nowe... ręce opadły. Budda wpadł w szał, pokazał zawartość, ochroniarz się speszył. Budda nalegał jeszcze by kolo kontynuował, ale ten już przekonany o naszej niewinności, przeprosił za "niedogodności". próbował się jeszcze tłumaczyć, że mimo wszystko takie są prawa, takie zasady, co zostało skwitowane: "my rozumiemy, że to pana praca, ale w taki sposób pan tego nie musiał załatwiać.. my też mamy swoje zasady i to, że jesteśmy młode nie oznacza, że je od razu łamiemy". haha! Budda rzucił coś jeszcze na odchodne, sugerując, że więcej jego noga tu nie postanie i opuściłyśmy nerwowo lokal.

skandal o!

potem to było już tylko wysnuwanie różnych możliwych wersji tego zajścia. m.in. odmowa posłuszeństwa ochroniarzowi i oczekiwanie na przybycie policji, w tym wypadku mojego taty, gdybym tylko wykonała do niego jeden telefon lub też zbluzganie ekspedientki, która nakablowała o owym "podejrzanym zachowaniu".


poza tym nie muszę chyba wspominać, że nasza wizyta u fryzjera zeszła wówczas na dalszy plan. bo wiesz, tak naprawdę ścięłyśmy włosy tylko po to, by później w Rossmannie nie rozpoznali w nas groźnych przestępców, shoplifterów.


skandal nad skandale! uczciwszych ludzi nie znajdziesz, a tu takie coś!

:P


WWS na odprężenie.

komentarz (12)

dodano: 2006.06.04 23:12:16 <<link>>


koncert w Opolu dla Marka Grechuty w tefałpe jak dla mnie bajeczny

poza tym...
chcę już plażę, gorąc, bikini, morskie kąpiele i brązową skórę

---
jak tak spojrzeć z dystansu na ten moment życia, w którym się obecnie znajduję, to nie umiem nawet wyrazić słowami, jaki jest.
takiej nijakości jeszcze nie doświadczyłam
najgorsze, że to się jeszcze pociągnie przez jakiś czas

nie to, że narzekam
i tak wszystko zawdzięczam samej sobie

---
jutro fryzjer.



Marek Grechuta - Dni, których jeszcze nie znamy

komentarz (6)

dodano: 2006.06.01 19:15:37 <<link>>


kursowanie od jednej babci do drugiej babci
wspomnienia
aż się popłakałam ze śmiechu!
babcia opowiadała jak to kiedyś, jak byłam mała, wyrwała mi rękę ze stawu łokciowego podczas wsiadania do autobusu, a ja wtedy nic, zero płaczu, dlatego nie wiadomo było, że coś mi jest. dopiero po jakimś czasie okazało się, że ułożenie ręki odbiega od fizjologicznego i bezwładnie ona opada. ja to kwitowałam zwykłym 'ała'.
opowiadano mi o tym zdarzeniu już wiele razy, ale dopiero dziś z tyloma szczegółami, że o mało nie spadłabym z krzesła :P no kabaret!

---

magiczne pół roku!

komentarz (14)

dodano: 2006.05.31 12:23:12 <<link>>


śniło mi się, że idę do obozu koncentracyjnego
zgrupowania ludzi, głównie dzieci, selekcja, tworzenie list
była przerażająco wesoła(?!) atmosfera
słońce, plaża(?!)
właściwie nikt nie wiedział co się dzieje, a przynajmniej ja nie byłam świadoma
ale do czasu
bo w jednym momencie dotarło do mnie i zaczęłam płakać
a potem sie obudziłam: więc jak to, to nie była prawda?
:P

uwielbiam sny!


zatem idę myć okna. cześć

komentarz (12)

dodano: 2006.05.29 19:51:41 <<link>>


zrobisz sobie przerwę, a potem już nie umiesz się wyzewnętrzniać!

kurde:)


Gnarls Barkley - Transformer


DZIĘKUJĘ! (Wy wiecie).

komentarz (12)

dodano: 2006.05.28 23:31:51 <<link>>


książka.
może mało ambitna, ale książka, o.

komentarz (8)

dodano: 2006.05.24 13:24:42 <<link>>


dla zainteresowanych: zdałam!
90% ;)

---
i już po wszystkim

ale o uśmiech na razie ciężko

teraz tylko małe duże marzenia


Gnarls Barkley - Storm Coming

komentarz (19)

dodano: 2006.05.22 22:49:04 <<link>>


jutro ostatni egzamin
ustny angielski

niech już będzie po!

komentarz (10)

dodano: 2006.05.19 21:46:40 <<link>>


ostatnio ekshibicjonizm internetowy nie wychodzi mi najlepiej. there's one reason.

---

ekipa DvsG's. niestety tylko w tych nędznych głośnikach.
szit :P


In The Place To Be.

komentarz (9)

dodano: 2006.05.18 11:48:55 <<link>>


DEMONstracja

kim jest przyjaciel?

komentarz (11)

dodano: 2006.05.16 19:33:56 <<link>>


nie wiem jak to będzie

(musi być lapidarnie)

kwestia czasu

komentarz (12)

dodano: 2006.05.14 17:36:44 <<link>>


crying shame.

---


pewnym stereotypom się stanowczo sprzeciwiam
inne powielam
jestem słaba?

komentarz (8)

dodano: 2006.05.14 15:14:16 <<link>>


powinnam żyć z dala od ludzi

komentarz (6)

dodano: 2006.05.12 13:17:09 <<link>>


Najpierw coś jest, a potem nagle czegoś nie ma.
Normalne!
Dlatego nie warto przywiązywać się do niczego.
Coś jest, a potem tego nie ma.

To wbrew pozorom nie jest pesymistyczny wpis:)
to rzeczywistość



Selassie dał nam miłość niech rozkwita jak kwiat!

komentarz (5)

dodano: 2006.05.11 21:20:28 <<link>>


zdałam ten zryty ustny z polaka!
jeszcze historia i ustny z anglika
jeszcze 13 dni do końca

jestem zmęczona...

---

pomaturalne postanowienie: zaczynam czytać.

komentarz (8)

dodano: 2006.05.10 12:26:41 <<link>>


Ja tam nie wiem, przecież nie znam życia.


cześć

komentarz (2)

dodano: 2006.05.10 00:15:10 <<link>>


środa.
ostatni dzień na przyswojenie tekstu tej cholernej prezentacji.
boję się, bo kurde w krasomówstwie się nie specjalizuję zbytnio.
ale opcja z ławeczką w parku bardzo prawdopodobna :P


na dobranoc:
David Visan - Taste of Joy

komentarz (4)

dodano: 2006.05.09 19:26:59 <<link>>


(...) Kolejnym wartym uwagi utworem jest fraszka pt. "Na matematyka". Szczególnego charakteru nadaje jej jeden wulgaryzm, którego nie pozwolę sobie przytoczyć, a który spełnia tu kluczową rolę. To właśnie jego dosadność nadaje fraszce żartobliwego tonu. Zaś fakt, że dziś słowo to jest używane jako wulgarne przekleństwo lub obraźliwe określenie o kobiecie, może sugerować, że również i za czasów Kochanowskiego funkcjonowało słownictwo tego typu, a on sam, będąc wielkim poetą, od niego nie stronił.

część prezentacji.

;)

komentarz (13)

dodano: 2006.05.09 10:37:34 <<link>>


obrzydliwy leń!

dwa dni do ustnej z polaka, a moja słabość do muzyki nie pozwala mi się od niej oderwać i po prostu ZACZĄĆ się uczyć!


Tumbao - It's about time
Tumbao - Fly like a bird
TamTam Records feat. Grizzle and others - Money bag megamix
Suggar Daddy - Sweet Soca Music
Fitta Warri - Help the Youth
Fitta Warri - Israel !


do tego jeszcze to słońce!

komentarz (8)

dodano: 2006.05.09 00:10:20 <<link>>


albo to ja nie umiem chodzić na szpilkach, albo to chodniki są nierówne. znając życie, jedno i drugie.

codziennie wieczorami wydaje mi się, że po ścianach chodzą duże czarne robale. kiedy jednak zerknę w stronę którejś, oczywiście zero żywego stworzenia.

tak jak nie ma ideałów, tak nie ma ludzi do końca normalnych. ale i tak wszystko jest względne.

po dzisiejszym wosie połowa za mną. czwartku mogę nie przeżyć. 15 dni.


mago de oz - la leyenda de la llorona

komentarz (6)

dodano: 2006.05.06 23:03:38 <<link>>


Jesteś człowiekiem. Zastanawiałeś się kiedykolwiek, dlaczego nim jesteś i co tu właściwie robisz? Dlaczego nie jesteś źdźbłem trawy lub dlaczego przyszło stąpać Ci po tej Ziemi właśnie teraz? Miewam momenty, dosłownie chwile, bywają rzadko, na zaledwie ułamki sekund. W tym tak niewyobrażalnie krótkim czasie spada na mnie równie niewyobrażalna świadomość o ogromie wszechświata, że to jest, że to trwa, życie, teraz, wszystko wciąż się kręci. Generalnie, my to wiemy, teraz też to mogę przyjąć. Jednak ja mam na myśli właśnie te ułamki sekund, to metafizyczne doznanie. I zastanawia mnie jeszcze, czy Ty też to masz? Jeśli wiesz, o czym piszę.


No nic, chciałam to opisać, ale mam wrażenie, że z marnym skutkiem.

---
Groundation.

komentarz (10)

dodano: 2006.05.05 18:46:44 <<link>>


wpisy sprzed roku? oj, żenujące
angielski? baaardzo na plus
co na tapecie? wos!

komentarz (6)

dodano: 2006.05.04 18:36:09 <<link>>


"Może usłyszysz wołanie o pomoc"
---
czasami myślę o drugim życiu.

komentarz (8)

dodano: 2006.05.03 17:43:12 <<link>>


godzina zero coraz bliżej.
czujesz się jakbyś siedział/siedziała na bombie zegarowej? ja o dziwo nie.
siedząc sobie na balkonie, doszłam do wniosku, że nawet nie dociera do mnie, że to JUŻ jutro. w związku z tym nie popadam w skrajności. prędzej przeraża mnie ten stan zwany lekkoduchem :P

wiem jednak z autopsji, że emocje tego typu zmieniają się jak w kalejdoskopie, dlatego też nie jestem przekonana, czy uda mi się je zachować do końca. ale... stoicki spokój ponad wszystko!



a. właśnie. na zakończeniu szkoły umknęła mi taka jedna mała rzecz. o której zaczyna się matura? o 10? :D

komentarz (7)

dodano: 2006.05.02 22:39:55 <<link>>


patriotyczne zapędy taty

Dzień Flagi, wiesz.

komentarz (2)

dodano: 2006.05.01 23:24:01 <<link>>


sprawy ważne i mniej ważne
taka burza, że aż dyskomfort z powodu kumulowania tego wszystkiego w środku
nie ma komu powiedzieć
dusza potrzebuje
lecz nie czas na to

---
Farben Lehre - Rozkołysanka

Czasami lepiej jest spać
W cieniu ogrodu dzikich traw
We śnie budować nowy świat
Czasami lepiej spać ...


---
p.s. w ogóle to do 23. maja nie powinnam odwiedzać nlogów innych maturzystów, co by dodatkowych stresów sobie nie przysparzać :>

komentarz (5)

dodano: 2006.04.29 14:16:30 <<link>>


jeszcze co do zakończenia:

Marika: (00:38)
nie... samo zakonczenie to tak naprawde byla jedna wielka kpina tak jak 3letnia edukacja w tej szkole
ze tak to podsumuje
byli konsekwentni w swoich niedocignieciach az do konca
T: (00:39)
w jakim sensie?:P
Marika: (00:40)
sam fakt ze zakonczenie odbywalo sie w tym biednym baraku na sali gimnastycznej, jak mam porownanie z zakonczeniem w gimnazjum ktore odbylo sie w kinie, to to dziejsze to byla straszna bieda :>
(00:41)
tym niewyroznionym niczym wreczyli tylko samo swiadectwo jak jakis swistek zamiast zadbac o jakas taka uroczysta oprawe
poza tym wiesz, ja jestem w klasie F, czyli ostatnia, i w tym momencie na sali nie bylo juz polowy osob
totalny chaos i rozgardiasz
kazdy w kazdego mial wbitke
T: (00:42)
wszyscy zyli juz wieczorna popijawa:P
Marika: (00:42)
a na poczatku kiedy moja klase wyczytali jako najlepsza przez te 3 lata
to zamiast braw czy cos to jakies okrzyki dezaprobaty...
no parodia i brak szacunku

komentarz (8)

dodano: 2006.04.28 23:29:19 <<link>>


jeśli tak bezuczuciowa osoba, jak ja, płacze, to znaczy, że chwila jest naprawdę podniosła. do tego jeszcze fakt, że przy ludziach... totalne "odarcie z szat".
---

weź... młoda kobieta w szpilkach i spódnicy do kolan po 22, aż tak przyciąga uwagę? nie jarzę tych wszystkich facetów. ( ;) )
---

no, wróciłam pół godziny temu... bolą stopy. szpilki i wysokość ponad 180 cm nie dla mnie...
---

red red wine...
---

relaks.
---

po każdym przelotnym spotkaniu ten człowiek intryguje mnie coraz bardziej.

!

komentarz (3)

dodano: 2006.04.27 23:22:44 <<link>>


tak się mówi, zakończenie zakończenie, a tak serio, to człowieka zbiera na wspomnienia i sentymenty, jakkolwiek wyglądały te 3 lata, te 6 lat, te 12 lat. powiem banalnie i prosto: nie mogę uwierzyć. ale jak do przodu, to do przodu.


Damien Rice - The Blower's Daughter

komentarz (4)

dodano: 2006.04.27 01:36:26 <<link>>


prawie koniec.
jutro (dziś rano) skończę.
w podsumowaniu zaleciało nadmiernym, jak na moje oko i na mój światopogląd, optymizmem.
nadmierny optymizm kojarzy mi się z chorobą psychiczną.

dobranoc

Tumbao - It's about time

komentarz (3)

dodano: 2006.04.25 22:16:21 <<link>>


kurcze no! wysiadam
tak, tak, marika lubi robić wszystko na ostatnią chwilę.
ach, to było takie przewidywalne!
motywacja kopie w tyłek, kiedy terminy gonią

spoko:)


Jack Johnson - Crying shame

komentarz (9)

dodano: 2006.04.24 22:48:57 <<link>>


"wszystkim maturzystom, ktorych masz na liście kontaktów Jeżeli tego nie zrobisz dostaniesz tą wiadomośc za rok no i wpisz się (...)"

no to najwyżej dostanę za rok...
można wierzyć w różne zabobony, nie neguję, ale to to jest już totalne nieporozumienie

komentarz (8)

dodano: 2006.04.24 11:42:57 <<link>>


taa... i co jeszcze? poprzewracało się

komentarz (4)

dodano: 2006.04.21 09:14:21 <<link>>


mój poranek był radosny bez powodu. a Twój?
uciekam na trochę do szkoły, adios!


Strachy na Lachy - Dzień dobry kocham Cię (Tom Horn remix)
Strachy na Lachy - Dygoty

---
'krakowska libacja' na magnetofonie,
musimy to powtórzyć!

komentarz (8)

dodano: 2006.04.20 20:22:40 <<link>>


dlaczego?
najgorsze z pytań, na które albo najtrudniej uzyskać odpowiedż, albo po po prostu jej nie ma. bolesne.

---
2 tygodnie. równe 2 tygodnie.
spokoju nie ma, wróci za miesiąc, może wcale.

komentarz (7)

dodano: 2006.04.19 11:40:26 <<link>>


Witam,

piszę do Was już po raz trzeci, przy czym ani razu nie uraczono mnie odpowiedzią, podczas gdy informujecie, że na odpowiedź będę czekać najwyżej dwie doby. Ze względu na dużą ilość listów, jakie otrzymujecie od Gronowiczów, rozumiem, że okres ten może się nieco przedłużyć. Jednak ja czekam na odpowiedź już ponad miesiąc i tę zwłokę zaczynam uważać za lekceważenie mojego problemu.

Z regulaminu Grona wynika, że zastrzegacie sobie prawo do blokowania kont, w wyniku naruszenia tego regulaminu postępowania. Po szczegółowym zapoznaniu się z regulaminem Grona uważam, że nie robiłam nic, co by mogło naruszyć któryś z jego paragrafów. Czy wobec tego, mogłabym dowiedzieć się, z jakiego powodu nie mogę korzystać ze swojego konta? Przypominam, że email oraz podawane hasło za każdą próbą logowania są prawidłowe.

Czy fakt, iż moje konto jest zablokowane jest tylko błędem, czy też macie ku temu jakieś konkretne podstawy? Jeśli tak, chętnie je poznam. Mówi się, że do trzech razy sztuka. Liczę wobec tego na odpowiedż z Waszej strony.

grzeczniej już chyba nie można...


Odpowiedź na Twoje zapytanie:
Witam
marikamabzika@o2.pl - brak konta na podany email. Być może ktoś ukradł Tobie hasło i skasował konto.
Pozdrawiam




no to dzięki...

komentarz (9)

dodano: 2006.04.18 19:10:43 <<link>>


jutro szkoła nie szkoła, prędzej takie małe picu picu. siedem dni do średniego wykształcenia, a czy z maturą czy bez, się okaże najdalej 23. maja.
ciężkie parę tygodni. achh... spokój stoicki.

komentarz (7)

dodano: 2006.04.17 21:46:57 <<link>>


dziś odbija mi się wczorajszym, jutro będzie odbijać się dzisiejszym. dobrze, że to już koniec, bo na dłuższą metę taka totalna świąteczna rozpusta mogłaby mieć nieciekawy finał. podsumowując: było dobrze, chociaż tradycja Poniedziałku Wielkanocnego nijak się wypełniła.

---
Mustafarai (Gutek) - Nie rytmiczny Me How

komentarz (7)

dodano: 2006.04.15 23:30:21 <<link>>


abstrahując na chwilę od Wielkanocy:

w zabawkowym
(one są przyszyte)


Cool Kids Of Death - Jedz sól

komentarz (7)

dodano: 2006.04.15 15:49:20 <<link>>


jest słońce, to najważniejsze.
nie lubię wierszyków, lubię szczerze życzyć pogodnych oraz rodzinnych Świąt i to właśnie robię :)

komentarz (4)

dodano: 2006.04.15 00:16:48 <<link>>


dodano: 2005.04.13 22:43:05 <>

Tak szczerze, to ostatnio nie chce mi się nic pisać. Nie to, żeby nie było o czym. Wręcz przeciwnie. Jednak brak potrzeby bierze w tym momencie górę, tak więc - do następnego razu. Może nastąpi szybciej niż myślę ;)


tak było rok temu, jest i dzisiaj, tylko bez tego dziwnego optymizmu i nadziei na coś lepszego.

intensywne myślenie o nadchodzącej maturze i trójmiejskich juwenaliach na przemian.

brak zieleni.

Asian Dub Foundation - Culture Move

komentarz (1)

dodano: 2006.04.12 23:35:05 <<link>>


ostatni będą pierwszymi? czarno to widzę.
na grono nie mogę się dostać od miesiąca i szczerze zaczyna mnie to już drażnić.
nie mogę zacząć czegokolwiek powtarzać, bo nikomu niepotrzebna prezentacja z polaka rozpieprza całą koncepcję.
oceny prawie wszystkie powystawiane, tylko z psychologią będą problemy, bo w półroczu ze 3 razy może się tam pojawiłam...

---
a niech cię wszyscy zobaczą.
---

K'naan - Soobax
!

komentarz (9)

dodano: 2006.04.11 22:31:29 <<link>>


część rzeczy trzeba mieć po prostu w dupie, żeby nie zwariować do reszty, racja?


Damien Rice - Delicate

komentarz (10)

dodano: 2006.04.06 17:50:53 <<link>>


jeden z takich dni, kiedy biegasz, biegasz i końca nie widać. już już masz się położyć, ale znów ktoś/coś wzywa
akcja sprint pod ratuszem jedna z mistrzowskich dziś
idę odpocząć, bo zejdę śmiertelnie zaraz
a potem do roboty

aha... przedostatniej nocy zegarek znów się przestawił. tymrazem o 24 minuty do przodu. po dzisiejszej nocy godzina była już prawidłowa. normalka


looptroop - from the waxcabinet

komentarz (3)

dodano: 2006.04.05 11:38:41 <<link>>


kwiecień-plecień

komentarz (9)

dodano: 2006.04.04 19:46:02 <<link>>


niczego ciekawego już tu nie znajdziesz!

komentarz (7)

dodano: 2006.04.03 18:47:21 <<link>>


coś neutralnego:


mijają sekundy, minuty, godziny, dni, tygodnie... itd.
mijają!


Dżem - Paw

"pewnej nocy prysnął czar, ptak nie znosił już złotych jaj..."

---
Ty.

komentarz (4)

dodano: 2006.04.02 01:00:01 <<link>>


a ja nie lubię robić z ludzi idiotów, bo mi ich zwyczajnie żal. dlatego prima aprilis dla mnie nie istniał :)


Dżem - Mała Aleja Róż

komentarz (9)

dodano: 2006.03.31 19:29:34 <<link>>


mocno energetycznie !

poszukuję więcej takich w rytmach soca...

komentarz (3)

dodano: 2006.03.29 11:07:03 <<link>>


ile razy wracam ze szkoły, rozglądam się po drzewach na sobieskiego, czy ich gałęzie wypuściły już jakieś pąki. no i nareszcie, jakieś w końcu wypatrzyłam.
a jak idę chodnikiem i zauważę jakąś eLkę, a jeszcze jak jedzie nim dodatkowo któryś z 'moich' instruktorów, to szczerze obrzydzenie mnie bierze, że po maturze znów będę musiała narażać się na nieprzyjemności obcowania z nimi.
zaraz czas na koc, herbatę, golf i termometr.
potem lekcje.
potem może uśmiercimy 'comp potato'.
w duszy ciągle coś bardzo, bardzo nie styka. bo wiosny się zachciało!

no, koniec tych dywagacji żałosnych o niczym.

---

wczorajsza tęcza
dzisiejsze zaćmienie [na końcówkę się załapałam]

komentarz (11)

dodano: 2006.03.28 21:04:38 <<link>>


dobra, już bez żartów.

komentarz (7)

dodano: 2006.03.27 22:58:59 <<link>>


kiedyś budowało się takie domy :P

komentarz (11)

dodano: 2006.03.27 20:09:43 <<link>>


miało być bezstresowo, ale właśnie się przekonuję, że zaczął się najtrudniejszy kurna okres. pieprzone oczekiwanie. muzykoterapia nawet nie w chodzi w grę, bo nie ma czasu do stracenia.
wiem, że przetrwać przetrwam, tylko z jakim uszczerbkiem na zdrowiu i umyśle. :P

shit.


aha, no i katar mam jeszcze i gardło mnie boli.
[Asia dziękuję za biedronę:)]

komentarz (5)

dodano: 2006.03.27 00:20:48 <<link>>


hasło tygodnia: PECH NA CAŁEJ LINII.


* w czwartek telefon zwariował. będąc w torbie wysłał ponad 60 smsów, odbierał sam rozmowy. straciłam 20 zł w 15 minut.

* dziś powtórka z 'rozrywki'. wysłanych 46 smsów, 10 złotych mniej na koncie + parę odebranych nie przeze mnie rozmów.

