18:34 / 27.06.2006 link komentarz (7) | Pojechalismy dzisiaj na basen, gdy tylko wyszlo słońce. Byloby wsszystko ok gdyby nie zjawili się jego "zajebiści " koledzy:/ On przy nich robi się całkiem inny. Nagle z czułego faceta zamienia się w zimnego żula:/ Oczywiscie nie mogł sobie odmówic trawki, cho 2 godziny wczesniej obiecał mi , ze postara sie z tym wszystkim skonczyc.Rezultat?? Zmyłam się stamtąd najszybciej jak mogłam, bez słowa i musiałam wracac sama do domciu:( A myślalam ze cos dla niego znacze...Jak jestesmy sami to owszem czuje się kochana i w ogóle jestem cholernie szczesliwa, chociaz on ma czasem jakies watpliwosci co do sensu naszego związku:/Gdy zjawiają się koledzy nagle cały czar pryska i On znowu ubiera tą maskę totalnego idioty:/:/ O co w tym wszystkim chodzi?????? :( |