01:35 / 23.05.2006 link komentarz (2) | Właśnie próbowałem posklejać "5 lat kacetu" Grzesiuka. Nie do końca mi się udało. Mam wydanie z 58 roku zakupione razem z "Na marginesie życia" w antykwariacie. "Boso ale w ostrogach" znalazłem dawno temu w pudle z książkami w prześwicie 2 bloki ode mnie. Ktoś wyrzucił te książki i los chciał żebym wziął sobie tą jedną i został fanem trylogii i piosenek Grzesiuka.
Człowiek który chciał ukraść alfabet wkręca mnie coraz bardziej. Wiosna mnie urzeka, Leszek klasyk, idzie coraz bardziej w swoją stronę. Denerwują tylko czasami opóźnione uderzenia w bitach. Wiem że w jazzie tak jest ale to rozpieprza płynność kawałka. Generalnie klimat piękny. To tak po kilku przesłuchaniach.
A i rozwalają mnie ludzie którzy są "dostępni" na gg ze statusem "nie przeszkadzać pisze pracę" itp. itd. Łatafak? |