* pamiętacie ów słynny zegarek, który przestawiał się sam, jak chciał? dziś znów to zrobił. co prawda miał wyczucie, bo akurat dziś wypadała zmiana czasu. i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że kurna ten zegarek naprawdę nie ma żadnych zaawansowanych funkcji typu 'samoczynna zmiana czasu'.

* idę chodnikiem, deszcz kropi, wyjmuję rękę z kieszeni kurtki, po czym uwagę moją przykuwa krew znajdująca się na palcu. nie wiem co, gdzie, jak, kiedy...

* to tyle z ciekawszych.


podsumowując: zabierzcie mnie stąd.

komentarz (17)

dodano: 2006.03.25 23:30:58 <<link>>


każdy wierzy w jakieś ideały.

ja też mam ich parę
---

cynamonowe.

---

koncert. amatorszczyzna do mnie nie przemawia. taki niby-punk

---

I feel dizzy a little.



Pidżama Porno - Józef K. (a propos, "Proces" podobał mi się)

komentarz (10)

dodano: 2006.03.24 22:21:53 <<link>>


a dzisiaj to chociaż uświadomiłam sobie to, co we mnie siedzi.


Dżem - Mała Aleja Róż

komentarz (9)

dodano: 2006.03.23 13:36:01 <<link>>


cholerny pech

komentarz (8)

dodano: 2006.03.22 19:31:55 <<link>>


dziś wysłuchuję o wszelkich żalach i frustracjach. ktoś jeszcze ma jakiś problem?

rola powiernika, pocieszacza i rozdawacza dobrych rad. a dzień się powoli kończy, więc śpiesz się, bo nie zdążysz!

haha

słońce świeci, sypie śnieg!
to jest wiosna

dożyjmy 2012stego to jeszcze zobaczymy..

komentarz (7)

dodano: 2006.03.21 22:25:00 <<link>>


zdjęcie Buddy spadło z szafki... samo!

komentarz (7)

dodano: 2006.03.21 16:58:59 <<link>>


6 tygodni... heheh

komentarz (9)

dodano: 2006.03.17 22:30:05 <<link>>


ręce opadają! wszystkie ulubione zakładki w firefoxie szlag trafił. fajnie tato, że coraz lepiej wychodzi Ci posługiwanie się klawiaturą i myszką, ale nie musiałeś zmieniać domyślnej przeglądarki na IE, a firefoxa ustawić na działanie w trybie awaryjnym!

nienawidzę no!

na początku nie chciał sie przyznać, bo pewnie było mu wstyd, że zrobił coś nie tak nieświadomie... teraz schował się w drugim pokoju.

---

naprawdę nie wiem z jakiej paki podarowałam dziś jemu uśmiech w geście powitania. ani trochę na to nie zasłużył (ten, co to niby nigdy więcej nie ma ze mnie zrobić idiotki).

---

może jednak nie zostanę tym biednym dzieckiem bez perspektyw - mam pewien plan! tylko z historią trzeba będzie ostro przywałkować.

---

potrzebuję czegoś na odprężenie...

komentarz (15)

dodano: 2006.03.16 21:48:08 <<link>>


nareszcie dotarły do nas płyty z nagraniem ze studniówki. jakoś lepiej to tam wyglada, niż było naprawdę... ale, co jak co, pamiątka na stare lata, jak znalazł.


a poza tym: wewnętrznie confused.


Groundation - Ruling Dub

komentarz (8)

dodano: 2006.03.15 22:29:21 <<link>>


pogoda jest tak cholernie paskudna, że niedługo będziemy mówić o 'wiosennej depresji', centralnie


wilki & robert gawliński - aborygen
!

komentarz (9)

dodano: 2006.03.14 22:11:31 <<link>>


dziecko bez perspektyw

komentarz (10)

dodano: 2006.03.12 21:45:07 <<link>>


już ok

to tak podchodzi z leksza pod schizofrenię, te huśtawki w sensie.
tylko jeszcze żadne złe moce mnie nie opętały
chyba (?)

komentarz (9)

dodano: 2006.03.12 19:12:02 <<link>>


fatalna niedziela

---

fala zimna i fala gorąca na przemian. nic mnie nie boli, tylko tak słabo, bardzo słabo... oczy zaszklone.

komentarz (7)

dodano: 2006.03.11 11:49:33 <<link>>


poranek dobrych uczynków.
sama radość

słodko:)

---

boje sie

---

Groundation - Hebron

komentarz (9)

dodano: 2006.03.09 17:47:15 <<link>>


takie tam nic

:S

komentarz (9)

dodano: 2006.03.07 19:28:21 <<link>>


Koniec świata - Symfonia na sprzedaż
-
tylko dla muzyki żyję, o.

komentarz (5)

dodano: 2006.03.06 10:41:06 <<link>>


w wyniku układów mojej klasy z szanowną dyrekcją, które notabene zostały wznowione przed tygodniem, a stanowczo zakazane zaraz po feriach zimowych, kiedy to dyrektor się o nich dowiedział i rozpętał w szkole aferę, ponownie w poniedziałek odbywają się tylko dwie lekcje zamiast sześciu.

patologiczna szkoła jak nic. układy, układy, układy... a dyrektor ma rozdwojenie jaźni czy inne tam zaburzenia osobowości.

na bank tak na miesiąc przed zakończeniem roku szkolnego coś mu się odwidzi i rozpęta kolejną aferę tak na pożegnanie. słodko :>

i śmiesznie



Promoe - Poor Lonesome Homeboy

komentarz (12)

dodano: 2006.03.04 09:50:23 <<link>>


noc na arcika u Buddy...
podobno pies był u mnie w łóżku, ale mi nic o tym nie wiadomo

w ogóle... sny dziwne :>


do domu na razie nie wracam, bo nie chce mi się odkurzać, uczyć, etc.

:)

komentarz (14)

dodano: 2006.03.02 19:44:35 <<link>>


czasami wolałabym być mężczyzną i nie przeżywać wszystkiego tak, jak to kobiety potrafią.

na przykład teraz

komentarz (12)

dodano: 2006.03.02 13:28:52 <<link>>


dopiero dziś daje mi się we znaki wtorkowe szaleństwo... zakwasy - nogi, plecy, ręce... hehe

komentarz (7)

dodano: 2006.02.28 23:36:27 <<link>>


tylko sos jamajski!
było wyśmienicie!
żar parkietu!
to co kocham!



musiałam uciec jak kopciuszek...
tylko niczego po drodze nie zgubiłam!

jutro na 8 do szkoły, szit!


Jahpan
I love Jah Jah music and a rub'a'dub style!


komentarz (9)

dodano: 2006.02.28 19:10:56 <<link>>


śledzik w sosie jamajskim!

komentarz (6)

dodano: 2006.02.27 12:08:33 <<link>>


tak sobie myślę... jest tyle śniegu, a ja ani razu na sankach nie byłam tej zimy. kiedyś sytuacja nie do pomyślenia :>



the stylistics - peek a boo

komentarz (13)

dodano: 2006.02.26 14:54:39 <<link>>


spanie na podłodze to taka średnia opcja szczerze mówiąc... plecy pobolewają



tata solenizant.

komentarz (9)

dodano: 2006.02.25 12:16:42 <<link>>


sceptycyzm i ja - zawsze i wszędzie.

komentarz (8)

dodano: 2006.02.24 19:48:07 <<link>>


o 20 Strachy w Koszalinie. to niewybaczalne, że są tak blisko, a ja tu w domu.
ale jeszcze bedzie okazja. musi być kurde.

komentarz (12)

dodano: 2006.02.24 14:32:56 <<link>>


już się nie powstrzymam. niech tylko się odezwie.

--

weekend odpoczynek nauka. oj trzeba, trzeba

komentarz (7)

dodano: 2006.02.23 22:40:40 <<link>>


się powstrzymam.

komentarz (9)

dodano: 2006.02.22 22:32:00 <<link>>


empik. spotkanie z Januszem Leonem Wiśniewskim ("Samotność w Sieci"). Koper (ona) mnie wyciągnął. miło.


- ...
- Dla Mariki...
- (znaczące spojrzenie) Masz na imię Marika?
- Tak.
- Skąd to imię? co oznacza?
- Marika to węgierska wersja imienia Maria.
- Jak twoi rodzice wpadli na to, by cię tak nazwać?
- Mama znalazła to imię w takiej starej małej książeczce, skarbczyku imion.
- Marika... - ma słodkie brzmienie.
- Dziękuję!
- Wszystkiego dobrego!
- Wzajemnie!


:)

komentarz (9)

dodano: 2006.02.22 15:04:48 <<link>>


ja to wolę siedzieć sobie w cieniu po cichutku

komentarz (3)

dodano: 2006.02.21 13:23:24 <<link>>


zimny wiatr z północy

komentarz (10)

dodano: 2006.02.19 21:21:03 <<link>>


ucieleśnienie marzeń
gdzie jesteś?

komentarz (8)

dodano: 2006.02.19 15:18:16 <<link>>


teraz trzeci świat, a jutro? nie wiadomo - bać się, krytykować, aprobować, czy nie mieć zdania? jutro wszystko będzie inaczej.

komentarz (5)

dodano: 2006.02.18 23:54:53 <<link>>


znowu nadzieja, ślepa naiwna nadzieja. nie wiem dlaczego, ale czuję, że jeszcze będzie dobrze, a może nawet lepiej. nie wiem, skąd to się bierze... to chyba ta dobrze mi znana Cierpliwość.


to jest plan,
tajny oczywiście


Looptroop - Fly Away [z jakiegoś ważnego powodu... ;)]

komentarz (5)

dodano: 2006.02.15 23:19:34 <<link>>


w szkole edukacja, jak się patrzy:

1, 2, 3, 4, 5, 6, 7

---

zaraz koniec tygodnia.

---

"w rytmie salsy"

komentarz (10)

dodano: 2006.02.14 23:59:29 <<link>>


nigdy więcej nie zrobisz ze mnie idiotki.

!

komentarz (15)

dodano: 2006.02.14 21:53:29 <<link>>


pic na wodę fotomontaż

---

chciałabym kiedyś usłyszeć:

przed tobą wtedy stanę sam na rękach...

tak jak śpiewa Grabaż w "Btw (mamy tylko siebie)" (SnL)

komentarz (5)

dodano: 2006.02.13 21:20:40 <<link>>


paranoja, cyrk, burdel na kółkach, co za szkoła

komentarz (7)

dodano: 2006.02.13 11:58:33 <<link>>


pierwsze, co dziś zrobiłam po wstaniu z łóżka to... zemdlałam. hehe, dobre

w szkole mimo to byłam. dwie lekcje. jest afera! dyrektor ukazuje swoją prawdziwą twarz ukrywana przez 2 i pół roku za słodkim uśmieszkiem.

nie wolno ufać pozorom :>
2 miesiące i spadamy stąd.


czas na "Szewców" Witkacego

komentarz (8)

dodano: 2006.02.12 22:17:52 <<link>>


jest 22 i nie śpię. wiadomo hyh

komentarz (6)

dodano: 2006.02.12 20:13:11 <<link>>


"życie - pyk
lufa - pyk
znika czas"

jeszcze raz.


nowy tydzień zacznę od dwóch lekcji w mojej patologicznej szkole. [wiedz, że na planie sa jeszcze cztery inne, no ale co tu dużo mówić, po prostu się nie odbędą. a jeśli jednak się odbędą, to będzie to szok w trampkach, naprawdę.]


nie o 1, nie o 2, nie o 3... ale o 22 chcę pójść spać.

komentarz (5)

dodano: 2006.02.10 23:47:32 <<link>>


otwarcie igrzysk olimpijskich? niesamowite widowisko, cieszy oko.


koniec ferii? no.

smutne były. szczytne cele do zrealizowania... taaa, czcze gadanie. nie poczułam tego 'noża na gardle', jak kolega student przed sesją. ale spoko, jeszcze przyjdzie czas.

poza tym mogłabym policzyć na palcach jednej ręki, ile razy wyszłam z domu przez te dwa tygodnie.

smutne ferie.
ostatnie heheh


Alkatraz- Życie - pyk, lufa - pyk

komentarz (8)

dodano: 2006.02.09 15:00:17 <<link>>


kanapka z masłem i miodem

komentarz (12)

dodano: 2006.02.07 22:54:28 <<link>>


czas na herbatę z owoców egzotycznych [pachnie niebanalnie] i muzykoterapię [outkast - aguemini].

komentarz (13)

dodano: 2006.02.05 11:21:48 <<link>>


wstaję z łóżka, godzina 10:06, ścielę łóżko, ubieram się, godzina 10:13, zerkam na ten nieszczęsny zegarek, potem na jakikolwiek inny, godzina zgadza się. pytanie do brata kto znowu przestawił ten zegarek?! nie on, nie umie. idę do taty, pytam robiłeś coś przy moim zegarku?, on a co mnie obchodzi twój zegarek, nawet nie wiem jak go się przestawia. idę do mamy przestawiałaś mój zegarek?, też nic nie wie.


??????




ot, sam się przestawił na prawidłową godzinę

komentarz (16)

dodano: 2006.02.05 00:22:13 <<link>>


koncert. metal, numetal, heavy, core, hardcore, i kto wie, co jeszcze. średnia wieku - lat 15. szaleństwo. nie rozumiem ideologii tego całego 'pogo'. no ludzie, ja tam przyszłam muzyki posłuchać, a nie patrzeć, jak banda małolatów nabija sobie siniaki na ciele. momentami nie wiedziałam, co ja tam robię...


skonfundowany pan wąsacz :S
hehe

komentarz (3)

dodano: 2006.02.04 10:27:51 <<link>>


godzina 3:30, kładę się spać, zegar na biurku, zegar na kompie, zegar w telefonie wskazują tę samą godzinę. godzina 10:00, budzę się, piękny, słoneczny, cudowny, zimowy poranek. wstaję, podążam do kuchni, sporządzam szybkie śniadanie, zaparzam kawę inkę, wracam do pokoju, spoglądam na zegar stojący na biurku - godz. 10:22. pierwsza myśl 20 minut w kuchni? nieee. spoglądam na zegarek w telefonie - 10:12. o co chodzi? kto przestawił zegarek?. lol. nie brat, nie mama, nie tata. kosmici? ach! znowu tu byli! haha.

a tak poważnie, to im częściej wydaje mi się, że mam do czynienia ze zjawiskami paranornalnymi, tym bardziej jest to intrygujące. no, ale to może być rzecz np. zepsutych baterii... who knows.


miłej soboty!

komentarz (10)

dodano: 2006.02.03 09:25:18 <<link>>


nie wiem, co ja tej nocy robiłam, po jakich górach chodziłam, ale boli mnie teraz lewa stopa z niewyjaśnionych przyczyn...

a nie, dziś śniła mi się plaża...


heheh, a wczoraj był dzień świstaka, uou


p.s. strzeżcie się dziś Kamasutry

komentarz (16)

dodano: 2006.02.01 17:11:39 <<link>>


czy to jest niebo?

nie! to dopiero przedsionek..
o mamo

:>

apdejt:

po dłuższym zastanowieniu stwierdzam: nie! to nie jest niebo. nie jest. może kiedyś bym tak powiedziała. nie teraz. teraz to phi... nic.

cześć ;p

komentarz (13)

dodano: 2006.01.31 15:24:38 <<link>>


jestem fanką!

komentarz (10)

dodano: 2006.01.31 01:42:07 <<link>>


czasami ludzie nie chcą pomocy. dlaczego?



późno już. mam ferie. lubię jednak wstawać nie później niż o 10. dziś się to chyba nie sprawdzi... szkoda, bo tyle rzeczy do zrobienia.



Strachy Na Lachy - Btw (Mamy Tylko Siebie)

komentarz (8)

dodano: 2006.01.29 20:39:31 <<link>>


hmm, jednak bolą mnie nogi

zabójcze te oczy powiedział. mmm...


Attaque 77 - Resistiré

komentarz (15)

dodano: 2006.01.29 13:21:09 <<link>>


dzień dobry, wstałam godzinę temu.

jeżeli po studniówce bardziej mnie boli tyłek od siedzenia, niż nogi od tańczenia, to już masz odpowiedź jak było...


zgrywam zdjęcia...

komentarz (17)

dodano: 2006.01.27 23:54:24 <<link>>


a tak poza tym, to poprzedniej nocy miałam dwa sny. z pierwszego nie pamiętam nic oprócz tego, że był warty zapamiętania. w drugim też się działo. byłam w ciąży (?!). dziwne uczucie, dziwny sen. jak zawsze absurd. kocham to. nic, tylko śnić.

dobranoc.

komentarz (18)

dodano: 2006.01.27 20:56:38 <<link>>


żałuję, kurna mać, żałuję!
wiedziałam, że tak będzie. no...


piątek. lekcje? nie. wizyta w muzeum. wystawa Witkacego. słupsk - jeden z największych zbiorów w Polsce... hehe. fajny kolo.


widziałam dziś tego 'zidiociałego dupka żołędnego' z eLki. niej pytaj, jak ciśnienie mi podskoczyło ze złości. bezczelny typ, musi zapłacić za swoje.
:>

komentarz (6)

dodano: 2006.01.26 22:26:14 <<link>>


no po prostu mi się nie chce
w sumie już sam fakt, że piszę, że mi się nie chce, jest absurdalny
ale bardziej absurdalne jest to, że piszę, że absurdalne jest pisanie o tym

heheh



Husky Rescue!
słuchaj tego



p.s. są ferie

komentarz (10)

dodano: 2006.01.26 18:07:57 <<link>>


taki mały bunt
albo nie wiem

komentarz (9)

dodano: 2006.01.24 23:42:53 <<link>>


a w ogóle, to co ja robiłam przez cały dzień?

komentarz (13)

dodano: 2006.01.24 23:36:27 <<link>>


zanika mi niemiecki. nigdy nie lubiłam uczyć się tego języka, ale kurde no, jakoś głupio, 7 lat nauki i tak nagle wszystko pyk-znik! nie ma, najprostszych słów człowiek nie może wydobyć z pamięci. nie chcę zapominać!

ale teraz angielski. tak, teraz angielski.

komentarz (3)

dodano: 2006.01.23 14:54:29 <<link>>


niepoczytalna
byłam wczoraj
jestem dzisiaj
hehehhe

co jest!

hahaha

za tydzień studniówka!, idę sama. i są dwa wyjscia: albo będę żałować, że jednak nie poszukałam sobie jakiegoś wafla [wiecie, tego oblatywacza, pamiętacie, no nie?], albo będę się wyśmienicie bawić i bez 'piątego' koła u wozu. zobaczymy!


mróz trzyma


dygoty dygo dygoty!
dygoty dygo dygoty!

jak mnie zapalisz, wtedy zapłonę!


Strachy Na lachy - Dygoty :)

komentarz (18)

dodano: 2006.01.21 23:58:09 <<link>>


jeśli ogladałeś/aś dziś prognozę pogody na tvp1 po wiadomościach, to wiesz, że różnica pomiędzy dzisiejszą temperaturą w Polsce a temperaturą w Australii wynosiła 50 stopni. uau. wiesz też, że trudne do przyjęcia przez nas mrozy mają potrwać jeszcze z tydzień jak nie dłużej. o mamo.


ale gadanie o minusowych temperaturach staje się już nudne, no nie?

-
muszę znaleźć pomarańczowe szorty.


apdejt po minucie:

dlaczego te cholerne polskie znaki diaktryczne się nie wyświetlają.

komentarz (13)

dodano: 2006.01.20 18:46:08 <<link>>


wolałabym już poznać najgorszą prawdę, niż wciąż doświadczać tego jeszcze bardziej irytującego ignorowania!

gorycz.

komentarz (9)

dodano: 2006.01.19 23:53:38 <<link>>


ale ja jestem naiwna
--
płynie statek piła tango, czarna bandera...
--
hasło dnia: comp potato

komentarz (3)

dodano: 2006.01.19 15:10:24 <<link>>


w poniedziałek dwie lekcje, we wtorek cztery lekcje, w środę bez komentarza, dzisiaj dwie lekcje, jutro mało lekcji.

hahaha, no co to jest za szkoła!
przecież ja nic nie robię


kosta, syberia, biegun północny kurna, już cieplej się ubrać nie można, a dalej zimno, więc cóż począć?

a humor jaki dobry, o ja!

komentarz (6)

dodano: 2006.01.18 17:06:52 <<link>>


bo nie pokazali mi, gdzie otwiera się maskę samochodu.

komentarz (5)

dodano: 2006.01.18 14:00:28 <<link>>


wybuch euforii, hehe

a z rana znów płacz na ulicy.

komentarz (4)

dodano: 2005.12.27 01:26:12 <<link>>


milczenie będzie najlepsze. choć nie wiem jak bardzo bym chciała wszystko to z siebie wyrzucić, to tego nie zrobię. nie! nigdy...
na takie ryzyko mnie nie stać.

komentarz (0)

dodano: 2005.12.27 00:24:26 <<link>>


skończyłam czytać. nie podejrzewałam, że tak mnie to dobije...
Boże!

komentarz (3)

dodano: 2005.12.26 22:40:16 <<link>>


nic mi nie pomaga, cholera. tylko jedno pytanie ciagle w świadomości krąży: dlaczego.
nie, nie miało to brzmieć dramatycznie.
wszystko okej

z tyłu żywa szopka
boska nowobramska, chodź na spacer.
&#* nie wesoło, no nie?


"S@motność w Sieci"

komentarz (3)

dodano: 2005.12.25 14:51:38 <<link>>


ale odjazd. u babci w mieszkaniu wywaliło wczoraj korki i kolację wigilijną spędzaliśmy przy świecach.



a poza tym... boli mnie dusza.

jak przejść przez tę pustynię pełną smutku i rozpaczy?

komentarz (10)

dodano: 2005.12.24 09:11:55 <<link>>


wkurzają mnie te durnowate świąteczne wierszyki z neta wysyłane smsami

po prostu:
bądźcie zdrowi i szczęśliwi.

ahoj

komentarz (12)

dodano: 2005.12.23 14:34:06 <<link>>


kalendarz się kończy

--

pod urokiem płyty od Koperka: Strachy na Lachy 'Piła tango'
wszystkie numery, wszystkie!


a jeśli mój przyszły mąż, wróci do domu na dzień przed wigilią w takim stanie, jak ten pan, co idzie teraz po drugiej stronie ulicy, to zatłukę go tym, co będę miała pod ręką.

komentarz (10)

dodano: 2005.12.22 12:15:40 <<link>>


to była klimatyczna, nastrojowa, cudowna, niezapomniana klasowa wigilia, podczas której... składaliśmy, a raczej składaŁYśmy, sobie życzenia w drzwiach wejściowych do szkoły.

z dziewczynami przełamałyśmy się opłatkiem tylko z trzema najważniejszymi osobami dla naszej edukacji: pani od polskiego, dyrektor, pan od historii. szanowny pan wychowawca S. został potraktowany w sposób odpowiedni do jego postawy względem nas.


