12:17 / 06.08.2006 link komentarz (5) | Tak sobie myślę. I jaby to powiedzieć... wszystkim drogami dochodzę do wniosku, że kluczem do nas ludzi i wartością nadrzędną dla nas jest miłość. Kto umie kochać jest szczęśliwy. Wszelkie ideologie, religie, doktryny są wobec tej prawdy absolutnej wtórne. Banalne to się wydaje stwierdzenie i takie na pewno by było faktycznie gdybyśmy o nim tak często nie zapominali. Gdybyś nie uczynili go tak doskonale nieobecnym w naszym życiu.
Nie ma miłości spóźnionej czy przedwczesnej, nie ma miłości właściwej i nie na miejcu. Nie istnieje miłość grzeszna. Jest co najwyżej grzech udający miłość, cynicznie się pod nią podszywający z premedytacją zmierzający do zguby.
Nie ma właściwszego czasu na zaistnienie miłości i na jej pielęgnację niż właśnie ten w którym zaistniała. Bo miłość to dar od Boga, to zadanie, pojawiające się w czasie i miejscu przezeń wybranym. Ona albo jest, albo jej nie ma. Tak poprostu... Pojawia się i nakazuje nam oddać się sobie całkowicie, zmienić swe dotychczasowe życie. W zamian odpłaca pełnią szczęścia. Rozpoznajemy ją po tym, że czyni nas lepszymi i szczęśliwszymi niż byliśmy przedtem.
Jeżeli wciskasz klawisz escape by uciec od miłości robisz krzywdę sobie i światu.
Jeżeli zabijasz miłość świadomie - jesteś mordercą. Zakłucasz równowagę sił w kosmosie.
Nie ma dla Ciebie okoliczności łagodzących. Jeżeli lekkomyślnie ją trwonisz, albo gubisz przez niedbalstwo jesteś żałosny. Nie zasługujesz na litość o szczęściu nawet nie wspominając.
Tak to do Ciebie piję :) |