22:21 / 05.05.2006 link komentarz (1) | Pasowałoby streścić to co się działo w moim życiu w ciągu ostatniego tygodnia. A było tego trochę i przedstawię to w skrócie, bo nie chce mi się pisać epopei.
A więc wszystko zaczęło się w zeszły czwartek.
Po 2-godzinnym siedzeniu w komisji egzaminacyjnej na egzaminie z gimnazjum, pojechałem do Rzeszowa.
Musiałem jednak wstąpić do zioma do Leżajska po holenderskie filmy, aby sobie życie uprzyjemnić. Poznałem Madzię, która jest przeuroczą dziewczyną.
Powrót do Rzeszowa wprost na bibę do akademików Polibudy. Było wesoło, ale nie jakoś rewelacyjnie.
W piątek zaliczyłem dwie imprezy w Rzeszowie. Pierwszą z nich był memoriał strażacki , w któym brał udział mój brat. Startował w biegu z przeszkodami, który jest bardzo niebezpieczną i mało porywającą konkurencją. Lepiej mu poszło wspinanie się na drabinie hakowej.
Pod wieczór wybrałem się z Kwaskiem i jego koleżankami na bibę pod Palmą. Był to koncert Ostrego oraz Skubiego wraz z Live bandem.
Wbiłem z Dyniem na backstage i spaliliśmy parę gibonów. Pogadałem z wieloma osobami, chociaż większośc melanżowała i nie za bardzo się zawsze kleiła dyskusja.Spotkałem Cina, shakirę i wiele innych osób, z którymi warto było pogadać i pośmiać. Na backstage'u przybiłem jedynie piątkę Ostremu, bo chłopak był zajęty rozmową i nie chciałem przeszkadzać.Po koncercie zamieniłem z nim bardzo niewiele zdań, bo musiał zmykać. Ogólnie jest przemistrzem i dał naprawdę dobry koncert.
Świetnie wypadł Skubi wraz z Live Bandem. Zagrali jeszcze lepiej niż w grudniu. Widać ,że dużo ćwiczyli i dali z siebie wszystko. Bardzo dobrze wypadł Skubson, chociaż słabo było go słychać. Tak już jest pod tą palmą. Większość czasu spędziłem na backstage'u będąc w trochę odmiennym stanie. HHEE!
Chwilke pogadałem ze Staszkiem i poznałem dziewczynę Skubiego, którą gorąco pozdrawiam.
Rozmawiając z nią zeszłem na bardzo emocjonalne tematy, jak love... i takie tam. Jakoś mnie sentymenty ogarnęły.
Frekwencja nie była strasznie wielka, ale było wystarczająco ludzi by zrobił siefajny klimat.
Od soboty do środy przebywałem z 8 znajomych na Słowacji w Starej Leśnej, koło Łomnicy Tatrzańskiej, w Wysokich Tatrach.
Był to super spędzony czas z cennymi dla mnie przyjaciółmi i nie żałuję żadnej chwili spędzonej tam.
Zaliczyliśmy wspinanie się po górach, wycieczkę do Aquacity w popradzie i pierwszy raz byłem na saunie (nie mówię o hip hopowych saunach), i termalnych źródłach. Byłem też w najstarszej chacie w Tatrach- Rainerowa chata. Zrobiłem zdjęcia na tle górskich wodospadów. Ogólnie dużo można by pisać o tym. Trzeba tam po prostu było być!
Jedynie co mnie irytowało to mentalnośc komunistyczna Słowaków, lenistwo i smutek widniejący na ich twarzach.
Dzisiaj czyli w sobotę dobiegł końca remont w naszym domu. Dzięki Bogu!
Byłem dzisiaj na meczu naszych szczypiornisów, którzy wygrali z SPR Sandomierz dwoma bramkami.
Była feta i uczczenie awansu naszego zespołu po 18 latach do ekstraklasy.
Porobiłem 20 zdjęć i nagrałem na dyktafon wzruszające momenty pomeczowe.
Jarek Szczerba wystąpił w fryzurze rodem z klipów Prodigy, a Basiak miał na głowie Irokeza.
Nasi super zagrali w pierwszej połowie, szczególnie w obronie i zdobyli dużo bramek z kontry. Świetnie bronił Lipka.W drugiej przystopowali nasi i za bardzo popuścili, jednak na końcu zachowali zimną krew.
BRAWO!
Witamy w EKSTRAKLASIE CHŁOPCY!!!!!!!!!
|