- proszę pana, w której sali mamy wigilię?
- a to wy nie wiecie?
- a skąd mamy wiedzieć, my nie chodzimy na radę pedagogiczną
- to sprawdzę, zaraz będę


i tyle go kurna było.
dobrze.


liczą się chwile uwiecznione na fotografiach
było nas 7

--

nie lubię topniejącego śniegu i mokrych nogawek!

komentarz (9)

dodano: 2005.12.20 22:54:26 <<link>>


wiem.

te Święta to nareszcie czas, by zauważyć i docenić wyższość wartości duchowych nad sprawami materialnymi, które łączą się z tym czasem. i nie wiem, może zmusza mnie do tego tegoroczna sytuacja, a może po prostu chęć spojrzenia na Święta z innej strony, tej bardziej dojrzałej.

ale po co?
i znów te pytania: po co?, dlaczego?

weź Marika, idź już spać.
:P

komentarz (13)

dodano: 2005.12.20 22:31:27 <<link>>


genialna strona. zobacz, zagraj, podobno wygrywa każdy.

miałam napisać coś jeszcze, ale mi umknęło.
niby zawsze można coś nabredzić, ale właściwie po co...
oho, zaczęło się.
zimno, więc popiszę z łóżka.

komentarz (2)

dodano: 2005.12.19 19:47:56 <<link>>


próbnomaturowy maraton za mną, uff. wtorek, środa i wolne. czwartek niby wigilia klasowa, ale no no, już to widzę.
a w piątek umyję okna. jak mi się będzie chciało.

tylko śnieg spadł i oto co się wyrabia za moim blokiem
ach, ta osiedlowa młodzież
bałwana by lepiej ulepili
:P

komentarz (11)

dodano: 2005.12.18 09:44:16 <<link>>


autostrada do nieba?

hm, jestem uzależniona od tych zdjęć, orzekam uroczyście.
a wiesz, wyspałam się. poraz pierwszy od 6 dni. błogo.

a jutro... znów 6:30.


apdejt:

nie mogłam się powstrzymać: #

komentarz (15)

dodano: 2005.12.17 13:42:09 <<link>>


spełniam życzenie: octopus pożera sharka


#

wos. mogło być gorzej,
w połowie pierwszego arkusza wypisał mi się długopis
hehe


może odkurzę, może pościeram kurze. ale świąteczne porządki jeszcze nie dzisiaj.
najpierw wyskoczę z tej białej koszuli.

komentarz (9)

dodano: 2005.12.16 16:01:12 <<link>>


siedzę
chyba znów coś nie w porządku z żołądkiem, boli
bez planów
poszłabym do miasta, tak ładnie się świeci
potowarzyszysz mi?
spoko, wiem, że nie :P

a taką mam ochotę.

i na coś nowego też.


zrobiłabym zdjęcie, ale znów się rozmaże
ech

apdejt:
aha i czekam aż mi się załaduje filmik o tym, jak ośmiornica pożera rekina. może być interesujące

komentarz (11)

dodano: 2005.12.15 19:08:17 <<link>>


och, jednak udało się ruszyć głową już od 8. hehe, beztresowo, na luzie, aż mi się przypomniał nastrój sprzed trzech lat, kiedy to przystępowało się do tych śmiesznych testów kompetencji, że jak to będzie za te trzy lata na maturze, że wtedy to już na pewno będę się stresować, bo to przecież egzamin dojrzałości, od niego będzie zależeć moja przyszłość i takie tam różne farmazony. a figa! hehe

i kurde tu nie chodzi o to, że jestem pewna siebie i swojej wiedzy, bo z tym to wiadomo jak jest, tzn. mnie wiadomo, nie Wam. ale kurcze no, nie lubię robić zbędnej afery, co ma być to będzie no nie

dzisiaj poszło mi... nie wiem, jak mi poszło. wykorzystałam każdą linijkę, każde wolne miejsce, jak mogłam. i na podst. i na rozsz., ale nie od dziś wiadomo, że nie liczy się ilość, ale jakość. nie wywyższam się pod niebiosa, ale też nie dyskredytuje bez powodu:>

jutro angielski, będzie okej. w sobotę wos, wielka niewiadoma. w poniedziałek historia - tragedia i mój koniec.

--

a wiesz, jeszcze coś. przystankowe rozmowy z Buddą mają swój niepowtarzalny klimat. zawsze była to szczecińska, dziś wyjątkowo arciszewskiego.
dzisiejszy przerabiany temat: facet w wannie.
yyyy.



okk, dziś stanowczo za bardzo się szarpnęłam. nie będę pisać przez tydzień. :P

komentarz (13)

dodano: 2005.12.14 19:36:54 <<link>>


jak zaczynam nowy zeszyt, to na pierwszej stronie nie ma prawa zdarzyć się jakakolwiek pomyłka, czy coś w ten deseń. no takie zboczenie, nie poradzisz.

w ogóle to przeginka, bo zostały trzy epoki do omówienia na polskim w mniej więcej trzy miesiące nauki do matury. 1 epoka/1 miesiąc? nie da rady. ach

a jutro próbna na 8. już taka generalna, a wiesz, ja o tej porze jeszcze nie myślę.


Talib Kweli - Good to you

komentarz (16)

dodano: 2005.12.13 23:23:26 <<link>>


i już nie wiadomo czy lepiej nie śnić o nikim, czy śnić o kimś

a swoją drogą to jakiś idiotyzm, że chcąc utworzyć zdanie przeczące w języku polskim, musimy zastosować aż dwa zaprzeczenia. a przecież nie i nie daje tak, minus i minus daje plus

{?}


okej, 6:30 pobódka

komentarz (12)

dodano: 2005.12.13 22:41:26 <<link>>


hyhy

komentarz (3)

dodano: 2005.12.12 12:49:38 <<link>>


kurde.

wstajesz rano: jest ciemno.
wychodzisz z domu: jest ciemno.
wracasz do domu: jest ciemno.
idziesz spać: jest ciemno.
wstajesz rano: jest ciemno.
...
itd.

niedługo będę potrzebować jakiejś terapii światłem, bo tęsknota za słońcem serio zaczyna mi już doskwierać. tak, BIOPTRON mi w tym pomoże! profilaktyka wskazana


heh, zobacz, jaki szaleniec

komentarz (11)

dodano: 2005.12.11 22:16:54 <<link>>


chciałabym kiedyś wzbić się na wyżyny intelektualne. moje małe skromne marzonko na teraz, jutro i dalekie kiedyś, haha.
a tak to muszę brodzić cały czas...


i wiesz, coś mi się zaczyna tutaj nie podobać, razić wręcz, aż boję sie to wymówić na głos, czy choćby przelać tą myśl tutaj.
o ja

nie dobrze, nie dobrze.

dobra, khm, końcówka Młodej Polski czeka, jutro sprawdzian.

komentarz (6)

dodano: 2005.12.11 02:47:10 <<link>>


To, że w Intrydze nie ma parkietu, nie oznacza, że nie można tańczyć!
Babski wieczór? Ach!

a ten Jurek, czy jak mu tam, wygrał tekstem nie wiem, czy zauważyłaś, ale odkąd weszłyście, to tylko na ciebie zwracałem uwagę hahahahaha.

ogólnie to masa mega brechowych sytuacji.
dzięki dziewczyny!

czołem!
i dobranoc :>

komentarz (7)

dodano: 2005.12.09 20:29:39 <<link>>


lubię takie piosenki trwające powyżej 7, 8, 9 minut lub więcej...

na dzisiejszy wieczór są to:

Deep Purple - Sometimes I Feel Like Screaming
Deep Purple - Child in Time
Led Zeppelin - Stairway To Heaven
Nightwish - Fantasmic

i nie ma nic lepszego na tę chwilę.
klasyka człowieku.

gitara, gitara achh.

a ostatnio nic mnie nie chwytało

komentarz (5)

dodano: 2005.12.07 22:19:41 <<link>>


dobra, no to tego... głowa do góry.

świętujmy 14lecie Radia Maryja!

komentarz (15)

dodano: 2005.12.07 14:40:41 <<link>>


I na nic to. na nic! na nic!

miałam dziś znów egzamin na prawo jazdy. po dwóch godzinach lekcji wyprowadzona z równowagi przez tego fagasanibyinstruktora [pisałam o nim przed poprzednim egzaminem] pojechałam do ośrodka. plac, ok, miasto - nie ok.

gdyby nie ta cała kasa, która idzie na to wszystko, to jeszcze nie byłoby tak źle. a tak, to odechciewa mi się już. nie mam ochoty na to zryte prawo jazdy.

plus jeszcze tyle innych rzeczy, które wyprowadzają z równowagi ostatnimi czasy. nic, tylko siedzieć i ryczeć...


nie można mieć kurna wszystkiego no nie

komentarz (11)

dodano: 2005.12.06 21:05:43 <<link>>


podaruj coś na szczęście

komentarz (7)

dodano: 2005.12.05 22:13:08 <<link>>


yy nie jarzę. coś skądś spadło, ale nie wiem co i nie wiem skąd. słyszałam tylko hałas tuż obok mnie. patrzę na podłogę - nic nie ma.

co to kurna? znaki z zaświatów? nie no, nie do wiary :P


Looptroop - Chana Masala
achhhh

komentarz (8)

dodano: 2005.12.04 23:07:58 <<link>>


uniezależnić się na raz dwa trzy! taaa, wyrzucić ze swojego umysłu, nie pozwolić nad sobą panować! znieczulić się, zapomnieć, nie przywiązywać większej wagi!

wtedy już nigdy nie powtórzy się to wszystko.

zła koleżanka haha
śmiech szydercy

evil Marika

jak żyć?
po co żyć?
wiesz?
nie wiesz.

komentarz (18)

dodano: 2005.12.03 17:42:48 <<link>>


umierająca Marika sama w domu. zarówno psychicznie jak i fizycznie na minusie.

przyjacielu, jeśli jesteś, pomóż. jesteś potrzebny...


O.S.T.R. - Samotność

komentarz (11)

dodano: 2005.12.02 17:24:53 <<link>>


człowieku, nigdy nie lubiłam chodzić do lekarza, aż tu proszę, otrzymuję odznakę WZOROWEGO PACJENTA, haha, bo wiecie, zaliczyłam dziś swoją ostatnią szczepionkę i pani doktor postanowiła mnie pochwalić za to, że nie płakałam i że w ogóle zawsze byłam grzeczna. :>

haha.

Marika wzorowym pacjentem. nie no dobre, dobre.

idę, pa, mam spotkanie.
:)

komentarz (11)

dodano: 2005.12.01 22:02:43 <<link>>


pierwszy dzień ostatniego miesiąca połowy pierwszej dekady dwudziestego pierwszego wieku minął... nieszczególnie :)


na wieczór: kawa inka i... Gentleman czy Ferdydurke?
chyba to drugie.

komentarz (7)

dodano: 2005.11.30 18:07:16 <<link>>


gdyby nie telewizja, to zapomniałabym, że andrzejki wiążą się także z różnego rodzaju wróżbami itp.
co z tego, skoro dziś to chyba nie ma już żadnego znaczenia. kiedyś... owszem. beztroskie dzieciństwo i zabawy andrzejkowe, klasowe, tudzież szkolne. taa.. to były czasy.

a co czeka mnie? was? nas? może wizyta u wróżki? heh.

nawet lania wosku nie będzie, phi. ;>


skunk anansie - carmen queasy ft. maxim

komentarz (11)

dodano: 2005.11.29 17:58:21 <<link>>


skrzywdzono mnie dziś w autobusie. perfidna kobita nadepnęła mi z całej siły obcasem na małego paluszka podczas gwałtownego hamowania, po czym rzuciła mimochodem 'przepraszam' i uciekła na drugi koniec autobusu. wredna jędza. a ja tak stałam dalej ze zmiażdżonym paluszkiem. wysiadłam parę przystanków dalej i, kulejąc, dotarłam do domu.


dostałam Milky Way'a. od taty. przyniósł, przytulił, przeprosił.
uou

ma gest facio.
:P

komentarz (8)

dodano: 2005.11.28 21:02:26 <<link>>


zapomniałam, że dziś poniedziałek. to przez te dwie lekcje z sześciu [reszta odwołana, żeby nie było]. poza tym to człowieku, pierwszy raz w życiu ryczałam po wywiadówce.

żal
rozczarowanie
a zresztą...


zachorowała pani od polskiego. wiesz co to oznacza przy 9 godzinach lekcyjnych tygodniowo? jutro 3 godziny pod rząd udwołane.

ale nie, bo 'ja przecież nie chodzę do szkoły'.

nie odzywamy się z tatą

komentarz (14)

dodano: 2005.11.28 11:10:15 <<link>>


wiesz kiedy mnie wyprowadzisz z równowagi? a wtedy, kiedy przyjdziesz do mnie do pokoju pod moją nieobecnośc i poprzewracasz mi wszystko do góry nogami lub choćby przestawisz jedną rzecz.
ja to na pewno zauważę, nie myśl sobie.
a jeszcze jak coś zniszczysz to... !

gnojek:>

komentarz (5)

dodano: 2005.11.26 00:01:01 <<link>>


zima nie zdążyła się jeszcze zacząć, a jesień nie zdążyła skończyć, a ja, nie wiem jak Wy, już myślę o wiośnie, a może nawet i o lecie. i nic to, że matura, i że się nie uczę wcale... chcę po prostu czuć to ciepło na własnej skórze, to naturalne ciepło pochodzące prosto od słońca... i ten rozgrzany piasek...
tak!
rozgrzany piasek

komentarz (10)

dodano: 2005.11.24 14:08:16 <<link>>


Marika (13:40)
ale ziiiimno
liquidtree'hecz (13:40)
no co Tyyy
liquidtree'hecz (13:40)
przeciez na jamajce zyjemy : P
Marika (13:40)
shared soulseekBuju Banton - Champion.mp3
Marika (13:40)
tak tak taaaak
Marika (13:41)
nie zauwazylam tej palmy obok mnie
Marika (13:42)
slonce mnie oslepilo

---

jest gorrrąco. herbata jednak zrobiła swoje.

komentarz (14)

dodano: 2005.11.23 00:37:22 <<link>>


heh, no przeginka. wczoraj wieczorem wyłączyli prąd na całym zatorzu. trwało to jakieś hm... no dobre ponad 4 godziny. ja tam nie wiem, bo poszłam spać już o 22 haha, bo co innego robić, jak wszędzie ciemno jak w dupie, brak cywilizacji, niczym w średniowieczu. nawet lekcji nie można było odrobić, czy się pouczyć. ogólnie to klimatycznie nawet. wszędzie chodzić z zapalonymi świeczkami. no odjazd. :>

Jana III Sobieskiego

spać, bo późno.

komentarz (8)

dodano: 2005.11.21 09:09:14 <<link>>


nie było git, jest kiszka. no taki banał, że w ogóle nie chcesz wiedzieć. na placu jeszcze :> ale siara... weźźź.
ide do kąta

komentarz (23)

dodano: 2005.11.20 22:11:24 <<link>>


jutro 7:15 godziną prawdy. cholera, no mam mieszane uczucia. dziś mi tak średnio wszystko wychodziło, a stres mnie jutro zje, na bank. :>

pobudka o... 6? nie no może wcześniej. haha, co za nieludzka pora.

komentarz (8)

dodano: 2005.11.20 10:12:38 <<link>>


ból karku... świadczy chyba o całkowitym niewyspaniu. i nie ma co się dziwić nawet. ta noc kojarzy mi się tylko z nieustannymi przebudzeniami plus jakimiś chorymi snami [chyba za wcześnie poszłam spać], które dochodzą do mnie dopiero teraz, dwie godziny po wstaniu z łóżka. wiesz... samochód, droga, strzałki, światła, manewry... cholera, muszę powtórzyć przepisy. a, i jeszcze dowiedzieć się dokładnie, jak to jest z tymi wycieraczkami. teraz sypie. jutro pewnie też będzie...

psychoza?


a, śnił mi się jeszcze koncert Iron Maiden.

komentarz (6)

dodano: 2005.11.19 18:25:29 <<link>>


smutny wieczór jakiś taki

komentarz (4)

dodano: 2005.11.19 15:19:39 <<link>>


jestem zła
zaraz na miasto odstresować się w eLce
bo nie wytrzymam

komentarz (7)

dodano: 2005.11.17 18:17:23 <<link>>


sytuacja stresowa przełożona z 19stego listopada godz. 12:45 na 21szego listopada godz. 7:15.

dziś na placu: ustawiaj lusterka, jedziemy na miasto, bo nie mamy tu już nic do roboty - powiedział pan Grześ po wykonaniu przeze mnie wszystkich manewrów po dwa razy. ;)


--


czy to jakiś znak? przecież nigdy wcześniej...
zrób coś jeszcze:)

komentarz (15)

dodano: 2005.11.16 19:41:40 <<link>>


ej, przeszło mi heh
pojeździłam, pozawracałam, pokręciłam się po rondach


i teraz jest już prawie dobrze, bo:
- mam w dupie to, że ******
- mam w dupie to, że *********

ale nie mam w dupie tego, że ******
dlatego 'prawie'.

ale nic to.

czus

komentarz (8)

dodano: 2005.11.16 17:30:54 <<link>>


feel like cryin'

komentarz (4)

dodano: 2005.11.15 18:43:31 <<link>>


taki z tego kola instruktor, jak z koziej dupy trąba. no jak słowo daję!
pedał. jedyne, co potrafi robić, to odbierać telefony.
no zatłukłabym.

weźcie.
jutro dajcie mi pana Andrzeja!

hahah
lekcje.

komentarz (12)

dodano: 2005.11.14 16:16:40 <<link>>


różowe niebo

--

szukam odpowiedzi na pytanie

--

dziś nie było ciężko
nie licząc poranka
ale to już inna bajka...

komentarz (6)

dodano: 2005.11.13 23:20:11 <<link>>


przyszły tydzień = gonitwa

za czym?
tak naprawdę sama nie wiem.
wiem, że kurna trzeba będzie wycisnąć z siebie siódme poty, bo:
- szkoły zaniedbać raczej nie należy
- egzamin z prawa jazdy raczej zdać bym chciała

heh, bo jest taka sprawa, że ja robię to prawo jazdy od lipca. normalnie ekstremalnie długo mi to idzie. ale w piątek będę miała to już za sobą, a przynajmniej tego bym sobie życzyła:>

codziennie po godzince jazdy, co się nie utrwaliło, to się utrwali i może będzie dobrze.

także full stress week w całej okazałości przede mną.

przeżyję?
potrzebne wsparcie:)



Dj Krush - Danger Of Love ft. Zap Mama

komentarz (8)

dodano: 2005.11.13 09:38:14 <<link>>


takie niebo chciałabym oglądać każdego poranka
bo się ładnie komponuje z kaczuszkową żółcią rolet :P

miłego dnia.

Foreign Beggars - Mind Out

komentarz (5)

dodano: 2005.11.12 18:03:45 <<link>>


czarne kurna scenariusze

komentarz (9)

dodano: 2005.11.11 22:10:20 <<link>>


od paru godzin siedzę sama w domu
jedyne światło w tym mieszkaniu pochodzi od małej lampki zapalonej w moim pokoju
zaczynam słyszeć głosy
nie wiem... duchy, kosmici?
heheh

ej, przeginka:>
gdzie wszyscy?

komentarz (5)

dodano: 2005.11.10 21:13:22 <<link>>


3/4 "Wesela" przeczytane. zapowiada się, że będzie to pierwsza lektura doczytana do końca w tym roku szkolnym. nareszcie bez wyrzutów sumienia


no, więc co. wieczór, weekend, zaraz łazienka, angielski i to by było tyle na dziś. cholera. no nie mogę znieść faktu, że reszta się bawi. opcja: zawistna Marika? chyba ta.

dość

komentarz (8)

dodano: 2005.11.09 22:23:58 <<link>>


no dobra. postaram się przekonać do tej historii. Wasze argumenty do mnie przemawiają. :>


a dziś? kolejny dzień. bez nastroju. bez żartów. no nic mnie dziś nie śmieszyło. a perspektywa długiego weekendu? czy cieszy mnie? tylu z Was pójdzie się bawić. ja zostanę w domu...


rumianek. żałądek mnie boli aaa.... nie pytaj jak bardzo.

komentarz (12)

dodano: 2005.11.08 17:39:55 <<link>>


naprawdę nie wiem, w jaki sposób ja mam zacząć uczyć się historii, skoro przy każdej próbie choć pomyślenia o tym, przypominam sobie, jak bardzo jej nienawidzę i jak bardzo jest nudna... będą kłopoty. wielkie kłopoty.

w ogóle: jak się uczyć, żeby sie nauczyć?
ja już nie wiem.


[ale jesień perfidna]

komentarz (21)

dodano: 2005.11.07 22:41:00 <<link>>


pesymistyczny wpis

komentarz (6)

dodano: 2005.11.06 19:08:16 <<link>>


sobie myślę tak:

nie ma imprezy - źle.
jest impreza - też źle.

co jest?

fakt faktem, jeśli już ktoś wpadnie na wspaniałomyślną ideę zorganizowania czegokolwiek, powinno się dołożyć wszelkich starań, by impreza ta była przysłowiowo dopięta na ostatni guzik.
jednak i to nie wystarczy. towarzystwo odgrywa bardzo ważną rolę. mówicie: kiedyś to było... ja wierzę. wierzę, choć nie miałam przyjemności tego doświadczyć. nie te lata, nie ten klimat, że tak powiem.


Marika (12:31)
no wiec jak mylisz, czemu teraz jest inaczej? bo ludzie powyrastali? ci ktorzy serio sie tym jarali?
Marika (12:31)
a ci co teraz, to nie maja pojecia o niczym
Marika (12:31)
czy jak to jets, jak to mozna wytlumaczyc ?
^Tomek :) (12:31)
no tak mi sie wydaje
^Tomek :) (12:32)
ze dobrze mowisz
^Tomek :) (12:32)
spora czesc wyjechala z miasta
^Tomek :) (12:32)
ci ''starzy'' nie lapia klimatow z malolatami
^Tomek :) (12:32)
ja tam same dizeci widzialem
^Tomek :) (12:32)
tzn wiekszosc

-------------

taki mój obiektywny punkt widzenia. ot, obserwacja zjawiska.



