lirykp // odwiedzony 446678 razy // [nlog/Only oil/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (1058 sztuk)
11:13 / 11.06.2006
link
komentarz (0)
MŚ: Znakomity mecz w "grupie śmierci"!
10.06.2006


Reprezentacja Argentyny pokonała w Hamburgu Wybrzeże Kości Słoniowej 2:1 (2:0) w spotkaniu grupy C XVIII Piłkarskich Mistrzostw Świata. Pierwszy akt rywalizacji w "grupie śmierci" był znakomitym widowiskiem.
Debiutujący w finałach mistrzostw świata piłkarze Wybrzeża Kości Słoniowej rozpoczęli to spotkanie bez najmniejszego respektu dla utytułowanego rywala. To właśnie oni przeprowadzili pierwszą groźną akcję, zakończoną niecelnym strzałem Didiera Drogby.

Pierwsze minuty spotkania były grą do jednej bramki. Afrykańscy piłkarze niemal cały czas byli w posiadaniu piłki, czarowali techniką i nie dawali wiele pograć Argentyńczykom, nieco zdezorientowanym takim naporem przeciwników.
Dwukrotni mistrzowie świata zagościli na dobre w polu karnym WKS dopiero po kwadransie gry, gdy po rzucie rożnym główkował Hernan Crespo. Jaen-Jacques Tizie próbował złapać piłkę, która jednak wyślizgnęła mu się na chwilę z rąk i niemal wpadła do bramki. Wreszcie bramkarz opanował sytuację, sędzia gola nie uznał, ale sytuacja ta wzbudziła wiele protestów piłkarzy z Argentyny.

Kolejne minuty to szybkie wymiany ciosów. Gra toczyła się w bardzo szybkim tempie, akcje przenosiły się z jednego pola karnego na drugie. Co chwila do interwencji zmuszany był to jeden, to drugi bramkarz. Piękne widowisko wzbudzało wiele aplauzu na trybunach stadionu w Hamburgu.

Dynamika obu drużyn kazała sądzić, że bramka jest tylko kwestią czasu. Stało się to w 24. minucie, a prowadzenie objęli Argentyńczycy, wykorzystując błąd obrony zespołu z Wybrzeża Kości Słoniowej. Piłkę z rzutu wolnego w pole karne wrzucił Juan Riquelme, pod bramką powstało zamieszania, w którym najszybciej znalazł się Crespo wbijając piłkę do bramki rywali.

Strata gola nie zdeprymowała afrykańskiej drużyny, która znów co chwila konstruowała szybkie ataki na bramkę zespołu z Ameryki Płd. Najwięcej strachu w szeregach obronnych Argentyny siali Drogba i Bonaventure Kalou. Za każdym jednak razem dobrze ze swoich obowiązków wywiązywali się argentyńscy defensorzy. Najlepszej okazji do wyrównania w 35. minucie nie wykorzystał Abdul Kader Keita, którego strzał głową z bliskiej odległości obronił Roberto Abbondanzieri.

Zepchnięci do obrony Argentyńczycy czyhali na błąd rywali i szansę do wyprowadzenia szybkiego kontrataku. Zrobili to w 38. minucie, gdy szybko przemieścili się z piłką na połowę WKS. Riquelme znalazł czekającego na podanie Javiera Saviolę, który z piłką wyszedł na pozycję sam na sam i bez większych problemów pokonał bramkarza przeciwnej drużyny.

Na początku drugiej połowy sytuacja nieco zmieniła się. Piłkarze z Wybrzeża już nie byli tak groźni, a pewnie czujący się dzięki prowadzeniu Argentyńczycy kontrolowali grę i to oni stworzyli dwie groźne akcje. Znakomicie z roli rozgrywającego wywiązywał się Riquelme, który długimi i celnymi podaniami do kolegów z ataku stwarzał duże zagrożenie na połowie rywali.

Pierwszą groźną akcję w drugiej części piłkarze afrykańscy przeprowadzili dopiero w 70. minucie, gdy Drogba w polu karnym zwodem minął dwóch obrońców rywali, ale nie zdołał oddać dobrego strzału. Piłkę zdołał jeszcze przejąć Bakari Kone, który także nie wykorzystał tej sytuacji. Chwilę później nieco przypadkowy strzał Drogby minimalnie minął argentyńską bramkę.

Im bliżej było końca meczu, tym wysiłki WKS coraz bardziej przypominały bicie głową w mur. Osiem minut przed zakończeniem okazało się jednak, że ten argentyński mur nie jest szczelny, co afrykański zespół wreszcie wykorzystał. Po szybkim kontrataku piłkę w środku pola karnego dostał Drogba, który bez namysłu uderzył po ziemi, zmuszając bramkarza Argentyny do kapitulacji.

Mecz ponownie nabrał rumieńców. Potężne uderzenie Riquelme z trudem obronił Tizie, ale nie złapał piłki, którą do bramki wbił Maxi Rodrigeuz. Sędzia nie uznał jednak gola, odgwizdując faul na bramkarzu z Wybrzeża Kości Słoniowej. Chwilę później do wysiłku został zmuszony Abbondanzieri, który musiał wznieść się na wyżyny umiejętności, aby zatrzymać akcję rywali.

Mimo naporu afrykańskiej drużyny doświadczeni piłkarze Argentyny zdołali utrzymać prowadzenie do końca i mogli cieszyć się z pierwszych trzech punktów w tym turnieju.

Już pierwszy mecz pokazał, że rywalizacja w grupie określanej mianem "grupy śmierci" będzie niezwykle emocjonująca. W drugiej odsłonie walki o awans do dalszych gier Holandia zmierzy się Serbia i Czarnogórą.

Argentyna - Wybrzeże Kości Słoniowej 2:1 (2:0)
Bramki: Hernan Crespo (24 min.), Javier Saviola (38 min.) - Didier Drogba (82 min.).
Żółte kartki: Javier Saviola, Gabriel Heinze, Luis Gonzalez - Emmanuel Eboue, Didier Drogba.
Sędziował: Frank De Bleeckere (Belgia).
Widzów: 50 000.

Argentyna: Roberto Abbondanzieri - Nicolas Burdisso, Roberto Ayala, Gabriel Heinze, Juan Pablo Sorin - Maxi Rodriguez, Javier Mascherano, Juan Roman Riquelme (90 min. - Pablo Aimar), Esteban Cambiasso - Javier Saviola (76 min. - Luis Gonzalez), Hernan Crespo (64 min. - Rodrigo Palacio).

WKS: Jean-Jacques Tizie - Emmanuel Eboue, Kolo Toure, Abdoulaye Meite, Arthur Boka - Abdul Kader Keita (77 min. - Arouna Kone), Didier Zokora, Yaya Toure, Kanga Akale (62 min. - Bakary Kone) - Bonaventure Kalou (55 min. - Aruna Dindane), Didier Drogba.

Statystyki meczu:


Argentyna Wybrzeże Kości Słoniowej
2 gole 1
4 strzały celne 4
9 strzały 13
15 faule 17
3 rzuty rożne 6
6 spalone 0
3 żółte kartki 3
0 czerwone kartki 0
49 posiadanie piłki 51
(w procentach)

Inne mecze:

Anglia-Paragwaj 1:O
Szwecja-Trynidad Tobago 0:0