Looptroop - Imbumba Unity [dorwałam bonusa :)]

komentarz (4)

dodano: 2005.11.06 14:21:31 <<link>>


po drugiej stronie ulicy dzieci tarzają się w nie do końca wyschniętych liściach po deszczu. uroki jesieni. ale ciepło jest chyba nawet.

jeszcze trochę nauki czy czegoś tam, a potem stały punkt: niedzielny blok serialowy. i kto mówi, że niedziele nie są fajne :P

komentarz (2)

dodano: 2005.11.05 21:01:52 <<link>>


...gdyby samotne spacery wieczorową porą nie niosły za sobą wielu potencjalnych zagrożeń, to z pewnością uczęszczałabym na takie codziennie.

impreza w SOKu chyba w porządku, co? kto był, ten wie.
Miejski Klasyk reaktywacja? oby, oby. ;)

ale i tak twierdzę, że do takich miejsc nie pasuję. :p

komentarz (11)

dodano: 2005.11.04 23:23:59 <<link>>


w szkole paranoja. emocje niby opadły, ale kurde człowieku no, z przejawami niesprawiedliwości na tym świecie to raczej ciężko się pogodzić. nie mam zamiaru obrywać za to, że połowa klasy nie przychodzi na lekcje. nienawidzę, gdy ktoś podnosi na mnie głos, kiedy ja jestem niewinna [zresztą kiedy jestem winna, to też nie lubię :p]. no tak mi ciśnienie podskoczyło, że nie pytaj. ja mam w dupie odpowiedzialność zbiorową i kropka. :>

ogólnie dzień minął pod znakiem skrajności emocjonalnych. przeważyła masa śmiechu i wiele pozytywnych wkrętów, czyli coś, co lubię.


muzyka, muzyka. znów nie mam pomysłu.


ps. a, byłabym zapomniała. wczorajszy spektakl "Ferdydurke" Gombrowicza mistrz! Teatr z Wrocławia spisał się jak zwykle. Niedługo wybieramy się na "Zbrodnię i karę". :>

komentarz (7)

dodano: 2005.11.02 21:58:11 <<link>>


heh, dobrze, że jest szkoła
siedzenie w domu zabiłoby mnie
a tak jest chociaż do kogo się odezwać
albo ktoś sam się odezwie

w ogóle weźź... co za brednie


co do winampa?

komentarz (20)

dodano: 2005.11.01 17:27:00 <<link>>


Wszystkich Świętych. refleksje? nie no co Ty, jestem człowiekiem o płytkich horyzontach myślowych. heh, a tak serio, są to refleksje moje i tylko moje, no.

usłyszane przypadkiem na cmentarzu: "tu by się przydał GPS". hehe

i wczoraj na koncercie:

dziewczyna1: Rafał! Ty jesteś Rafał?
kolo: < porozumiewawcze kiwnięcie głową >
dziewczyna2: ej, ja też jestem!


ee?
;)

komentarz (8)

dodano: 2005.11.01 01:21:31 <<link>>


wewnętrzne wzruszenie
brat na scenie
cudownie
debiut

Mistrz!


spaaać

komentarz (2)

dodano: 2005.10.31 11:56:05 <<link>>


wolny poniedziałek oznacza zmarnowany poniedziałek. chyba, że się jeszcze zastanowię.

w każdym razie ten ponad 10-godzinny sen to była baarrrrdzo pozytywna opcja.

cześć.

foreign beggars - where did the sun go

komentarz (6)

dodano: 2005.10.29 20:03:11 <<link>>


dobry uczynek...
odwiedziłam babcię.
lubię uszczęśliwiac ludzi... to ich życzliwe, pełne wdzięczności spojrzenie jest bezcenne.

Ty wiesz.


tylko dlaczego tak rzadko?


Jan Delay - Die Sonne, Die Scheint [!!!]

komentarz (2)

dodano: 2005.10.29 00:06:16 <<link>>


jako że przez cały dzień odczuwam dyskomfort, bo dają mi o sobie znać zęby, tej rzekomej u mnie, mądrości, to postanowiłam dowiedzieć się o nich czegoś więcej, bo czemu nie? wikipedia wyszła naprzeciw moim oczekiwaniom heheh. wyśmienicie :P


oglądałeś/aś kiedyś serial 'Ziemia 2'? ostatnio sobie o nim przypomniałam. a obejrzałabym z chęcią jakieś odcinki. heh, pamiętam jak mając około 10 lat wpadałam w biegu do domu z podwórka, żeby tylko się nie spóźnić na emisję.



Foreign Beggars - Glacial (ft. Dr Syntax)

komentarz (4)

dodano: 2005.10.27 19:55:25 <<link>>


maszerować przez miasto po zmroku ze słuchawkami na uszach fajnie jest; dopóki... jakiś żul nie zmąci Ci tego błogostanu... i nie zaczniesz iść bardziej zdecydowanym krokiem. w ogóle co to jest: czwartek, a co druga osoba mija mnie zataczając się od prawej do lewej? no luuudzie. jeden osobnik prowadził rower slalomem. plus dla niego, że prowadził, a nie jechał na nim.

komentarz (13)

dodano: 2005.10.22 13:12:54 <<link>>


czymkolwiek być, byle nie człowiekiem.
i nie myśleć
nie myśleć wcale...



Eric Clapton - My Father's Eyes

komentarz (9)

dodano: 2005.10.19 08:07:37 <<link>>


Co mnie irytuje?
- nieprzyjeżdżające autobusy, na które czekam marznąc na przystanku, chcąc dotrzeć do szkoły, do której, notabene, mam 20 minut drogi na pieszo. po prostu nie wyrobiłam się no.

walić mzk.
to już nie pierwszy raz, kiedy czekam na autobus, a on nie przyjeżdża! [i nie ostatni?]

komentarz (10)

dodano: 2005.10.18 19:09:51 <<link>>


widziałeś UFO? ja widziałam. dziś na granatowo-różowym niebie. ale zniknęło... gdy tylko wróciłam z rolnetką, by się bliżej przyjrzeć.

heheh, z tego okna to ja wszystko zobaczę. no wszystko! :p

komentarz (8)

dodano: 2005.10.17 23:14:59 <<link>>


i pomyśleć, że nicnierobienie serio może być męczące.
ból głowy.
ból brzucha.
a kieszenie w spodniach są za małe/krótkie

komentarz (3)

dodano: 2005.10.16 16:57:11 <<link>>


... i tak zastanawiam się nieustannie, czy to nie jest przypadkiem wytwór mojej chorej wyobraźni...
jak jest?

komentarz (4)

dodano: 2005.10.13 22:26:58 <<link>>


poczułam się dziś jakbym była u skraju jakiegoś ogólnego wyczerpania
teraz już prawie dobrze, ale:
przez dwie noce z rzędu spałam po 5 godzin na każdą
plus dziś, kiedy cały dzień spędziłam praktycznie poza domem, bo najpierw lekcje na 8, później przezabawna szkolna akademia zorganizowana na cześć dnia edukacji narodowej [no klasa 2a wygrywa w wymyślaniu tych skeczy, są genialni!], następnie 3godzinne nagradzanie nauczycieli wszystkich szkół i przedszkoli z rąk zastępcy prezydenta miasta i innych takich szych, różnego typu złotymi, srebrnymi, brązowymi orderami zasług plus inne jakieś tam wyróżnienia w teatrze na Jana Pawła II. kolejny punkt dnia to powrót do domu na łeb na szyję, po czym kolejne wyjście, które już kompletnie zwaliło mnie z nóg. weź no pizza maxi z Olą na pół, myślałam, że tego nie przeżyję. ale...

już wróciłam do siebie.
ufff

więcej snu!

komentarz (11)

dodano: 2005.10.12 21:41:52 <<link>>


ej, nie wiem, co się ze mną dzieje...
?


steve vai - for the love of god


bez wylewności.

komentarz (7)

dodano: 2005.10.10 09:17:32 <<link>>


wczoraj, 9 października, minął rok od...?
e, nieważne.


siedzę dziś w domu z osobistych względów. jest zamysł, by wykorzystać ten czas jakoś pożytecznie, no ale jak to, że ja niby? niee, no to jest w ogóle niemożliwe.


śniadanie, łazienka, a potem... książki? aha, pewnie.

komentarz (9)

dodano: 2005.10.08 18:21:27 <<link>>


jestem zbulwersowana faktem, iż cała ulica sobieskiego objęta jest dymem, pochodzącym z okolicznych działek. cuchnie spalenizną w mieszkaniach.

!

aha, i jak oglądam '(s)Hity na czasie' na Dwójce to mnie krew zalewa.

komentarz (14)

dodano: 2005.10.07 08:10:21 <<link>>


szlag mnie trafia! znowu problemy z netem. no kurna proszę, o każdej innej porze dnia, ale nie wieczorem! fak.


pierwszy wagarowy tydzień w tym roku szkolnym. no co rusz nas coś podkusza... a w maturalnej miałyśmy z tym skończyć! co za niepoprawność ;>

komentarz (8)

dodano: 2005.10.05 15:00:36 <<link>>


wczorajsza jazda po zmierzchu wypadła lepiej niż się spodziewałam, co ciekawe.

a poza tym... wyrwanie do odpowiedzi z historii parę minut po ósmej nie mogło zaowocować niczym innym jak oceną niedostateczną. halo, ja śpię o tej porze.

ale uczyłam się naprawdę.


szkoła.

--

...

komentarz (12)

dodano: 2005.10.03 23:55:49 <<link>>


jakaś megafobia mnie ogarnęła dziś. a to przed jutrzejszą historią, a to przed jutrzejszą jazdą o 20stej, bo w zasadzie to ciemno już będzie, a to jeszcze przed zbliżającym się wielkimi krokami egzaminie, którego terminu co prawda nie wyznaczono mi jeszcze, ale to tylko kwestia... no myślę, że dni. no... i jeszcze coś...

najchętniej to... ech.

do tego cały dzień marznę.

komentarz (5)

dodano: 2005.10.02 15:59:34 <<link>>


Marny los tych kasztanów po drugiej stronie ulicy. Przychodzą ojcowie z synami, matki z córkami i tak rzucają w nie bezwględnie czymkolwiek, by odebrać im ich owoce.

ok, sorry, już serio spadam:>

komentarz (5)

dodano: 2005.10.02 14:33:51 <<link>>


net chodzi tak, jakby chciał, a nie mógł. no nie lubię tego strasznie.

idę więc lekcje odrabiać.


Marika, weź się wreszcie za naukę, no weź!

:]

komentarz (6)

dodano: 2005.10.02 01:29:26 <<link>>


zakwasy na dłoniach (?!)
umyte okna w pokoju [nareszcie]
lepszy apetyt
mucha w piwie
i w ogóle, w ogóle, miło, że Cię poznałam. :)


nie chce mi się spać, ale cóż, idę do łóżka.
:)

komentarz (11)

dodano: 2005.09.30 23:29:09 <<link>>


nie mogę jeść. chcę, ale nie mogę, czaisz? co się dzieje...

kaszlę, zdycham, po tygodniu cały czas. w międzyczasie odwiedziłam trójmiasto i w ogóle no ciekawie nawet było... bo zakupy, to zakupy! co prawda nienawidzę łazić po sklepach. w tej kwestii to zero kobiecości we mnie. :P

poza tym to nie wiem, pisać już nie umiem. zapominam, co robiłam całymi dniami. nawet te najciekawsze momenty... hmm.

chaos



[embee - tellings from solitaria]

komentarz (8)

dodano: 2005.09.27 14:14:03 <<link>>


nic mi się nie chce, o.

komentarz (17)

dodano: 2005.09.24 22:16:35 <<link>>


ogólnie jest źle. jutrzejszy dzień mnie przeraża trochę,
bo nie doszłam jeszcze do siebie.
a tyle do zrobienia, że daj spokój...
nie mam siły.

ale...
niech każdy się martwi o siebie.


Niyorah - A Different Age

a potem może Sigur Ros... bo dawno nie słuchałam.

komentarz (12)

dodano: 2005.09.23 23:40:32 <<link>>


złapał mnie wirus. ból gardła, głowy, uszu, katar. wiadomo o co chodzi. jesień.

i ta złudna słoneczna pogoda. a ci dalej w krótkich rękawkach śmigają. naiwni. :>

komentarz (5)

dodano: 2005.09.20 22:55:34 <<link>>


jako że niefortunnie znalazłam się w trójce klasowej, musiałam dziś stawić się na zebraniu rodziców prowadzonym przez dyrektora w sprawie matury. heh, dowiedziałam się tam jednej ciekawej rzeczy, mianowicie, by rodzice strzegli swoje dzieci, zwłaszcza córki, przed 'przypadkowymi oblatywaczami studniówek'. ten jak coś powie, to już powie.

cześć.

komentarz (16)

dodano: 2005.09.19 23:05:52 <<link>>


popołudnie było przeeeekomiczne. teraz cisza, spokój, sen.

i historia też.

komentarz (4)

dodano: 2005.09.19 19:40:14 <<link>>


hahah, masz tak czasem, że idziesz ulicą, przydarzy Ci się coś zabawnego, a potem uśmiechasz się do siebie i ludzie patrzą na Ciebie jak na idiotę? hahah, nieee no, ja to początkowo rzeczywiście miałam ubaw z tego wydarzenia, ale potem to... no ludzie mieli jeszcze lepsze miny od mojej, kiedy tysiąc analizowałam tę sytuację!

beczka śmieeeeechu :D

komentarz (5)

dodano: 2005.09.19 11:02:22 <<link>>


za oknem jesienna aura, sprawdzian z matmy przełożony, lekcje odwołane, jutro kartkówka z wosu i z historii, trzeba zacząć się uczyć, cześć.

komentarz (4)

dodano: 2005.09.17 23:46:21 <<link>>


Timbuktu 'I väntan pĺ vadĺ' - nie wiem kurde, co oznacza ten tytuł i w zasadzie dowiedzenie się tego nie jest dla mnie kwestią priorytetową. Liczy się to, że melodia, rytm, wszystko mnie w tej piosence urzekło. :)


spójrz na księżyc. pełnia.
:D

komentarz (8)

dodano: 2005.09.17 16:04:16 <<link>>


nie zaśpiewali.


a koncert chyba standardowo mnie ominie... bo ludzie z mojego otoczenia nie czają klimatu po prostu.

komentarz (7)

dodano: 2005.09.16 15:57:17 <<link>>


jesteś dziwny.

--

dziś na boisku mojego starego gimnazjum mają grać Czerwone Gitary. wszystko dobrze, ale jak zaśpiewają mi hey, za rok matura, to się chyba załamię. :>

ech

komentarz (9)

dodano: 2005.09.15 18:02:34 <<link>>


człooowieku, plecy mnie trochę bolą, bo wiesz, trochę sportu się wdarło w moje życie. unihokej, trochę kosza, a wszystkiemu temu towarzyszył niecodzienny u mnie zapał do boju:> fajnie, bo nawet raz udało mi się trafić do bramki. w zasadzie to nie celowałam bezpośrednio do niej, ale jakimś cudem krążek zdołał zmylić bramkarkę:> no i dziecko ma teraz radochę.

a do kosza też cela dziś miałam, jak mało kto. ale się nie chwalę no nie:>

komentarz (3)

dodano: 2005.09.14 20:18:10 <<link>>


jestem niepoprawna, czyli, że dziś to samo, co wczoraj.

-

uau, jak to możliwe, tu się coś dzieje. tzn. w okolicach no. ;)
coś dla mnie w sensie.

komentarz (7)

dodano: 2005.09.13 22:43:38 <<link>>


dlaczego u mnie wszystko musi być na ostatnią chwilę, dlaczego?! nienawidzę siebie za to. no i za parę innych rzeczy też. :P

do tego brat mnie wkurzył maksymalnie!
wrr


--

aha, daj maila, a wyślę Ci "pajaka-spiderman'a" - haha, normalnie fristajl pierwsza klasa z butelką cherry za cztery w ręku, rotfl ;)

komentarz (9)

dodano: 2005.09.12 23:35:42 <<link>>


ach, niedługo wyląduję wreszcie w swoim cudownym łóżku, które w zasadzie nie jest cudowne, ale grunt, że można się w nim dobrze wyspać. wrzucę tylko do mp3plejera Damiana Marley'a i Promoe'a, co by miło płynął czas drogi do szkoły i z powrotem.

a, jeszcze fragment tematu z wosu do przeczytania, instrumental track od brata na dobranoc i spać. :)


[hahah, jutro 3x polski pod rząd - tego jeszcze nie było]

komentarz (7)

dodano: 2005.09.11 21:56:36 <<link>>


czy skomponował kiedyś dla Ciebie, Twój rodzony brat, jakiś utwór? dla mnie tak :) aż się wzruszyłam w głębi duszy... bo wiem przecież, że reggae nie lubi, a jednak zdobył się na wykrzesanie ze swojej gitary 'parę' dubowych nut. pięknie!


nowy, pasjonujący tydzień szkoły i pobódki o 6:30. nieeeeeee!

komentarz (8)

dodano: 2005.09.11 14:59:47 <<link>>


oczywiście nie robię niczego. oj marika, nie postarałaś się. :P

na placu manewrowym poznałam wszystkie łuki, parkowania skośne, nieskośne i inne takie, a na sobieskiego, nie wiem z jakiej paki, ale wyrzucili jakiś nawóz i, że tak się nie subtelnie wyrażę, śmierdzi. sorry, ale mieszkam w mieście, a nie na wsi! jakby ktoś miał wątpliwości. :)


Jackie Wilson - You Wanna Make Me Shout

komentarz (2)

dodano: 2005.09.11 10:45:13 <<link>>


co miałam zrobić wczoraj, zrobię dzisiaj. aha, jassssne.


Kanzas - Dust in the wind

all we are is dust in the wind.

komentarz (6)

dodano: 2005.09.09 17:59:16 <<link>>


weźcie jaka siara heh, wyrżnęłam dziś orła na schodach, wychodząc z piekarni, która jest niedaleko szkoły. chyba nie muszę wspominać o tym, że wywołałam tym zdarzeniem wybuch śmiechu zgromadzonych w pobliżu ludzi ze szkoły. :>

teraz boli stopa. łamaga ze mnie i tyle. ale ja wiedziałam, że w końcu na tych schodach spotka mnie podobna historia:> są za śliskie! haha

komentarz (6)

dodano: 2005.09.08 19:18:14 <<link>>


coś jest w tym 'Allo 'Allo, że chce się do niego wracać. pamiętam, jak jakieś 10 lat temu, zawsze wieczorami, po kąpieli, oglądałam każdy odcinek i tak naprawdę nie wiem, co mnie w tym serialu śmieszyło. teraz dopiero zauważam, jak wielu rzeczy wtedy nie rozumiałam. bo w zasadzie jak mogłam rozumieć, będąc dzieckiem.

serial genialny. poprzypominam sobie perypetie Rene, Yvette, Mimi, Helgi, Herr Flicka, ostrzącego zęby na obraz Upadłej Madonny z wielkiem cycem i wielu innych zabawnych postaci. :>



Husky Rescue - New Light Of Tomorrow

komentarz (5)

dodano: 2005.09.07 17:42:11 <<link>>


Na lekcji matematyki ze studentką, podczas rozwiązywania przez nią jednego z zadań na tablicy (istotna informacja -> dział: kombinatoryka, temat: wariacje bez powtórzeń):

studentka: jak sobie zawsze przesuwacie?
ktoś z klasy: od tyłu!


po czym chwila konsternacji i... cała klasa turla się ze śmiechu, łącznie ze studentką. :p

komentarz (8)

dodano: 2005.09.06 22:07:58 <<link>>


Jadę nad morze w weekend się zrelaksować, bo tak dłużej być nie może no! reflektuje ktoś jeszcze? heheh.

a bo kobita od niemca się zaczyna mścić, że ja i Budda nie chcemy pisać matury, bo wolimy angielski. i dla niej to ogromne utrudnienie po prostu zostawić nas w spokoju i maglować tylko tych, którzy rzeczywiście zainteresowani są tym językiem. co za oporna baba. no nic... to biorę się za pisanie tego listu. właściwie to 'nicht so schwer ist das'. heh

komentarz (7)

dodano: 2005.09.05 23:02:22 <<link>>



- jak się czujesz z tym, że połowa życia już za tobą?
- ... człowiek, już rodząc się, umiera. zmierza ku śmierci.


--

dobranoc.
jak ja kocham wstawać na 8 do szkoły i spacerować z rana we mgle.

komentarz (8)

dodano: 2005.09.05 16:58:58 <<link>>


haaa, oddali dziś próbne matury z niemca i polaka, które pisaliśmy w ubiegłym roku szkolnym w maju jakoś. no nie powiem, jak na podejście do egzaminu z marszu, poszło całkiem przyzwoicie. liczę na tendecję wzrostową w przyszłości.

czekam jeszcze tylko na wynik z angielskiego, by porównać poziomy po 6 latach nauki niemieckiego i 2 latach anglika.


p.s. trochę przykre, że znów toptemat to szkoła. że niby nic więcej godnego uwagi się nie dzieje :>

--

idę przez sobieskiego ze słuchawkami na uszach. nagle zatrzymuje mnie jakieś starsze małżeństwo i zapytuje, czy oglądałam wczoraj Sopot Festival i czy orientuję się, kto otrzymał tego całego słowika. ja na to, że owszem, wiem. pierwsze miejsce dla Dody i jej wspaniałego zespołu, a na drugim boska Mandaryna. ci się oburzyli, że jak ci Polacy głosują... :p

komentarz (8)

dodano: 2005.09.02 20:46:07 <<link>>


aha, no w ogóle to szok, bo po 10 latach edukacji po raz pierwszy zostałam zwerbowana do trójki klasowej i to do dośc niewdzięcznej funkcji, jaką jest skarbnik. no noś przy sobie kasę całej klasy, odpowiedzialnośc jak cholera. jakiś zeszyt muszę sobie założyć, co by się nie pogubić w tych wszystkich finansach..

Potop czeka.

komentarz (13)

dodano: 2005.09.02 20:14:22 <<link>>


egzamin zaliczony: 0 błędów. spoko.

w tygodniu 9 godzin polskiego, 5 historii...
przed lekcjami myślałam: jakoś to będzie z tą maturą. po lekcjach, kiedy nasłuchałam się co nieco, ile to pracy mnie czeka, myślę: prędzej skonam, niż zdążę się ze wszystkiego przygotować na czas.

nie wyobrażam sobie.
od poniedziałku się zacznie...

daj mi ktoś moc, którą miałam jeszcze wczoraj. a tak btw. dlaczego człowiek z natury jest leniwy?:>

komentarz (1)

dodano: 2005.09.01 17:52:45 <<link>>


rok szkolny 2005/2006 zainaugurowano.

koniec laby. wreszcie poznam, czym jest sen przed północą i przypomne sobie to uczucie towarzyszące próbom wbicia sobie do głowy wiadomości, które za żadne skarby wejść do niej nie chcą. tak, chodzi głównie o historię.

"im się udało, to dlaczego mnie ma się nie udać?" - ten tok myślenia został potępiony przez szanownego pana dyrektora. stwierdził, że i tak tegoroczna matura pójdzie gorzej niż poprzednia. dziękujemy za wsparcie. :> rozumiem, że to było zagrzanie do 'walki'...

z pozytywów można wymienić fakt, że biologia, chemia, geografia, fizyka, wok, technologia informacyjna nie będą więcej zaprzątać mi głowy. do najważniejszych przedmiotów należeć będą: polski, angielski, historia. tak więc do roboty. a niemiecki, matmę, psychologię, filozofię, podstawy przedsiębiorczości, wf i religię jakoś da się przetrwać, niekoniecznie uczęszczając systematycznie na te lekcje. khm...


jutro 7 lekcji. plan tylko do wtorku, z którym i tak szykuje się większe zamieszanie... jak co roku. standard.


p.s. spowolnione ruchy i reakcja po rusiszu [igristoje i carskoje]. klimat. :)

p.s.2 wywaliło mi ostatni wpis, ale spoko. męczę te głupie testy... jutro egzamin z teorii.

komentarz (3)

dodano: 2005.08.31 12:25:32 <<link>>


na imprezach do 4-5 wysiedzę góra do północy lub pierwszej. no nie ma bata, dłużej nie da rady. słaby zawodnik ze mnie, zasypiam na krześle, heheh.

a ten typek... dziwny jakiś. z jednej strony intrygująca uroda. było w nim coś interesującego. z drugiej strony zaś, taki tajemniczy, nie zaufałabym mu. nawet nie znam jego imienia. było w nim też coś odrzucającego, chociaż kulturą, co do mnie, się wyróżnił. mały niesmak.
spotkam go jeszcze?


heh, idę wysłuchać tych wyjaśnień. złamałam się. zżerają mnie wyrzuty sumienia. a może to po prostu chęć utrzymania w miare zdrowej atmosfery później w szkole.. taa.


Talib Kweli - Quality

komentarz (4)

dodano: 2005.08.29 21:31:56 <<link>>


brak mi słów na ich zagrywkę, heh. teraz sama gorycz we mnie. ciekawe, czy będą miały usprawiedliwienie. czy w ogóle będą poczuwać się do obowiązku wyjaśnienia sytuacji. a właściwie, czy ja chcę tego słuchać? nie...

no. a wyznaczyli mi państwowy egzamin z teorii na piątek 7:40. zarąbiście będzie, jak do szkoły będę mieć na 8 i już pierwszego dnia nie będzie mnie na pierwszych lekcjach. opcja uczeń zaczyna się uaktywniać. :P

komentarz (9)

dodano: 2005.08.29 21:00:25 <<link>>


gówniana vectra odcięła mnie od neta na trzy dni. z jednej strony dobrze nawet, bo zrobiłam parę pożytecznych rzeczy z nudów.



znowu mnie zrobiły w balona.

chcę skończyć to liceum jak najszybciej...

komentarz (3)

dodano: 2005.08.27 09:58:55 <<link>>


Mam DOŚĆ DOŚĆ DOŚĆ!!!

wróciła trzecia i znowu awantury. i Marika znowu najgorsza.

toksyczna, kurwa, przyjaźń.



i brat wrogo nastawiony, bo tuż po przebudzeniu chciałam zrobić sobie śniadanie i je zjeść, zamiast pozmywać naczynia.

to ja mam taki pomysł: wyniosę się stąd, zacznę praktykować pustelniczy tryb życia. nie będę się z nikim komunikować i każdemu wyjdzie to na dobre. :F

komentarz (4)

dodano: 2005.08.25 20:19:59 <<link>>


weźcie kurcze, jazda mi dziś poszła fatalnie. mało bym tam czegoś w samochodzie nie rozwaliła... tak, tak, kobita za kółkiem. chociaż ruszanie pod górkę, można powiedzieć, że opanowałam.

a na wykładach siedziałam z fochem na instruktora, w ogóle go nie słuchając i bazgroląc coś w zeszycie. :>

no dobra, będę pamiętać, że jak zobaczę znak STOP muszę się zatrzymać przed linią bezwględnego zatrzymania, bądź, jeśli takowej nie ma, na przydłużeniu krawędzi jedni. no :P

komentarz (9)

dodano: 2005.08.25 12:12:00 <<link>>


Jest tak: wstaję rano około 8:50 [sama budzę się o tej godzinie niezależnie od tego, o której pójdę spać]. idę po gotowe śniadanie do kuchni [ha, luksusy]. potem tv, czyli: kopciuszek na tvp1 [klimat co :D], o 9 na tvp2 'pytanie na śniadanie' do 10, w tym panorama flesz, pogoda, przegląd prasy i już wiem, co w świecie i w ojczyźnie. następnie wizyta w łazience oraz dosiadka do kompa.

taki poranek u mnie, jak na razie, od poniedziałku do dziś. co zburzy ten codzienny rytuał. :>

--

Vavamuffin Liveee.

komentarz (5)

dodano: 2005.08.24 23:57:18 <<link>>


zaczęłam czytać "Potop". co śmieszniejsze, nawet mi się podoba. a całe wakacje książka przelażała na półce obok łóżka. gicio.

nie wiem, ale jakoś wolę mieć do czynienia z ludźmi o w miarę zrównoważonej psychice. pozostali mogą czasem irytować.

spać

komentarz (8)

dodano: 2005.08.24 11:13:31 <<link>>


achhh... chyba trawę koszą, bo coś ładnie pachnie z dworu. a nie widzę, bo rolet nie chce mi się podnosić. lubię ten zapach, wiesz. :)

po dwóch miesiącach uczęszczania na kurs prawa jazdy wzięłam się wreszcie za naukę i zdałam wewnętrzny z teorii na 0 błędów, haa. oby wynik powtórzył się na zewnętrznym, którego terminu jeszcze nie znam niestety.

dzień bez większych planów. zaraz rower.

komentarz (11)

dodano: 2005.08.23 00:37:43 <<link>>


wreszcie się wybrałam na ten zachód słońca do Ustki. widoki przecudne. weź sobie na tapetę, hyh. :p


--
apdejt:

dialog kolesia przez telefon usłyszany wczoraj mimochodem na promenadzie:

- No siema gościu.
- ...
- Łoję, a co mam robić?

:D

--
dj mitsu the beats - pursuits of clarity (feat agape of isosceles)

komentarz (9)

dodano: 2005.08.21 22:36:10 <<link>>


żeby nie spędzić całego słonecznego wakacyjnego cudownego [haha] dnia w domu, wybrałam się na trip po BPLu rowerem. heh, tak się błąkałam tędy i z powrotem aż się wyjeździło te 18 km. zawiało mnie nawet na krzywego. taaa, odwiedziłam tą, która już niebawem ponownie stanie się przyczyną odbębnianej co dzień rutyny. znów będzie monotematycznie. a mowa o... szkole, w rzeczy samej. łotewer.. chociaż nie. później sobie jadę dalej, wyjeżdżam na szczecińską, a tam kto? szanowny pan dyrektor Kurowski na przystanku stoi. haha, coż za traf chciał, bym jeszcze na niego trafiła. więc co, ja uprzejmie pozdrawiam, a on, jak zwykle z uśmiechem od ucha do ucha, odwzajemnia powitanie. bo wiesz... to jest taki pozytywny typ, który często sam Cię powita, zanim Ty pierwszy zdążysz to zrobić. ale nic to, wakacje trwają.


no. i poza tym powrót do wspomnień, które wywołało pewne dzisiejsze wydarzenie.

zatorze, a lipowa...

--
Jan Delay - Ich Möchte Nicht Das Ihr Meine Lieder Singt

komentarz (5)

dodano: 2005.08.20 00:20:08 <<link>>


Pszczoła poczęstowała mnie swoim jadem, który notabene jest podobno leczniczy w małej ilości [więc nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło], komary [komarzyce w sensie] powysysały ze mnie krew, więc czego chcieć więcej? Heh, a tak serio to czasem mi się wydaje, że te owady istnieją tylko po to, by uprzykrzyć ludziom życie. Pomijając fakt, że niektore są całkiem pożyteczne. To taka mała analiza bytu insektów i ich roli w naszym życiu, haha.


p.s. listek żyworódki pomógł na chwilę. kłuuuje.

no to hej.

komentarz (2)

dodano: 2005.08.19 16:55:40 <<link>>


weeeeeeź. jak 18 lat po tym świecie stąpam, to jeszcze nigdy mnie pszczoła nie użądliła/ukłuła itp. do dziś, fakin szit. boli jak cholera i nie wiem, co z tym zrobić. jakby mi ktoś szpilke wbijał w rękę co jakiś czas. ale żądła raczej nie zostawiła...

a jaka woda w morzu dziś... aaaachhh. aż zanurkować się odważyłam.

komentarz (5)

dodano: 2005.08.17 17:55:41 <<link>>


wynik dzisiejszego przebywania na słońcu to poparzone usta. ałć :>
fale w morzu takie, że łaaaał, tak przyjemnie. woda w sam raz do pływania. mój żywioł. :)

a najlepiej jak położysz się bezwolnie na wodzie, pozwolisz kołysać się falom i spojrzysz w niebo...


Casual Brothers - People (instrumental)

komentarz (6)

dodano: 2005.08.16 22:27:20 <<link>>


a potem to relaks w domu. mimo szczerych chęci dalszego korzystania z pięknego wakacyjnego dnia, heh.


Frankie Goes To Hollywood - The Power Of Love

komentarz (1)

dodano: 2005.08.16 15:03:35 <<link>>


e, za dużo chmur nad plażą. ważne jednak, że ciepło. i widoki też niczego sobie. :>

niedługo 2 godziny nudy na teorii. a potem?

.

komentarz (2)

dodano: 2005.08.15 23:23:37 <<link>>


Nigdy nie byłam samotnie spędzić czasu w Ustce, na plaży. Jutro to będzie ten dzień. Może smutny, może nie. się okaże.

chodź, popraw mi humor.
nudzę się.

brak towarzystwa.

komentarz (1)

dodano: 2005.08.15 10:21:06 <<link>>


Tak słucham od paru dni na okrągło Get by Kweliego i z ręką na sercu mogę przyznać, że nakręciłam się na dalsze poznawanie dobrego rapu. Wcześniej Looptroop. Na razie tylko The Struggle Continues, Fort Europa, Embee 'Tellings From Solitaria' i 5 pierwszych kawałków Promoe z Long Distance Runner. To było tak tylko na sprawdzenie, czy wpadnie mi w ucho. A tu proszę, ja chcę więcej i więcej. Heh, teraz może jeszcze przestanę angażować się w wyszukiwanie coraz to nowszych kapel grających reggae na rzecz rapu. Nie no, nie przestanę, ale na pewno poszerzę horyzonty w tym momencie. I zastanawiam się... czy właśnie to miejsce tak na mnie wpływa? heh.


Talib Kweli - Get by. [this sound feelin' me high :)]

p.s. jakby ktoś polecił coś dobrego godnego uwagi, byłabym wdzięczna. :)

komentarz (4)

dodano: 2005.08.15 00:05:03 <<link>>


koncert Magmenu nawet spoko spoko. najlepsze jamowanie na koniec - konfrontacja elektryka z harmonijką. dźwięki miłe dla ucha. ;)

ale te Rowy, to dziwny kurorcik.

komentarz (3)

dodano: 2005.08.13 13:52:16 <<link>>


zaczynam rozwiązywać drugą setkę pytań z teorii na prawko i już momentami nie mam siły i nie kumam, ale siedzę twardo. wzięłam się wreszcie za te testy, bo kurcze zaczynam już elegancko po mieście zasuwać, tylko z przepisów nieco kuleję, ale to właśnie nadrabiam. ;)

normalnie łał - widzę kawałek błękitu na niebie.

Gipsy King - Bamboleo. hehe

komentarz (3)

dodano: 2005.08.11 14:40:45 <<link>>


godzinę temu odebrałam w urzędzie swój kawałek plastiku, który będzie świadczył o mojej tożsamości. heh, mała rzecz, a cieszy.

ale kobita, co mi go wydawała, mogła być nieco bardziej uprzejma. wiedźma. :P

komentarz (8)

dodano: 2005.08.10 22:33:15 <<link>>


weźcie kurde, nigdy nie byłam płaczliwa, a tu dziś jakoś tak coś we mnie pękło. raz, bo mnie rodzice zdenerwowali bezpodstawnym oskarżeniem, to nie wytrzymałam i wykrzyczałam swoje. dwa, że chodzę po domu na bosaka i wychodząc z pokoju przywaliłam niechcąco we framugę, po czym z bólu się skręcałam. a wszystko to tylko małe preteksty do płaczu, który ma znacznie głębsze podłoże. ale zresztą... wszystko to na chwilę. jedną małą chwilę.



Janues - La Camisa Negra [się zakochałam w tym :)]

komentarz (5)

dodano: 2005.08.09 22:57:21 <<link>>


konflikt zażegnany. rozpętałam burzę i sama postarałam się, by ją zakończyć. mimo wszystko z przykrośćią stwierdzam, że taka przyjaźń we trzy nigdy nie będzie dostatecznie stabilna... po prostu nie ma rady. zawsze będzie coś...

taa, durne babskie problemy. :p

komentarz (6)

dodano: 2005.08.09 20:07:15 <<link>>


uou, znów okazałam się być egoistką, nieczułą na ludzkie odczucia, niewdzięcznicą, itp... chyba skoczę z okna.

nie Ty sie nie pytasz..wiesz..TY kpisz..i ja tak czuje..pelne dramatyzmu..i ze niby robimy z czegos tragedie..lol..dzieki za zrozumienie.

o mamo. jestem potworem.

komentarz (2)

dodano: 2005.08.09 11:29:35 <<link>>


a nad morzem wczoraj było tak i tak nawet. :>
coś latało w powietrzu i słońce raziło w oczy, z czego wynika brak uśmiechu. ;)

komentarz (4)

dodano: 2005.08.08 19:06:11 <<link>>


Nie lubię się chwalić, ale dla mnie to nie lada osiągnięcie pokonać na rowerze dystans 50 km. :> Normalnie trasa Słupsk - Ustka - Słupsk nawet spoko do przejechania poprzez okoliczne wioski i wioseczki. Do tego piękne widoki, które można było podziwiać po drodze.

Kocham moje morze. :)

komentarz (6)

dodano: 2005.08.06 10:22:24 <<link>>


haha, pierwsza jazda zaliczona. nie taki diabeł straszny, jak go malują, sie okazuje. było całkiem, całkiem, nie licząc tego, że nie mogę zapamiętać, czy strzałka w lewo to włączenie kierunkowskazu do góry, czy na dół i na odwrót. było jeszcze więcej takich niuansów, ale wszystko to kwestia wyćwiczenia, także mniej już martwię się tym wszystkim.

btw. fajnie się jeździ na czwartym biegu. :> ale jednak rower to rower. proste urządzenie dla prostych ludzi. :P

komentarz (10)

dodano: 2005.08.06 00:24:32 <<link>>


kolejny wieczór i kolejne rozczarowanie życiem, ludźmi, etc. wszystko, co się dziś wydarzyło mam w dupie i gówno mnie obchodzi... najważniejsze, że do domu dotarłam cało.

nie robię więcej żadnej imprezy.
pobódka: 6:45. rewelacja.

najwyższą wartością dla mnie muzyka. i tylko muzyka...

komentarz (4)

dodano: 2005.08.05 01:52:59 <<link>>


babskie imprezy to chyba muszą trwac krótko, bo bez facetów to jednak nie da rady, haha. tak ten świat dziwnie urządzony jest.

a jutro [tzn. dziś już no] nie-grill, nie-ognisko na działce. dobranoc.

komentarz (3)

dodano: 2005.08.04 08:30:18 <<link>>


Nie no fajny spacerek poranny. Nie powiem.

Jazda odwołana. Tylko dlaczego ja się o tym dowiaduję dziś, 5 minut przed czasem, skoro wczoraj wysłałam smsa z zapytaniem. Niech to szlag. Tyle nerwów na nic.

Muzyka i książka w ramach relaksu.


Diana King - Shy Guy

oh lord have mercy mercy mercy!

komentarz (7)

dodano: 2005.08.03 23:09:09 <<link>>


weź, jutro pierwsza jazda, a ja już teraz jestem maksymalnie zdenerwowana. boję się tak bardzo, że nie pytaj. do tego na koniec dnia włączył mi się agresor i jestem bardzo niemiła.


jutro o 8:00 to będzie zenit.

komentarz (0)

dodano: 2005.08.03 00:28:06 <<link>>


Sytuacja z serii 'ręcę opadają' lub 'nieprawdopodobne':

Siedzimy z koleżanką na ławce, rozmawiamy itp. Podbiega jakiś maluch. Podobno miał 4 lata. Miał też w ręce pistolet na kulki, którym wcześniej ugodził koleżankę w pośladek. Nic to. Przybiegł i zagroził, że znów użyje swojej broni. Po próbie nawiązania konstruktywnego dialogu z bachorem, ten nas zwyzywał w wulgarny sposób, obraził środkowym palcem, opluł i odbiegł. Szczęki nam opadły, po czym nie wiedziałyśmy już, czy mamy się śmiać, czy płakać. I ja się pytam: gdzie byli rodzice tego szczeniaka?!

Zatłukłabym takiego.

komentarz (8)

dodano: 2005.08.01 21:52:56 <<link>>


I jest elegancko, że tak powiem. a co więcej? nic. nigdzie dziś nie wyszłam, bo zwyczajnie mi się nie chciało.

aaa, odwiedziła mnie dziś kuzynka Martynka, co prawie 3 latka ma i próbowałam nauczyć ją literek. coś już łapie mała. :>


The Beatles - Twist and Shout

komentarz (6)

dodano: 2005.08.01 10:26:50 <<link>>


Po przebudzeniu na sekundę lub może dwie, ogarnęło mnie przeokropne uczucie... to najbardziej przeze mnie znienawidzone. Myślałam, że muszę wstawać do szkoły. Nie wiem, co mi się sfilmiło tak w środku wakacji... Bzdura kompletna no.



Strona w budowie, także kto się przeraził, ten niech sobie pomyśli, że szablon wykonany został w stylu impresjonistycznym, tudzież modern-art, etc.

Podziękowania dla bejs'a za grafikę i peu'a za całą resztę. :>

komentarz (6)

dodano: 2005.07.31 23:30:51 <<link>>


Po raz pierwszy od paru dni zamknęłam okno w pokoju, bo centralnie zaczęło chłodem zawiewać, aż normalnie gęsia skórka wyskoczyła. Także wy, co tam upały macie, możecie mi pozazdrościć. :>



boli.

komentarz (1)

dodano: 2005.07.31 02:29:20 <<link>>


zabawa przednia nawet, nie powiem. tańce hulańce w duecie ze dwa razy bardziej wyczerpujące niż solo.

zdegustowana jestem jednak zachowaniem jednego z panów, który powinien był wiedzieć, że nie ze mną takie gierki. frajer. do tej pory odczuwam obrzydzenie... gdzie ci faceci mający swoje zasady?!


p.s. el FUnitko dzięki za wieczór, a helikoptery lepiej niech zostaną w hangarze lub gdziekolwiek tam, gdzie ich miejsce. :)

komentarz (3)

dodano: 2005.07.30 11:17:13 <<link>>


Kiedy ja się nauczę, że najpierw są obowiązki, a dopiero później przyjemności.... szit.

komentarz (6)

dodano: 2005.07.29 23:51:35 <<link>>


idzie diabeł przez piekło, o cholera jak tu ciepło. wszystkie diabły pozdychały, tylko jeden został mały... a, nieważne. tak tylko mi się skojarzyło. :P

idę sobie chodnikiem, po jezdni jedzie kolega na motorze i kiwa głową w geście powitania, idę dalej i uśmiecham się do siebie. idiotka, no. a ci mężczyźni, których mijałam po drodze, rozbierający mnie wzrokiem.... ee, paskudni.

a ten, miałam wspomnieć... miło było spotkać dziś pana T. i zamienić z nim parę słów.



{manu chao - welcome to tijuana}

komentarz (3)

dodano: 2005.07.29 15:47:13 <<link>>


cóż za gorąc i wilgoć, wszystko się klei. bleee. ale co, wolę to, niż 20 st. na minusie. stanowczo!

komentarz (3)

dodano: 2005.07.28 21:00:38 <<link>>


podłe to uczucie usłyszeć od kogoś "ale z Ciebie koleżanka"... nienawidzę robić komuś przykrości.

ale już lepiej. odkupię swoją winę.

komentarz (5)

dodano: 2005.07.28 12:26:08 <<link>>


ni w pięć, ni w dziewięć to nastawienie na dziś.

komentarz (2)

dodano: 2005.07.25 22:19:21 <<link>>


hey, hey,

się nie chwalę, ale... sprawiłam sobie wreszcie mp3plejera i moja muzyka pójdzie za mną wszędzie... wszędzie, ha!

mam też piasek (żwir w zasadzie) z hiszpańskiej plaży, który wspaniale skomponuje się z gdańskimi muszelkami, usteckim piaskiem i czymś tam jeszcze. ;)

komentarz (8)

dodano: 2005.07.24 23:59:51 <<link>>


przez cały dzień boli mnie serce. jeszcze tego mi brakowało - problemów kardiologicznych. fizycznie, czy psychicznie. wszystko jedno. mnie dolega jedno i drugie.

a ile dziś godzin spędziłam przed tą durną maszyną, to nie zliczysz. choroba.

aha. i jeszcze coś. nie lubię, kiedy do głowy wejdzie mi jakaś tandetna piosenka i gra w niej przez cały dzień. a takowe mają to do siebie, że często wpadają w ucho i nie chcą wypaść, no nie.

komentarz (4)

dodano: 2005.07.24 11:41:39 <<link>>


"Na co komu dziś, wczorajszy dzień..." usłyszałam niedawno w jakiejś piosence. Dobre, dobre. Jednak ja chcę żyć jeszcze wczorajszym dniem, wieczorem...

13 lat różnicy. za dużo chyba.

komentarz (2)

dodano: 2005.07.23 15:31:21 <<link>>


dylematy, precz!

komentarz (2)

dodano: 2005.07.21 22:32:59 <<link>>


takiego bulwersa dziś załapałam, że szok. przysyłają mi polecony ze sławna z odpisem aktu urodzenia, bo do dowodu potrzebny, a tam buce urzędnicy znowu porobili błędy w moim nazwisku. i weź się tu nie wkurz, kiedy tak przez całe 18 lat. analfabeci pieprzeni. napisane wyraźnie, a ułomy przeczytać nie potrafią. krew zalewa... wrr.


Santana na odprężenie. :)

komentarz (4)

dodano: 2005.07.20 23:02:39 <<link>>


Czy ja popełniłam jakiś nietakt? Hm...

Oszczędzę szczegółów w tej kwestii, gdyż sytuacja ta nabrała kształtu problemów trzynastolatek, poruszanych na łamach czasopisma młodzieżowego Bravo... no i boję się kompromitacji, haha.

w kinie byłam. łał. 'wojna światów' - zeschizowany film. te trójnogi ni z gruszki, ni z pietruszki, pojawiły się na ziemi i w równie niezbadanych okolicznościach zniknęły z jej powierzchni. i co, ja mam się teraz bać? phi...

komentarz (4)

dodano: 2005.07.19 14:11:09 <<link>>


haha, deszcz jak w tropikach. mała powódź.

nie ma mnie w domu i 'ostatnio za dużo pijesz' tata powiedział. no wiem, że za dużo, ale co zrobić. odmowy nikt nie respektuje... ale żeby nie było, naprawdę odmawiam.

idę się uczyć.

komentarz (9)

dodano: 2005.07.17 22:57:47 <<link>>


ten łikend będę wspominać do końca życia. w końcu nie co dzień ma się 18ste urodziny i nie codzień można być flakiem [tak jak ja dzisiaj].

ogólnie to korzystnie, korzystnie. tylko te mdłości niezbyt miłe...

a jutro wizyta w urzędzie miasta w celu złożenia wniosku o wyrobienie dowodu osobistego. bosko. już za miesiąc będę się bujać z dowodem.

komentarz (6)

dodano: 2005.07.17 12:55:14 <<link>>


jestem w szoku i jets mi wstyd. ej, pierwszy raz piłam z policjantami. 18stka, to 18stka...

się powtórzę: alkohol to zło!

komentarz (3)

dodano: 2005.07.17 01:54:17 <<link>>


żeby zmęczony człowiek nie mógł normalnie zasnać... toż to paranoja. nienaiwdzę helikopterów śmigających w moim umyśle. niech mi przejdzie... już! teraz!... aua...

o masakra, co tam się działo... dorośli są dziwni.

chcę spać! nie mogę... ciało drętwieje... umieram? :|

komentarz (3)

dodano: 2005.07.16 02:01:04 <<link>>


jestem. żyję. grunt, że jutro raczej nie będzie konieczne stwierdzenie, że alkohol to zło.

heh, no to mój dzień się rozpoczął... o 16:10 równe osiemnaście lat, a potem to już z górki/pod górkę. zależy, jak to życie się ułoży.

komentarz (4)

dodano: 2005.07.15 13:38:27 <<link>>


o łał, 197470 w kulki. szok.

idę sprzątać/się szykować. wrócę prawdopodobnie jutro już pełnoletnia.

p.s. rap coraz efektywniej wkupuje się w łaski mojej wrażliwości muzycznej...

[Looptroop 'The Struggle Continues']

komentarz (2)

dodano: 2005.07.15 09:46:57 <<link>>


Mogłam pojechać do tego Gdańska i mieć w dupie wszystko i wszystkich dzisiaj. a tak, to trzeba będzie udawać, że ewritink is orajt. gówno prawda.

nie lubię być w centrum zainteresowania. to nie dla mnie.

komentarz (4)

dodano: 2005.07.15 08:10:06 <<link>>


o kurwa.

komentarz (0)

dodano: 2005.07.14 20:15:11 <<link>>


Nawet nie wiesz jak mi przykro, że jedna z ważniejszych niegdyś dla mnie osób, nie będzie obecna na moich urodzinach. To nie była przyjaźń.


Zbyt często myślę o sobie. Pieprzona egoistka. Dość z tym.

komentarz (5)

dodano: 2005.07.13 08:55:01 <<link>>


Co za sen katastroficzny miałam. Tak realny, że nie pytaj... Chyba już cała Europa została objęta działaniami terrorystycznymi. Tony Blair popełnił samobójstwo. Ulice zapełnione pojazdami konwojowanymi przez różne straże. W telewizji jakieś straszliwe komunikaty.

Aż się obudziłam przed 8 i poszłam sprawdzić na tvn24 czy to nie prawda przypadkiem. Moje obawy zostały po części rozwiane. Natomiast wiem jedno: trzeba było nie oglądać Obcego wczoraj. :P

komentarz (7)

dodano: 2005.07.13 00:21:47 <<link>>


Normalnie nie ma to jak depresja przedurodzinowa haha. No nie ma co, człowiek się starzeje, a do tego dochodzą jeszcze różne inne niesprzyjające niuanse. Na szczęście zła passa przemija. Tak czuję.

komentarz (1)

dodano: 2005.07.11 22:39:09 <<link>>


Rowerowe manewrowanie pomiędzy cielakami nie umiejącymi się poruszać po chodnikach wychodziło mi dziś znakomicie. Poza tym wszystkie ścieżki rowerowe Słupska były dzisiaj moje, haha. Ale i tak w dalszym ciągu narzekam na brak ciekawych miejsc do jeżdżenia. To tyle, cześć.

komentarz (4)

dodano: 2005.07.11 01:17:04 <<link>>


Tak jak przewidziałam. Organizatorka ze mnie, jak z koziej dupy trąba i finał Festiwalu Sztucznych Ogni 2005 w Ustce przeleciał mi koło nosa. Standard. Z czterech, tylko dwa dni zaliczone i to nie w taki sposób, w jaki bym sobie życzyła.


{czy tego chcesz, czy nie, lubię trudne charaktery. a co! rozwinięcie tej mysli pozostawię dla siebie ;)}

komentarz (3)

dodano: 2005.07.10 13:13:38 <<link>>


Wstałam godzinę temu, a oni mnie wykolegowali i nie wzięli ze sobą do Ustki. pff...

Zaraz coś sobie zorganizuję. [chociaż licząc się z moimi zdolnościami w tej sferze, efekty będą marne]

{cóż?}

komentarz (5)

dodano: 2005.07.09 06:33:29 <<link>>


no, teraz już będę wiedziała, że alkoholi się nie miesza.

godzina 5:45, a Marika sobie przelatuje przez BPL, jak gdyby nigdy nic. heh, nawet u kogoś gdzieś kogut zapiał, klimat :P w ogóle różne dziwne rzeczy działy się po drodze...

a najlepsze jest to, że idę dziś na zdjęcie do dowodu. masakra... wyglądać nie będę.

kubek zaparzonej mięty... o tak.

komentarz (6)

dodano: 2005.07.08 01:31:17 <<link>>


Festiwal Sztucznych Ogni 2005 w Ustce rozpoczęty.

refleksja z powrotu do domu: piętrowe autobusy nie sprawdzają się na polskich dziurawych drogach. jazda na piętrze z tyłu autobusu to totalny extreme - bez trzymanki nie usiedzisz na miejscu.

dobranoc.

komentarz (4)

dodano: 2005.07.05 23:33:27 <<link>>


Jeszcze niedawno dziecko zdawało na kartę rowerową, a teraz dziecku się zachciało za kierownicą usiąść. Ale dziecko myśli, że i tak sobie rady nie da, bo uważa, że nie będzie umiało okiełznać tak skomplikowanej maszyny, jaką jest samochód. Co innego rower...

Nauka w wakacje. Boże... nie podejrzewałam, że mnie w życiu spotka coś takiego. :P

komentarz (1)

dodano: 2005.07.04 23:33:55 <<link>>


o ja. wakacyjna monotonia? [bo jutro znowu plaża] nieee no, dajcie spokój.

i tak źle, i tak nie dobrze - rzec by można.

komentarz (3)

dodano: 2005.07.03 22:47:36 <<link>>


dzień spędzony praktycznie poza domem. ojjj, czuję to w nogach. no i na skórze też poniekąd.

i siedzę tu aż do skrajnego wyczerpania.

komentarz (4)

dodano: 2005.07.03 10:01:28 <<link>>


uciekam na plażę. znów się wygadam i może przy tym znów się zezłoszczę. ale wiem jedno! na pewno później się zrelaksuję.

koooocham morze.

komentarz (5)

dodano: 2005.07.02 12:30:43 <<link>>


po wczorajszym, to nawet na swój telefon nie mogę spojrzeć bez żadnych negatywnych emocji. heh, idę przedyskutować parę spraw. sajonara bejbe.

komentarz (2)

dodano: 2005.07.01 22:15:59 <<link>>


hahah, miarka się przebrała. sen się spełnił wcześniej niż myślałam. oburzenie sięgnęło dziś zenitu. aż ciśnie się na usta subtelne kurwa mać!

taaa... tylko coś takiego mogło wyprowadzić mnie z równowagi.

jest nieprzyjemnie. ale tym razem walczę. aż się we mnie gotuje...

komentarz (0)

dodano: 2005.06.30 22:31:30 <<link>>


Miało być dość, ale kurna nie jest no. Przynajmniej parę razy w ciągu dnia muszę o tym pomyśleć. Durne analizowanie wszystkiego po kolei. Ale nie... jednak w jakiś sposób jestem bogatsza o doświadczenie. I to się liczy. A on niech sobie będzie szczęśliwy...

Dobraaaa, smuty w kieszeń. Jutro rower i magnetronik, a w sobotę... prawdopodobnie spotkanie po latach. Właśnie się dowiedziałam. ;)

komentarz (0)

dodano: 2005.06.29 09:55:27 <<link>>


...a to było tylko jedno niewinne pytanie z mojej strony... kiedy idziemy na rowery? :) i bach! cały czar prysł... Dobra, dość! To już nie jest warte rozpamiętywania.

Na rower pójdę sama, na plażę pojadę... sama?, wszędzie pójdę sama.

no to cześć.

komentarz (4)

dodano: 2005.06.28 23:41:30 <<link>>


Starsze kobity [czyt. stare baby] w autobusach są niemożliwe. Stoisz kurde przy samych drzwiach, widać, że jesteś gotowy/a do wyjścia, ale nieeee, muszą cię jeszcze popchnąć parę razy, bo przecież nie zdążą wysiąść. :|

Można się grubo zirytować...

-

Dowiedziałam się pewnej rzeczy, która właściwie nie powinna była mnie zaskoczyć/zasmucić/zdołować czy cokolwiek. Przecież pozbyłam się tego uczucia, dławionego w sobie przez dobre dwa lata, jakieś osiem miesięcy temu... Ale to tylko lekki żal, nic poza tym. To musiało wreszcie się stać.

Nic wielkiego... naiwniara ze mnie i tyle.

komentarz (2)

dodano: 2005.06.28 13:18:49 <<link>>


zakładam moje trampki i idę, a teksty typu dlaczego taka dziewczyna jak ty, jest sama na mnie nie działają. proste.

komentarz (1)

dodano: 2005.06.28 00:06:03 <<link>>


Miałam dziś zrobić cudne zdjęcia zachodu słońca nad morzem. Przeliczyłam się jednak, bo zawiewało równo, co obniżało z leksza odczuwaną temperaturę. To z kolei zmusiło mnie do nieprzewidzianego wcześniejszego powrotu do domu. Ale nic to, nie pierwszy zachód słońca i nie ostatni ;) Przynajmniej jeszcze przez następne 5 miliardów lat, więc spoko looz.

Wkurza mnie, że tak późno chodzę spać. A to takie zdrowe. No ale wcześniej nie mogę. No po prostu nie mogę! Szit.

:)

komentarz (1)

dodano: 2005.06.27 00:06:55 <<link>>


mago de oz 'la leyenda de la llorona' - apogeum mojej wrażliwości muzycznej na dziś... kocham ten stan. ;)

-

ja, jako psycholog policyjny? no nie wiem. szczerze, to poniekąd zainteresowała mnie sugestia taty. może warto byłoby się nad tym zastanowić, bo przecież już niedługo zaczną sądzić się losy mojej przyszłości.

-

z wielkim entuzjazmem reaguję na myśl o tym, że dziś się wyśpię, gdyż poprzednia noc pod tym względem była tragiczna...

komentarz (3)

dodano: 2005.06.26 08:56:47 <<link>>


A może by tak w te wakacje spróbować raz jeszcze? Może jeszcze nic straconego... w końcu z mojej strony sentyment pozostał. Na zawsze pozostanie...

-

"Z Beach Party zrobiło się Chuj Party" - jak to stwierdziła koleżanka Daria. I miała racje w sumie. Szkoda słów. Także większość czasu spędziłyśmy z dziewczynami w kanciapie i na promie w Us, co zaowocowało tekstami typu: wychodzimy teraz za chwilę później za godzinę, kto ma pilniczek do ust?, podświetlane chmury, my gadałyśmy o talerzu?, banda czterech dzieciaków. Więcej nie dało się spamiętać. Aaa... jeszcze mam nagrane coś na dyktafonie. Trzeba to odsłuchać. :P

A kanciapowy sen... przedstawiał całkiem realną wizję, która być może wreszcie nastąpi, gdy nerwy mi puszczą... Nie będzie przyjemnie.

Potrzebuję tygodniowego odpoczynku od nich.

komentarz (4)

dodano: 2005.06.24 22:31:07 <<link>>


1 - świadectwo, jak świadectwo. 11ste do kolekcji.

2 - przeklęte szpilki. nigdy więcej ich nie założę! odcisk na pięcie boliiii...

3 - aaaaa, wakacje. i słońce mnie dziś skrzywdziło. i woda w morzu ciepła. i w ogóle plażować to ja mogę codziennie.

4 - pewna refleksja nieco zepsuła mi humor. trochę przykro; niesprawiedliwość co do uczuć...

5 - a łikend zapowiada się interesująco... zresztą kolejne dni również. ;)

komentarz (0)

dodano: 2005.06.23 18:25:14 <<link>>


W tym biednym Słupsku nie ma nawet gdzie pojeździć na rowerze. No zero ciekawych miejsc. Do tego jeszcze denerwujący ludzie, nie umiejący poruszać się po chodnikach sprawiają, że ręcę opadają.

Radio Vigor przeprowadza akcję mającą na celu wytypowanie najbrzydszego budynku w mieście - fajnie mają.

A kto wiedział, że Słupsk i Ustka to Dwumiasto? haha, czego to oni nie wymyślą. Też chcieli być fajni. ;)

komentarz (3)

dodano: 2005.06.23 12:30:59 <<link>>


Nie ma bata. Wskakuję na rower i mknę przed siebie.

Adios.

komentarz (4)

dodano: 2005.06.22 23:23:33 <<link>>


Syndrom hikikomori mi zaczyna doskwierać. To nic, że dotychczas wykryto go tylko u mężczyzn. Może właśnie ja będę pierwszym żeńskim okazem ;) A skąd u mnie ten syndrom, to nie chcecie wiedzieć. I się nie dowiecie. Po prostu nie i już.

A szok w trampkach, bo Ania mówi, że ulice w Chicago ułożone są w szachownicę, wszędzie łatwo trafić, a jedna ulica może się ciągnąć przez całe miasto od początku do końca, mając przy tym na każdym odcinku tę samą nazwę.

komentarz (3)

dodano: 2005.06.21 21:19:27 <<link>>


To legalne lenistwo wcale nie jest takie dobre, jakby się mogło wydawać. Tak samo, jak to nielegalne, może wywołać wyrzuty sumienia. Dziś ze mną jest tak pół na pół. Z jednej strony błogi wypoczynek, który oczywiście należy mi się bez dwóch zdań. Z drugiej strony zaś lekkie poczucie bezczynności, marnotrawstwa czasu. Żeby było ciekawiej, jutro idę do szkoły, aby nie zanudzić się w domu na śmierć. I właśnie w tym momencie sama sobie zaprzeczam.

-

W telefonie mam sopocki piasek, który wymieszał się z usteckim.

komentarz (6)

dodano: 2005.06.21 13:58:14 <<link>>


Tylko dwie i pół godziny pełnego słońca wczoraj zaowocowało dziś zaczerwienioną, pieczącą skórą. Taaaa, wreszcie lato. Słońce, bezchmurne niebo [noo... może jakieś małe chmurki gdzieniegdzie ;)] i 20 st. w cieniu. Już czuję te wakacje... Tylko jeszcze porządki trzeba zrobić w pokoju, by godnie wkroczyć w czas legalnego lenistwa i robienia tylko tych rzeczy, na które ma się ochotę. Na przygody czekam ze zniecierpliwieniem.

komentarz (1)

dodano: 2005.06.20 23:36:03 <<link>>


Jedna rzecz mnie trapi, ale nie powiem o tym nikomu.
Idę spać.

-

Gdańsk i Sopot bardzo pozytywnie.

komentarz (1)

dodano: 2005.06.19 23:57:26 <<link>>


Nieważne? Nieważne.

a może to złudzenie...

komentarz (0)

dodano: 2005.06.19 11:47:06 <<link>>


O wczorajszym wieczorze. Bez komentarza.

komentarz (1)

dodano: 2005.06.15 23:35:43 <<link>>


Niespodzianka się udała. Było rewelacyjnie. Jubilatka zadowolona z uśmiechem na twarzy, że aż miło. A to jeszcze nie koniec świętowania i jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, to będzie ze 100 razy lepiej. Będzie, a co ma nie być? :>

W szkole też dobrze. Tylko jedno małe rozczarowanie dotyczące ocen, które w zasadzie można sobie darować. Kobita od WOKu przegięła z leksza, ale nie ma co psuć sobie nerwów. Fakt ten w zupełności przyćmiony jest wydarzeniami z dzisiejszego dnia. I co jak co, takich dni zapowiada się coraz więcej...

:D

komentarz (2)

dodano: 2005.06.15 00:03:07 <<link>>


Jeden krok w stronę optymizmu. No... może dwa.. albo i trzy nawet.

;)

p.s. Niespodzianka już prawie gotowa. Musi się udać!

komentarz (0)

dodano: 2005.06.12 14:57:51 <<link>>


Weź, znowu to samo. A po przebudzeniu wszystko miało być już w normie. Gówno prawda. Znowu przytłoczenie, znowu kurna ta nijakość we mnie. Brak wiary, kompleksy, stres. To wszystko się kumuluje i powoduje taką, a nie inną reakcję. Męczy mnie ta sytuacja. Przychodzi, odchodzi, przychodzi, odchodzi. Niby wszystko w normie, bo każdy tak ma. Ale taki stan, to przecież nie norma.

Mam wrażenie, że mądrość, którą zdobywałam przez te wszystkie lata życia, zanika. Czuje się jak laik, człowiek, który nic sobą nie reprezentuje. Cżęsto nie umiem porozumieć się z ludźmi, nie rozumieją mnie. Szczególnie przy nich się tak czuję... Taka mała, nic nie znacząca... Nie wiem. Czy one to wykorzystują?

Mama powiedziała niedawno: "... bo ja mam niską samoocenę". Teraz wiem, że w jakieś części mam to po niej. Taki ze mnie typ, że nie umiem postawić na swoim...

komentarz (2)

dodano: 2005.06.11 00:06:19 <<link>>


Weekend. Rzekomo chwila wytchnienia. Rzekomo, bo powinna być przeznaczona na naukę. Ale nie będę się uczyć, bo mi się nie chce. Nie ma co się oszukiwać. A skoro nie będę się uczyć, to będę mieć ciągle świadomość, że jednak powinnam to robić. I z tego właśnie względu nici z chwili wytchnienia.

komentarz (1)

dodano: 2005.06.09 23:27:41 <<link>>


"Aschenputtel jest be" - tym zdaniem wcale nie wyrażam swojej antypatii do Kopciuszka. Nie, nie, Kopciuszek jest nawet spoko :P. Chodzi tu o niechęć i nieumiejętność posługiwania się czasem Imperfekt w języku niemieckim. No wybitnie mi to nie idzie. Brat, po przeczytaniu próbki tekstu stworzonego przeze mnie, stwierdził, iż istny analfabeta ze mnie. I ma rację chłopak. :P

komentarz (1)

dodano: 2005.06.07 23:41:11 <<link>>


psychiczny
wiecznie nieszczęśliwy
żałosny (poniekąd)
zakochany (co chwilę w kim innym)
niezrównoważony
użalający się nad sobą
usilnie skupia na sobie uwagę innych
przewrażliwiony
samotny (haha)
wyobcowany (?)
zbuntowany
sam nie wie, czego chce
niezrozumiały dla innych (stanowczo...)

ok, starczy już.

no, kurde wiedziałam, że ta jego postawa z czymś mi się kojarzy. i wreszcie wiem! Pan D. - wzorcowy przykład bohatera romantycznego, tyle że XXI wieku. Teraz już będę wiedzieć, że nie należy mu dokuczać. :P

-
[nauka do poprawy z romantyzmu na coś się przydała.]

komentarz (4)

dodano: 2005.06.06 16:34:09 <<link>>


Nareszcie zaczynają się klarować nieco przyjemniejsze plany. Teraz trochę wysiłku, a potem wyrwanie się z tego uciążliwego marazmu, który trzyma się mnie już od jakiegoś czasu. Będzie lepiej, już niedługo.

Planujemy, planujemy.

komentarz (0)

dodano: 2005.06.05 23:09:53 <<link>>


W zasadzie to tu nie ma co opisywać. Szaro, buro, bezpłciowo, mimo, że słońce świeci.
Ano świeci, lecz niestety nie dla mnie. Bywa. Kolejny tydzień stresu się zapowiada. I chyba ostatni, bo do 10. wystawianie ocen... poprawy, zaliczanie... gegra, polski, historia... Chcę mieć to już za sobą. Ale kto powiedział, że później będzie lepiej?

ech.... wakacje, niech już się zaczną!

komentarz (0)

dodano: 2005.06.02 18:18:38 <<link>>


Wszystko się pieprzy na koniec. Kurna, ja chyba naprawdę zamiast się rozwijać, to się zwijam. Centralnie zaczynam się martwić o siebie.
Niby człowiek zdolny i inteligentny, a tu figa. Samoocena podupada, a on dalej narzeka i nic ze sobą nie robi, chociaż bardzo chce. Naprawdę chce, więc dlaczego nie może?

No tak, to o mnie przecież.

-

a on powiedział kiedyś: 'chcieć, to móc'. Wierzyłam mu, bo w jakiejś części miał rację. Miał, prawda?

komentarz (3)

dodano: 2005.05.31 17:03:20 <<link>>


Już nie wiem jakich słów mam użyć, by to wszystko nazwać. Bezsilność czuję i niechęć do samej siebie... Chyba zaczynam rozumieć, dlaczego wszyscy się odwracają ode mnie.

Ciężko mi.

komentarz (1)

dodano: 2005.05.29 22:35:26 <<link>>


Totalne nieporozumienie. Zarówno dzień dzisiejszy, jak i dni poprzednie.
chwila refleksji... nikt mnie w tym momencie nie zrozumie. nikt.

Wiem, że można liczyć tylko na siebie. Tego właśnie staram się trzymać. 'Staram', heh... skąd ja to znam? [;)]

Dzięki temu weekendowi uświadomiłam sobie też, że nie mam przyjaciół. Dopiero teraz, dopiero teraz życie mi to pokazało.

Twardo stąpać po ziemi... nie ukazywać swoich słabości... zawsze kamienna twarz.

Ale nie narzekam tak bardzo. Pozytywne akcenty też gdzieniegdzie się pojawiły... takie małe, malutkie... nikt mi nie zarzuci, że nie doceniam życia...

Chcę pamiętać tylko te miłe akcenty... i tak będzie.

Chaos.

komentarz (1)

dodano: 2005.05.28 09:22:43 <<link>>


Dzisiejszego ranka spełniło się jedno z moich marzeń. Cudowne uczucie. :))

komentarz (3)

dodano: 2005.05.25 19:13:30 <<link>>


Jak taka beznadziejność Cię ogarnie, to wiesz, że później ciężko będzie się z niej wyplątać. Bywa, co?

Zbyt długo było dobrze.


[a to nie o szkołę chodzi]

komentarz (1)

dodano: 2005.05.23 22:35:37 <<link>>


Mini maraton sprawdzianowy zainaugurowany. Dziś polski i angielski. Jutro chemia, w środę biologia. I tylko ode mnie zależy czy go wygram, czy odpadnę w przedbiegach. :>

komentarz (0)

dodano: 2005.05.22 22:01:16 <<link>>


Myślałam, że będę mogła być dziś z siebie dumna. Ale nieee, bo po co. Syndrom 'zmarnowanej niedzieli' już chyba na zawsze będzie mnie prześladował.

komentarz (2)

dodano: 2005.05.20 23:40:08 <<link>>


Normalnie nie ma nic lepszego od bujania się w rytm soczystego brzmienia reggae, wpadającego wprost do serca. Nie ma! Jeszcze nigdy nie czułam tak olbrzymiej energii. Dobrze, że byłam tam sama.

Dziękuję Habakukom. ;)

komentarz (0)

dodano: 2005.05.19 16:40:57 <<link>>


Nie, nie, nie! Zupełnie nie widzę siebie w roli tej, która robi tzw. 'pierwszy krok'. No porażka zupełna. A jutro? Jutro będzie kolejna. Co za idiotyzm. Jeszcze nigdy nie czułam się tak żałośnie. Biedny chłopak, współczuję mu. Zresztą sobie też.

Jestem panikarą? Chyba tak. :P

komentarz (2)

dodano: 2005.05.18 01:22:11 <<link>>


sen. kraina absurdów.
idiotyczna sytuacja w szkole.
a jutro, tzn. dziś, porażka w starciu z romantyzmem. tak mi się wydaje.

komentarz (4)

dodano: 2005.05.15 13:13:26 <<link>>


Dzień pierwszy, poniedziałek 9. maja - mordownia w drodze z dworca do Domu Salezjanów z cięęęężkim bagażem (ponad 5 km pieszo, bo Symonowi się zapomniało, że to tak daleko i nie pomyślał o jakimś transporcie, ach)

Dzień drugi, wtorek 10. maja - Wawel (Katedra Wawelska + apartamenty królewskie)

Dzień trzeci, środa 11. maja - Wieliczka i intrygujący Skandynawowie oraz 'kiridigimiri' Belgów. Next: wino nad Wisłą po lewej i kościołem po prawej, a wszystkiego temu towarzyszy blask migoczących gwiazd i rozświetlonego księżyca :>

Dzień czwarty, czwartek 12. maja - Kopiec Kościuszki, Kazimierz, Dzielnica Żydowska, wieczór: dwa wina na trzy osoby, dziewczyny oszalały, za dużo %%, schodzą z okna 1. piętra po linie z prześcieradeł. Pytanie: ratować je czy nie? Wyszło na to, że tak. Potem kolejne dwa wina z czteroma towarzyszami, przebieg libacji udokumentowany serią zdjęć oraz rejestracją bełkotów dyktafonem. Rozmowa z koleżanką po niemiecku. O czym? Nie wiem. Około godziny drugiej kłopoty z zaśnięciem - umysł pracuje normalnie, ciało odmawia posłuszeństwa, litery się rozmazują; gdy zamknęłam oczy, wszystko zaczęło wirować. Nigdy wcześniej nie znałam tego stanu, dlatego to takie żałosne, że to opisuję. Dopiero poznaję życie.

Dzień piąty, piątek 13. maja - (o, 13 piątek, dopiero się zorientowałam) pierwszy kac w życiu, Oświęcim (chciałbyś/chciałabyś mieszkać na ulicy Obozowej? Bo ja nie.) Wieczór: kino "Zakochany Anioł" na ulicy św. Jana, przepięknie oświetlony Stary Rynek i wstęp do nocnego życia w Krakowie - niestety, tylko wstęp).

Dzień szósty, sobota 14. maja - Wieża Mariacka, Bazylika Mariacka, Hejnał trąbki strażackiej, słoneczna pogoda i... dzień, w którym trzeba powiedzieć: żegnaj cudowny Krakowie.

Zafascynował mnie. Głównie skumulowaniem tak wielu kultur w jednym miejscu. Z jednej strony słyszysz rozmowy po angielsku, z drugiej po niemiecku, hiszpańsku, włosku, francusku, chińsku, japońsku, duńsku i kto wie, po jakiemu jeszcze. To dla mnie po prostu nadzwyczajne, a ludzie tak interesujący. Chcę tam wrócić, muszę...

komentarz (2)

dodano: 2005.05.08 01:27:13 <<link>>


ostatnia noc w moim łóżku i sen o smoku wawelskim.
będę za tydzień
bywajcie! :)

p.s. a dupa, nie chce mi się jechać

komentarz (2)

dodano: 2005.05.02 23:47:42 <<link>>


No i dupa. Czy muszę jeszcze dodawać, że jestem głupia? Nie? No tak, to jasne.

:/

komentarz (3)

dodano: 2005.05.01 23:40:00 <<link>>


Dziś ten sam przerażający widok. Chciałam stamtąd uciekać.

Trzy propozycje. Która warta zainteresowania?

komentarz (3)

dodano: 2005.05.01 01:29:03 <<link>>


Bez alkoholu nie potrafią się bawić. Ot, nasze wspaniałe polskie społeczeństwo.
Żenujący, a zarazem jakże smutny widok 13letnich dzieci, nie umiejących utrzymać równowagi, palących papierosy. Cóż.

komentarz (3)

dodano: 2005.04.28 23:38:01 <<link>>


Jakaś szalona obsesja mnie dorwała. Coś niesamowitego, po półrocznej przerwie. Z jednej strony towarzyszy mi optymizm, z drugiej - pesymizm. Choć to drugie niestety przeważa. Ale tak to jest, gdy wiary w siebie brak, a wieczne rozmyślania, nie mające końca (ani sensu ;)), potęgują takowe poczucie.
Hm.. oby się udało. ;)

komentarz (3)

dodano: 2005.04.22 23:46:01 <<link>>


Zjeżdzanie ze zjeżdżalni, huśtanie na huśtawce, robienie babek z piasku w piaskownicy, wspinaczki po drabinkach. Chwilami było mi głupio, w końcu za dwa i pół miesiąca będę pełnoletnia. Heh, śmiesznie to musiało wyglądać, jak 178centymetrowe dziecko bawi się w piaskownicy lub z trudem przeciska się przez szczebelki drabinki 3d. Aleeee to w niczym nie przeszkadza. Poza tym nie byłam sama, a z 3-letnią kuzynką, więc jest to jakiegoś rodzaju usprawiedliwienie. Chociaż, po co ja go szukam. Zabawa, rozrywka, mają różne oblicza. A na huśtawce będę lubiła się bujać chyba do końca życia...

komentarz (3)

dodano: 2005.04.21 12:54:54 <<link>>


Mogłabym tak pisać te matury próbne codziennie, skoro nawet lekcji im się już nie chce robić. Centralnie w tym tygodniu (w poniedziałek) miałam jedną fizykę, a jutro będzie historia, lecz nie zamierzam na nią się udać. Mam już za sobą próbną z gegry, polaka, angielskiego i niemca. Nie zaprezentowałam na nich szczytu swoich możliwości. Wiadomo, w końcu podchodziłam do nich bez żadnego przygotowania, jednak oceniam siebie nie najgorzej ;) Wyniki pewnie dopiero na początku trzeciej klasy... ale nic, poczekam.

Teraz tyle czasu wolnego, a ja oczywiście co robię? Nic. Zero wykorzystania okazji do posprzątania/pouczenia się/etc. Ale ja tak mam, po prostu.

komentarz (3)

dodano: 2005.04.13 22:43:05 <<link>>


Tak szczerze, to ostatnio nie chce mi się nic pisać. Nie to, żeby nie było o czym. Wręcz przeciwnie. Jednak brak potrzeby bierze w tym momencie górę, tak więc - do następnego razu. Może nastąpi szybciej niż myślę ;)

komentarz (0)

dodano: 2005.04.10 12:41:37 <<link>>


Dziś jadę do Gdańska na koncert pierwszego w Polsce zespołu heavy metalowego - TSA. Nie jestem ich wielką fanką, ale gdy tylko pojawi się możliwość uczestniczenia na tego typu imprezie, nie mogę takiej okazji przegapić. Tym bardziej, że każda dawka dobrej muzyki na żywo wpływa na mnie bardzo pozytywnie. Także zapowiada się miły, czadowy wieczór.

:)

komentarz (2)

dodano: 2005.04.10 00:26:07 <<link>>


Rozmowa z nim właśnie uzmysłowiła mi, że stan, w którym obecnie się znajduję, bardzo mi odpowiada. Pozwala odpocząć od tych wszystkich wcześniejszych porażek, nie ma niepotrzebnego cierpienia i zadręczania się. Jestem bogatsza o doświadczenie. Być może w przyszłości nie popełnię tych samych błędów. A on cały czas żałuje. Może i słusznie... Uważam jednak, że powinien o tym zapomnieć. Wybaczyłam mu już. Droga ta była długa i do prostych nie należała, aż w końcu dziś mogę stwierdzić, że dobiegła lub dobiega końca.

Ale jak znam życie, on to zaraz spieprzy.


apdejt (g. 0:31):
A nie mówiłam? Już to zrobił.

komentarz (1)

dodano: 2005.04.09 13:35:42 <<link>>


Jaaaa, niedawno listonosz przyniósł mi płytkę Vavamuffin. Nareszcie. No to teraz przesłuchiwanie - bez dwóch zdań. A potem lecę na netto. Chłopaki grać w kosza będą, więc pokibicować iść wypada ;) Szkoda tylko, że słońca brak. Jah bless Ya :)

komentarz (2)

dodano: 2005.04.08 15:46:17 <<link>>


Czy ja wyglądam na osobę, która zasypuje wręcz swoimi niezliczonymi i rewelacyjnymi pomysłami? Nie wydaje mi się. Więc dlaczego ludzie tak często proszą mnie o pomoc w wymyśleniu prezentu dla brata/siostry/dziewczyny/chłopaka/koleżanki/kolegi? Nigdy nie odznaczałam się potencjałem w tej dziedzinie. Zawsze byłam nudna, bezbarwna, a za moje motto życiowe powinny uchodzić dwa słowa: "nie wiem". To właśnie one najczęściej wypadają z moich ust, aż głupio czasem. Niezdecydowanie było ze mną zawsze, jest dalej i trwać będzie - do czasu, gdy postanowię z nim zerwać. Jednak nie będzie to ani proste do wykonania, ani nie nastąpi to zbyt prędko. Tak więc, u mnie nie ma czego szukać.

Ostatnie pożegnanie... Początek nowej epoki. Wciąż tyle żalu...


Jan Paweł II - Madre Di Tutte Le Genti (The Mother of All Mankind)

komentarz (0)

dodano: 2005.04.07 16:28:27 <<link>>


8 godzin lekcyjnych w szkole to dla mnie zdecydowanie za dużo. Humor mnie opuścił tak samo jak dobre chęci do czegokolwiek. Wszystko jest na "nie". Najlepiej nie podchodź dziś do mnie zbyt blisko... :P

komentarz (3)

dodano: 2005.04.06 08:05:09 <<link>>


Niedługo szkolne wyjście do kościoła. Jutro wieczorna msza na placu przed Ratuszem. W życiu nie spodziewałabym się po sobie zaliczenia tylu mszy w ciągu jednego tygodnia.

Sytuacja z historią nieco się wyklarowała. Do dwóch jedynek dołączyła trója. Teraz już będzie lepiej. Ulga przede wszystkim.

Wczoraj z całą klasą staliśmy ze dwie godziny w kolejce do księgi kondolencyjnej, znajdującej się w Ratuszu. Ciężko było, ale wytrwaliśmy.

W niedzielę prawdopodobnie jednodniowy wyjazd do Gdańska. Już nie mogę się doczekać... :)

Habakuk - Dzień

komentarz (4)

dodano: 2005.04.04 21:50:56 <<link>>


Dziwny czas. Tym bardziej, że czuje się, że to podniosłe, historyczne chwile. Właśnie dlatego trudno mi wbić się z powrotem w ten codzienny rytm. Wszystko zdaje się być teraz takie prozaiczne, niepotrzebne, niesłuszne. W szkole nawet nie wspomnieli o tak ważnym wydarzeniu. Smutne.

komentarz (4)

dodano: 2005.04.03 15:47:29 <<link>>


Dlaczego milczenie? Dlatego, by nie powiedzieć/napisać czegoś, czego by się żałowało, czegoś głupiego. Wszystkie myśli, refleksje wolę zostawić dla siebie. Tylko czasem spłynie łza po policzku...

komentarz (1)

dodano: 2005.04.03 11:23:31 <<link>>


W dalszym ciągu wolę milczeć.

komentarz (0)

dodano: 2005.04.01 23:02:29 <<link>>


Słowa nie wystarczą. Przemilczę.

[nie spodziewałam się po sobie tak emocjonalnej reakcji...]

komentarz (0)

dodano: 2005.03.31 17:17:51 <<link>>


Wagaryyy, o tak! Piesza wycieczka z VLO do reala. Dość spory kawałek. Ale żeby nie było, że na marne, zakupione zostały ryzy papieru razy dwa. A to na próbne matury - angielski i niemiecki. Pieszy powrót oraz wizyta w maku. Lody Mcflurry i udanie się na Skwer im. Polskiego Czerwonego Krzyża, powszechnie znany jako 'netto', gdyż znajduje się przy tymże discouncie. A tam: achhhh, wygrzewanie się na słońcu przez półtora godziny. To nic, że teraz mam więcej piegów i buraka na twarzy. W domu po 14.

Bo marcowego słońca nie należy lekceważyć ;> w sumie to już zaraz będzie kwietniowe.

komentarz (7)

dodano: 2005.03.31 00:05:54 <<link>>


Buu. nlog nie chce mi się załadować na Mozilli. Co za niefart.

Czasem wydaje mi się, że żyję tylko dla muzyki, bo czym by było życie bez niej...

komentarz (3)

dodano: 2005.03.30 15:08:01 <<link>>


Dlaczego jestem tak dziwnie uształtowaną wewnętrznie istotą, która szuka przyjaciół w tych, którzy nimi być nie chcą lub po prostu nie mogą? Dziwna sprawa.

A w ogóle to ja jestem Marika. a Ty jak masz na imię? :)

komentarz (0)

dodano: 2005.03.29 19:51:40 <<link>>


Ja tu chyba nie pasuję. Wszyscy rap, hip hop, etc. Tylko nie ja.

:P

komentarz (7)

dodano: 2005.03.28 15:46:44 <<link>>


Achhhh, jak nad morzem jest... zimno. A jutro, czy tam pojutrze, mróz ma być, taa? Zarąbiście. Jakoś trudno mi w to uwierzyć.

Wymyśliłam sobie dziś, że w wakacje pojadę do Świnoujścia. Będzie fajnie.

oo fak. piszę sobie, piszę, a tu tata za mną stoi :P jaki schiz. nawet nie słyszałam, kiedy wszedł do pokoju.

komentarz (4)

dodano: 2005.03.27 22:13:49 <<link>>


Głupie są te święta. Głupi jest też śnieg w lesie. Głupie jest picie z okazji świąt. Po co on to robi? Po co?!

Głupie jest wszystko.

komentarz (1)

dodano: 2005.03.26 23:13:19 <<link>>


Teraz, kiedy właśnie jest tak dobrze, mogę się przekonać, że życie bez miłości też może być pozytywne.

A jedyną niekorzystną rzeczą związaną z nadejściem wiosny jest przesunięcie wskazówek zegarów o godzinę do przodu. Nie wiem jak Wam, ale mnie tę zmianę ciężko jest zaakceptować :P

komentarz (4)

dodano: 2005.03.24 23:29:48 <<link>>


Dziś miałam okazję doznać naprawdę wielu przeciwstawnych uczuć i stanów. Od wesołości, napadów śmiechu, entuzjazmu, poprzez zdegustowanie, oburzenie i irytację, aż do zamyślenia, refleksji, żalu. Każdy ze stanów był wynikiem zaistniałej wcześniej i odpowiedniej jemu sytuacji.

Dziwny dzień. Z jednej strony bardzo pozytywny, z drugiej - nie.

komentarz (0)

dodano: 2005.03.24 00:59:06 <<link>>


Jestem zmęczona, głodna, bolą mnie nogi, brzuch, ogłuchłam na lewe ucho, bo podczas kąpieli wleciała mi do niego woda, jutro muszę wcześnie wstać, no i idę spać.

:)

komentarz (2)

dodano: 2005.03.22 23:13:26 <<link>>


A w ogóle fajnie jest mieć okna na wschód. Jutro znowu obudzi mnie słońce ;) wcześniej nawet niż budzik.

Ijahman Levi - Jah Heavy Load.

komentarz (0)

dodano: 2005.03.22 16:57:18 <<link>>


Wreszcie mam przejrzysty widok z okna na całe miasto. Za to teraz ruszyć się nie mogę, bo kręgosłup boli.


wyrzuty sumienia...

komentarz (0)

dodano: 2005.03.21 20:05:05 <<link>>


La la la, tylko zieleni i ciepła brak, ale to już niedłuuuuugo.

Pani w Diversie przypomniała mi dziś, że istnieje coś takiego jak łyżka do butów. łał, wielkie dzięki i pozdrowienia dla niej. Ułatwi mi życie. Łyżka w sensie.

bardzo, bardzo, baaardzo optymistycznie. tylko historia ciągle jest ble.

komentarz (3)

dodano: 2005.03.20 12:17:20 <<link>>


Poranek z Warsaw Village Band (Kapela ze Wsi Warszawa). Kręci mnie to bardzo :P

"Rewolucyjna muza stołecznego lumpenproletaryatu na czasy, kiedy świat stał się globalną wiochą, w której ludzi karmi się dźwiękową pop-eliną."

:)

aha, i jeszcze coś: czy Wy też lubicie zarażać ludzi swoją ulubioną muzyką?:)

Warsaw Village Band - The Owl

komentarz (2)

dodano: 2005.03.19 13:36:13 <<link>>


W realu cuchnie padliną. Szczególnie w pobliżu przetworów mięsnych. Ohyyyyyda. Do tego odkryłam szczyt lenistwa: obrane ziemniaki w próżniowym opakowaniu. Jedyne, co dobre, to to, że tym razem rączka od wózka się nie kleiła... Obleśny market.

Tymczasem.

komentarz (1)

dodano: 2005.03.18 22:40:33 <<link>>


O masakra! Nienawidzę intrygantów. Co to za przyjemność mieszać w czyimś życiu? Naprawdę nie rozumiem, jak można odczuwać satysfakcję z manipulowania ludźmi.
Jak najdalej, jak najdalej od nich... Aż się robi nie dobrze.

komentarz (3)

dodano: 2005.03.16 23:34:51 <<link>>


Leń, leń, leń i jeszcze raz leń! Aż mi ręce opadają i w ogóle obrzydzenie mnie bierze do samej siebie. No tak dłużej być nie może... nie może! Normalnie chyba sobie gg odinstaluję :P

I tak też zrobię, już niebawem.

komentarz (3)

dodano: 2005.03.15 22:37:49 <<link>>


Haaa! Nie zapytał mnie. A nauka w sumie poszła na marne, bo teraz już nic nie pamiętam. Po prostu historii nie da się nauczyć. Takie moje zdanie.

No, a dziś znów byłam na tym samym spektaklu, co przed paroma tygodniami. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to bydło siedzące rząd przede mną. Z tego, co mi wiadomo, ludzie starsi o dwa lata, a się zachować w teatrze nie umieją. Żenujące. Natomiast kobieta, która przyprowadziła do teatru małego jęczącego bachora również nie popisała się wyobraźnią. Co za ludzie...

Okej, dość narzekania. Ja też nie jestem idealna :P

komentarz (2)

dodano: 2005.03.14 17:52:48 <<link>>


Stchórzyłam i nie poszłam dziś na historię. To by było zbyt wielkie ryzyko. Dwa laczki na czysto + perspektywa otrzymania trzeciego. To mnie przerosło. Ale jutro już pójdę, muszę. Dlatego już zaraz czeka mnie prześledzenie losów całej I Rzeczpospolitej - od Jagiellonów aż po królów elekcyjnych. Niezbyt to ciekawe, ale cóż. I tak wątpię, że cokolwiek wejdzie mi do głowy. Będę za to mogła oświadczyć w zgodzie z własnym sumieniem, że się uczyłam.

Ale i tak, cokolwiek się nie stanie, boję się jutra...

Tymczasem adios mówię Wam ;)

komentarz (1)

dodano: 2005.03.13 23:10:05 <<link>>


Notka 'w biegu'.

Oby mi jutro szczęście dopisało, bo będzie nie dobrze.

Alegria "La Luna" - ten kawałek bardzo, ale to bardzo, kojarzy mi się z popołudniową plażą, zachodem słońca i ubiegłymi wakacjami. Mmmm... niech ten czas powróci na nowo.

komentarz (2)

dodano: 2005.03.13 00:21:53 <<link>>


Pytał, dlaczego nie przyszłam.
Odpowiedź prosta: nie bylam tam potrzebna...



Tomi - jeszcze raz stokrotne dzięki, Mistrzu ;>

komentarz (2)

dodano: 2005.03.11 21:42:36 <<link>>


.

komentarz (4)

dodano: 2005.03.08 19:30:07 <<link>>


Napiszę list. Może mi to pomoże. Może zrozumie. To będzie okrutne, ale nie mogę tego dłużej trzymać w sobie. Zresztą już wiedzą. Miałam nadzieję jednak, że tego aż tak nie widać. Myliłam się. Chciałam poczekać z wyjaśnieniem wszystkiego do czasu, aż mi przejdzie. To by było łatwiejsze, ale nie ma tak lekko. Napiszę ten list. Tylko co będzie potem? jak już go przeczyta? Boję się. To naprawdę będzie okrutne. Sama nie wiedziałam, że jestem zdolna do czegoś takiego. A jednak... Cholera no, będąc na jej miejscu nie chciałabym przeczytać czegoś takiego. Właśnie ze względu na to "co potem?". Całkowicie odsunąć się z życia tej osoby, co w tym środowisku jest raczej trudne do zrealizowania, czy też postarać się wspólnie przezwyciężyć problem? Ale z kolei jak można wszystko odbudowywać z osobą, do której poczuło się nagłą, nieoczekiwaną i zupełnie niczym nieuzasadnioną niechęć i pogardę? Tymbardziej, że to uczucie jest wciąż świeże i nie wiem, czy nie narasta z dnia na dzień... Przecież to będzie wymagało nie lada wysiłku i samozaparcia. Czy będę w stanie zdobyć się na coś takiego? Trzeba będzie spróbować. Cóż, nie chcę tego robić, ale muszę. Będzie jej przykro, mnie też. Nie chciałam tego. Zobaczymy, co będzie...

Dir en Grey - Hotarubi

komentarz (0)

dodano: 2005.03.05 22:30:45 <<link>>


Dopiero po 22, a mi tak niemiłosiernie chce się spać, że zaraz będę musiała położyć się do łóżka. Ale nie ma się co dziwić. Pierwsza połowa dzisiejszego dnia była spędzona dość aktywnie. Nie tak jak zawsze - na sprzątaniu, ale na wypadzie za miasto. Konkretniej - na koszary wojskowe, gdzie urządzilimy sobie z rodzinką kulig. Prędkość 40 km/h i upadek z sanek to było coś. Spacer na plaży, dwie żywe małże i ogrooomne sople lodu, a na koniec rzucenie się na śnieg i brak chęci na powstanie. Tam było tak wygodnie :P Do tego bitwa z bratem na śnieżki.

Heh, wiem, że mam już prawie te 18 lat, ale mam chyba jeszcze prawo na odrobinę zabawy tego typu ;)

dobranoc...

komentarz (5)

dodano: 2005.03.03 23:17:20 <<link>>


jakoś się staram, by nie poddać się negatywnym wpływom, chcących mnie pogrążyć. dziś mi to kurde nie wyszło. w szkole przez wszystkie 7 lekcji (bez dwóch religii, na które nie chodzę, bo się nie opłaca) i wszystkie 6 przerw, można było mnie ujrzeć ze smutną miną na twarzy. nieciekawy widok. co prawda bywały nieliczne przebłyski, ale to się nie liczy. chyba wszystko wróciło do normy, gdy tata, zamiast wrócić z Gdańska jutro, wrócił dziś.

zadzwonił dziś. chciał pożyczyć kasę. pożyczyłam. przyszedł. i poszedł.

niby nic. ale ja na nowo musiałam rozbudzić tą swoją głupią nadzieję. i przeklęte wspomnienia (ale bardzo miłe...).

komentarz (3)

dodano: 2005.02.28 10:52:13 <<link>>


Męczy mnie życie wśród ludzi, którzy mnie nie rozumieją. A jest ich wiele. To praktycznie każdy, kogo mijam na swojej ścieżce. Nawet mama, która twierdzi, że mnie zna... Ja wiem, że tak nie jest. Ale to nie jej wina, a moja. To ja nie mówię jej o wszystkim. Mój błąd. A przyjaciółki, na które zawsze mogę liczyć? To tylko tak się mówi. Są, owszem. Mogę im wiele powiedzieć, ale czy one w ogóle to słuchają? Czasem mam wrażenie, że w tym wszystkim bardziej skupiają się na sobie. Cokolwiek powiem, zostaje wyśmiane. Niby w żartobliwy sposób, ale mnie to czasem dotyka. One o tym nie wiedzą. Przykre. Wtedy najlepszym sposobem jest obrócić się na pięcie i odejść, a za plecami słychać głos "znowu się obraziła"... Są do cholery granice.

Dziś do szkoły nie poszłam. Chora nie jestem, ale mam inne wystarczające powody. To akurat mama zrozumiała... One będą robić wyrzuty, że nie było mnie dziś w szkole na sprawdzianie. Irytujące.

komentarz (7)

dodano: 2005.02.23 15:15:40 <<link>>


i po co są w tej szkole alarmy przeciwpożarowe? i tak, jak dzwoni, to nikt nie wychodzi, bo każdy myśli, że to żarty. tak też było dziś. dzwonił cztery razy. no i rzeczywiście to był fałszywy alarm. a co będzie, gdy stanie się coś poważnego? dalej będziemy siedzieć spokojnie w ławkach, aż nagle wylecimy z hukiem w powietrze. to na pewno będzie zabawne.

komentarz (4)

dodano: 2005.02.22 16:04:11 <<link>>


Drugiego takiego nie znajdę już nigdy...
Szkoda.

komentarz (4)

dodano: 2005.02.20 00:29:52 <<link>>


trele morele. suszone morele mmmniam.

JAH love, JAH love protect us

komentarz (0)

dodano: 2005.02.19 00:05:19 <<link>>


W teatrze, jak to w teatrze. I wzruszenie, i euforia. Grunt, to zaintrygować widza - w moim przypadku się udało.

Sigur Ros do snu.

komentarz (3)

dodano: 2005.02.17 23:51:50 <<link>>


Kurde no, wkurza mnie, że kolejny wpis muszę robić znowu o szkole. Dlaczego moje życie musi kręcić się tylko wokół niej?

Hehe, szkoła - jedynym źródłem inspiracji. Dobre :P choć może nie do końca zdrowe. Za mało rozrywki! I ostatnimi czasy też za mało dobrej muzyki, co martwi najbardziej. A wizja łikendu i następnego tygodnia nie zapowiada się najlepiej.

Chociaż jutro wieczorem jeden przyjemny akcent - wizyta w teatrze.
:)

komentarz (2)

dodano: 2005.02.16 22:58:47 <<link>>


A sprawdzian przełożony. No i bardzo dobrze. Teraz czeka na mnie niemiecki. Nie ma czasu na bzdury.

sayounara

komentarz (3)

dodano: 2005.02.16 00:00:39 <<link>>


Zaraz idę do łóżka... z matematyką. Kurna, ona jest tak nudna i niezrozumiała, że twardy sen jest przy niej niemal gwarantowany. A ze sprawdzianu będzie gała. Ostatnio przepowiadanie przyszłości szło mi całkiem dobrze, więc dlaczego tym razem miałoby być inaczej?

Ostatnio problemy nie-szkolne zostały nieco przytłumione. Może trochę samotność dała się wczorajszego pięknego święta we znaki, ale to tylko na parę chwil. Da się przeżyć... A on niech da sobie spokój. Dwa razy do tej samej rzeki
się nie wchodzi, heh.

A strach przed przyszłością nadal kontynuowany.

Matematyko... nadchodzę.

komentarz (2)

dodano: 2005.02.15 18:04:20 <<link>>


Stałam się zombie, bo kolega zjadł mi mózg. Kliknij tutaj, jeśli nie wierzysz...



A swoją drogą, kto w ogóle wymyśla takie głupoty :P

komentarz (2)

dodano: 2005.02.14 23:24:32 <<link>>


Żałośni kolesie szukąjący na siłę dziewczyny. Tak o, żeby mieć. Pff...


Dziś przerabiam Damiana Marleya.
:)

komentarz (2)

dodano: 2005.02.12 23:10:48 <<link>>


Oni lubią krzywdzić mnie, ja lubię krzywdzić ich. Prosty, sprawiedliwy, aczkolwiek niehumanitarny sposób.
Cóż.


Santana - Abraxas gra na zakończenie dnia

komentarz (5)

dodano: 2005.02.01 15:10:15 <<link>>


Kurna, nienawidzę mojej szkoły. (Sorry, że znowu o szkole, ale to jedna z tych dziedzin życia, która potrafi wyprowadzić mnie z równowagi). Właściwie miałam pozostawić tę kwestię bez komentarza, bo problem jest teoretycznie błahy dla osób postronnych.

ZNOWU zmienili nam plan lekcji. I gdyby to jeszcze było na lepiej, ale nie, jak zmiany, to koniecznie na gorzej - dla nas. Bo my, uczniowie liceum, mamy za mało nauki, więc musieli nam dołożyc ze dwie lekcje jednego dnia, z drugiego zabrać jedną, a trzeciego dołożyć trzech. No bo co? Nie mogą pozwolić na to, żebyśmy się nudzili. I takim sposobem każdego dnia będziemy siedzieć w szkole od 8 do 16. Bosko... Już o szczegółach nie będę pisać, bo i tak tylko wtajemniczeni mają szansę zrozumieć, o co chodzi. Najgorsze ze strony szanownej dyrekcji jest to, że powiadomiła nas ona o zmianach dopiero tego dnia, z którym nowy plan miał wejść w życie, czyli dziś. Gratulacje. Atmosfera w szkole od rana aż wrzała...

Do tego dochodzi jeszcze problem z lekcjami angielskiego, który ciągnie się już od pierwszej klasy i do tej pory nam towarzyszy, ale na to, to już w ogóle szkoda słów.

Parodia.

komentarz (1)

dodano: 2005.01.30 23:46:20 <<link>>


Psss... pora zbudzić się z tego dwutygodniowego snu, zwanego feriami. Plecak spakowany, w głowie niekoniecznie to, co znajdować się w niej powinno. Ale to nic. Na jutro szykują się tylko potyczki z małpiszonem od PO i z nieprzeczytaną "Dziadów" częścią III. Aha, no i jeszcze spotkanie ze Skrzacikiem, jak zwykle bezstresowe. A po poniedziałku zacznie się "oby tylko do Wielkanocy".


Dobranoc.

komentarz (3)

dodano: 2005.01.28 02:45:08 <<link>>


I co? Miała być reaktywacja. I co? I nie ma. Dlaczego? Bo... yy.. brak weny? Pierwsze lepsze usprawiedliwienie.

Poza tym tak sobie myślę, że jest już późno i pójdę spać. Nie moglam wpaść na lepszy pomysł :>

komentarz (1)

dodano: 2005.01.23 23:01:26 <<link>>


Może reaktywacja? Co Wy na to? ;>

komentarz (3)

dodano: 2004.12.19 13:07:50 <<link>>


.

komentarz (3)

dodano: 2004.11.14 13:19:18 <<link>>


Heheh... co mam napisać? Jest dobrze, jest źle?
Nie. Najlepiej by było, jakby nie było niczego.

komentarz (2)

dodano: 2004.10.31 22:41:48 <<link>>


Ile jest drzew na świecie? Tysiące, miliony?
Napewno mniej niż ziarenek piasku.


{p.s. tak mi dziś przyszło do głowy podczas jazdy samochodem.}

komentarz (5)

dodano: 2004.10.25 12:40:16 <<link>>


<<— Co to takiego „optymizm"? — spytał Kakambo.

— Ach — odparł Kandyd — to obłęd dowodzenia, że wszystko jest dobrze, kiedy nam się dzieje źle.>>


"Kandyd" Woltera.

komentarz (1)

dodano: 2004.10.22 22:44:17 <<link>>


Echhh... zmęczona... bardzo. Jednak przemierzanie mojego miasta na pieszo wzdłuż i wszerz wyczerpujące jest.

A jutro połowinki...

komentarz (5)

dodano: 2004.10.19 16:45:01 <<link>>


W szkole masakra. Nie wiem jak przeżyję najbliższy miesiąc. Wiem tylko, że konieczne będzie zaprowadzenie poważnych zmian w dotychczasowym trybie mojego egzystowania. Niewykonalne? Pozornie nie. Ale pewien mądry kolega powiedział mi kiedyś "chcieć, to móc", więc może, gdy tylko tego naprawdę zapragnę, będzie to możliwe. Zobaczymy. Pozostaje liczyć tylko na siebie, a nie jakiś tam łuT (:P) szczęścia.

komentarz (4)

dodano: 2004.10.17 21:02:27 <<link>>


Jestem na maksa leniwa. Muszę się uczyć, a nawet ani jednego słowa w książce nie mam siły przeczytać. Czy to tylko ja tak mam?

komentarz (6)

dodano: 2004.10.14 16:47:02 <<link>>


Im szybciej czas będzie płynął, tym szybciej zapomnę.
Tak, tylko tego teraz chcę...

:(

Czuję potrzebę ciągłego rozmawiania z kimś, jakiegokolwiek kontaktu. Gdy jestem sama ze sobą, jest najgorzej...

komentarz (1)

dodano: 2004.10.11 23:24:31 <<link>>


Zbyt skomplikowane to wszystko dla mnie... Z jednej strony wszystko okej, z drugiej... wolę nie wspominać. Niech choć raz się coś ułoży. Niech choć raz szczęście mi dopisze. Niech coś sprawi, że uwierzę, że naprawdę nie mam tego "życiowego pecha". A tymczasem - buenos noches Wam...

komentarz (2)

dodano: 2004.10.10 08:52:24 <<link>>


A w nocy z wrażenia spać nie mogłam...

komentarz (11)

dodano: 2004.10.09 23:20:37 <<link>>


A może już nie taki od razu kosmos?

Jeszcze nie mogę w to uwierzyć...

:D

komentarz (2)

dodano: 2004.10.07 15:56:20 <<link>>


Odwzajemnione uczucie to dla mnie nieosiągalny kosmos.

komentarz (5)

dodano: 2004.10.03 01:15:13 <<link>>


Jest impreza. Uczestniczy w niej pewne małżeństwo. I on, i ona, 'trochę' przesadzili z alkoholem. Po pewnym czasie mężczyzna orientuje się, że zginęła mu żona. Ta natomiast, budzi się rankiem w zupełnie obcym miejscu, w szoku pooperacyjnym, ze szwami w jednym z boków. Wycięto jej nerkę.

Teraz to popularne. Dajesz kasę chirurgowi-bandycie. Ten pojawia się na różnego rodzaju imprezach, upatruje sobie ofiarę, niepostrzeżenie wsypuje narkotyk do napoju. Ta nagle traci przytomność. Chirurg-bandyta wykorzystuje jej słabość, uprowadza i czyni swoją "powinność". Wszystko to "na zamówienie", za niemałe pieniądze. Tu ci nerkę wytnie, a może nawet przy okazji serce. Nieźle opłacalne, no nie? Organy są przecież tak drogocenne.

No okej. Żyć chce każdy, ale za wszelką cenę? Świat zwariował, ludzie potracili wszelkie wartości moralne...

A swoją drogą, pierwszy raz słyszałam o czymś takim i bardzo mnie to zbulwersowało. Niedorzeczność.

komentarz (10)

dodano: 2004.09.30 19:50:11 <<link>>


Nie no. Wiedziałam dobrze, że tak będzie, dlatego tak długo z tym zwlekałam, jakby to miało cokolwiek zmienić. Oczywiście nie zmieniło, bo w tym przypadku prędzej, czy później oznacza jedno i to samo. Zatem skoro tak, postanowiłam wyjść z założenia, że jeśli ja nie mogę mieć tego, czego chcę, to inni też tego nie będą mieli. Egoistycznie, fakt, ale przynajmniej wyszłam na zero...

Sprawiedliwości jak nie było, tak nie ma. I nie będzie, rzecz jasna.

komentarz (3)

dodano: 2004.09.25 23:17:42 <<link>>


Heh. Mówiłam już, że nie lubię dylematów? Nie? No to mówię [właściwie, to piszę] - nie lubię dylematów. Powiem [napiszę] więcej - nienawidzę ich. Szczególnie wtedy, gdy zaistnieje przysłowiowe "i tak żle, i tak nie dobrze". Wtedy marzę o zapadnięciu się pod ziemię. Takkkkkk...

komentarz (6)

dodano: 2004.09.23 11:24:20 <<link>>


Heh, tak z nudów przeleciałam po opisach ludzi na gg. Kurna, co drugi to "Kocham Cię Misiu" itp. Ciekawe tylko, które z nich są w 100% szczere... Ale nie o tym chciałam. Chodzi o to, że tak wiele wokół mnie zakochanych osób. A ja co? Ja nawet nie wiem czym jest miłość. I nie dowiem się, w każdym razie nieprędko. Czasem jestem gotowa się z tym pogodzić, ale gdy napłynie na mnie fala smutku, potrzeby przytulenia się do kogoś bliskiego i kochanego, to po prostu nie sposób opanować emocji. Nie płaczę. Nie. Z moich oczu rzadko płyną łzy. To taki niby kamuflarz. Z zewnątrz wydaje się, że Marika to wesoła i zawsze uśmiechnięta dziewczyna, natomiast w środku pełno skrywanych uczuć. Po co ktoś ma widzieć, że jest mi źle? I tak nic na to nie poradzi...

No. I jeszcze te pieprzone połowinki. Za tydzień trzeba płacić, a ja nawet nie wiem, z kim idę... i czy w ogóle z kimś.

Nie lubię tego niesprawiedliwego i bezsensownego życia.

W weekend zaserwuję sobie trochę rozrywki, co by się za bardzo nie rozczulać nad sobą... Plany już są.


Cassidy ft. Mashonda - Get No Better

komentarz (6)

dodano: 2004.09.21 13:29:59 <<link>>


Nie miło jest mieć katar. Miło za to jest zostać z tego powodu w domu. Pogoda nienajciekawsza, dlatego też nie za bardzo uśmiecha się wychodzenie poza próg mieszkania. Więc co robię? Siedzę, sprzątam, słucham muzyki (Zion Train w głośnikach), piję co chwilę coś ciepłego. Mimo osłabienia, trzeba zrobić jeszcze coś pożytecznego.


E, a w ogóle mam wrażenie, że bredzę coś bez sensu. Kurna, to idę stąd...

komentarz (4)

dodano: 2004.09.20 19:21:05 <<link>>


Heheh. No tak. Jest jak myślałam.
To już koniec.

ale uśmiecham się. z ironią...

komentarz (7)

dodano: 2004.09.19 10:45:43 <<link>>


Twardy, mocny sen. A pod powiekami wizje nocne. Jak zwykle absurdalne, nie mające prawa bytu w realnym życiu.

Jakie to jest dziwne... We śnie wydaje nam się, że wszystko, co robimy, wszystko, co nas otacza i wszystko, co się wokół nas dzieje jest zwykłe i takie naturalne. Natomiast, gdy budzimy się i doskonale pamiętamy cały przebieg fabuły, stwierdzamy, że to przecież same sprzeczności, nielogiczne powiązanie faktów.

I wiecie, co Wam powiem? To właśnie najbardziej intryguje mnie we snach. To sprawia, że uwielbiam śnić...

~*~

Apocalyptica - Prologue

komentarz (4)

dodano: 2004.09.17 20:42:41 <<link>>


<< Życie i różne dziedziny z nim związane wymagają wypracowywania kompromisów i umiejętności zaakceptowania niektórych rzeczy, ktore nam po prostu "nie leżą". >>

Czasem jak coś palnę...

komentarz (2)

dodano: 2004.09.15 22:24:43 <<link>>


Gdy tylko najdzie mnie natchnienie, wszystko z siebie wyrzucę... Cały gniew, cały żal, cały smutek i tę niemoc...

komentarz (2)

dodano: 2004.09.13 22:49:03 <<link>>


samotność.pech.brak szczęścia.

a ponarzekam sobie. a co! ...
:(

komentarz (6)

dodano: 2004.09.11 22:43:22 <<link>>


Marnuję dzień na własne życzenie, a później sama do siebie mam pretensje. Chore to jest.

Po prostu - bez komentarza.

komentarz (3)

dodano: 2004.09.10 20:34:11 <<link>>


Zmarnowany piątkowy wieczór. Nikt mnie nigdzie nie porwał. Myślałam o samotnym spacerze, jednak stwierdziłam, że milszy byłby z kimś. Ech...


Buju Banton feat. Garnett Silk - Complaint.mp3 - mój orgazm muzyczny :) [Jim, gorąco polecam ;)]

komentarz (3)

dodano: 2004.09.09 22:56:59 <<link>>


Tak się zastanawiam, dlaczego ja nie umiem się gniewać. Praktycznie na nikogo. Nawet, gdy mnie zawiodą. Czuję się trochę rozczarowana, ale potrafię wybaczyć. Skąd się to bierze? Powinna chyba istnieć jakaś granica, bo oni to wykorzystają...

A ostatnio jakoś lubiłam krzyczeć na innych, ale chyba już mi przeszło ;)

komentarz (6)

dodano: 2004.09.03 23:45:43 <<link>>


Co do ostatniego wpisu: koniec już nastąpił, jakby ktoś nie wiedział :P

No. A rozpisywać się tu zbytnio nie będę, bo i nie ma o czym. Faktem jest, że nowy rok szkolny rozpoczęty. Ciężko będzie...

W sercu? Nie pytajcie. Zostałam prawdopodobnie z niczym. Kurna, że mi to zawsze nic nie wyjdzie...


Dziś mniej optymistycznie.

komentarz (6)

dodano: 2004.08.19 15:03:29 <<link>>


W oczekiwaniu na koniec.
Zero pomysłów.

komentarz (9)

dodano: 2004.08.17 23:06:46 <<link>>


Gdy to widzę, krew mnie zalewa ze wściekłości.
wrrrr
!!
;/

komentarz (4)

dodano: 2004.08.16 16:14:50 <<link>>


Nie chciałabym tylko, by ta moja dobroć i uczciwość były wykorzystywane przeciwko mnie...
Nikt by tego nie chciał.

komentarz (4)

dodano: 2004.08.15 23:42:51 <<link>>


Jaka ja jestem dobra dla ludzi. Koleżanka mnie nawet z tego powodu, jakiś czas temu, nazwała "aniołem".

Hm... miło.

komentarz (7)

dodano: 2004.08.14 14:20:40 <<link>>


podobno mam dziś "niesamowicie smutną minę"...
mają rację.




komentarz (4)

dodano: 2004.08.13 14:13:53 <<link>>


Jakiej broni użyć, by unieszkodliwić groźnego, silniejszego przeciwnika? I nie chodzi mi akurat o użycie siły, nie zahaczam też o militaria. Mam na myśli grę słowną, wymianę zdań, która powali przeciwnika na kolana. Użycie ich własnej broni na nic się zdaje. Obelgi, szykany, wyzwiska, poniżanie, których używają, wykorzystane w ich kierunku wywołują u nich tylko śmiech, szyderczy. Za nic nie trafia to gdzieś głęboko do ich wnętrz, wprost do ich zdemoralizowanych sumień. I nie ma się czemu dziwić. Mnie tylko martwi fakt tej bezradności. Chciałabym tyle zrobić, a nie mogę. Zaraz zostałabym wyśmiana i poniżona. Jednak zupełnie bierna też nie chcę pozostać. Trzeba pokazać silniejszym, że słabszy również ma moc...

Wczoraj, mimo, iż obiektem wyznaczonym do szyderczego wyśmiania i obsypania złośliwymi uwagami nie byłam ja, poczułam się urażona. Naprawdę nie mogę zrozumieć, jak można naśmiewać się z innych... Niech spojrzą najpierw na siebie. Kto im do cholery dał prawo oceniania innych? Takim zachowaniem jestem głęboko poirytowana. Sama też nie jestem święta. Wiadomo, że czasem śmiech jest trudny do powstrzymania, no ale w tym przypadku nie widzę dla nich żadnego usprawiedliwienia. Są jeszcze dumne z tego, że udało im się zdenerwować i zawstydzić dziewczynę. Żałosne. Jak najdalej od takich ludzi. Tylko pytanie: kto ich zmieni? komu uda się postawić ich w odwrotnej sytuacji, żeby zobaczyli, jak to jest...

Bezradośc. Ehss...
Damn it!

komentarz (10)

dodano: 2004.08.02 11:23:08 <<link>>


Ostatni tydzień nie wymaga żadnych skarg czy zażaleń. Było całkiem przyzwoicie:
* słońce,
* temperatura powietrza powyżej 20 stopni,
* wyjazdy do Ustki na plażowanie,
* ciepła woda w morzu,
* pierwsza wakacyjna opalenizna,
* mało siedzenia w domu przed komputerem,
* widzenie się z Nim...

Lecz cóż, nadszedł kres chwilowej poprawy pogody. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że jeszcze powróci ;)

Rozpoczęty tydzień też nie powinien należeć do nudnych.
Nie powinien, ale...

komentarz (6)

dodano: 2004.07.16 15:05:48 <<link>>


Heeeeeee?
No dobra.
Zapomniałam o tym dziwacznym miejscu.

poza tym - wakacje trwają.
słońce.deszcz.słońce.deszcz. (tyle, że deszcz chyba raczej x2. tak, tak, w zupełności tak to by się przedstawiało w relacji ze słońcem)

codziennie obijanie się.
czasem jakiś miły, zabawowy akcent.
dziś też.

no to - wakacyjna monotonio - pozwól oddać się tobie bez reszty...

komentarz (2)

dodano: 2004.07.06 23:18:28 <<link>>


Marika z 2loga się kłania :P
ale ja tutaj tylko na zwiadach ;)

komentarz (1)

dodano: 2004.05.20 19:08:13 <<link>>


Izrael - płonie babilon


płonie, płonie babilon!

cieszą się wierni, radośnie dzwonią dzwony

bo gloria w babilonie

płonie, płonie babilon!

gromadzą się dzieci Boga

na wietrze łopoczą sztandary

rozbłysła jasnością gwiazda Syjonu

oświetla drogę wiernych

i tylko noc, noc w babilonie

i tylko noc, noc w babilonie

babilon płonie!

płonie, płonie babilon!


***



świetna piosenka...

btw.

szkoda, że nie mogę być teraz na juwenaliach...
z nim...

komentarz (1)

dodano: 2004.05.04 09:48:07 <<link>>


Znów zrobiłam sobie dzień wolnego. Wiem, że źle robię, ale czasem potrzebuję odsapnąć. Maj będzie ciężkim miesiącem w szkole. Ostatnie poprawki, zaliczenia, duże sprawdziany, no i próbna matura z polskiego i wybranego przedmiotu (w moim przypadku z historii,0). Trzeba się wziąć za siebie, jakby nie patrzeć. Wierzę, że dam radę i jeszcze uda mi się podciągnąć :,0)

A może wtedy i inne sprawy ulegną poprawie...
Mam cichą nadzieję, że tak...
:,0)

komentarz (1)

dodano: 2004.04.14 18:50:19 <<link>>


ciągle tu jestem... chodź mało aktywna, to jednak jestem...

kiedyś przyjdzie czas...

***


Mistrzyni w marnowaniu czasu...

tak.
to właśnie ja.

komentarz (2)

dodano: 2004.03.30 00:02:41 <<link>>


Ech... samopoczucie w dalszym ciągu do bani...
jutro trzeba wstać na 8 do szkoły...
pójdę tylko na tą jedną lekcję - na sprawdzian.
Wrócę do domu i może znów się z czegoś pouczę...

Muszę odzyskać zaufanie koleżanki :(

komentarz (1)

dodano: 2004.03.29 10:24:17 <<link>>


Yyy... tak naprawdę to ja nie wiem co tutaj robię ;>
W sumie to nie wiem czy opłaca się pisać dwa logi na raz...
Hm.. no okaże się, co z tego wyjdzie.
Może tu będę bardziej anonimowa,
chociaż widziałam już jakieś znajome nicki :P

To tyle ze spraw organizacyjnych ;P
a samopoczucie?
ech... nie pytajcie...
nienajlepsze :(

komentarz (8)