lirykp // odwiedzony 447073 razy // [nlog/Only oil/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (1058 sztuk)
08:36 / 11.09.2006
link
komentarz (0)
Szwajcar Roger Federer po raz trzeci z rzędu wygrał wielkoszlemowy US Open na twardych kortach w Nowym Jorku (z pulą nagród 19,789 mln dol.). W finale lider obydwu rankingów tenisistów pokonał 6:2, 4:6, 7:5, 6:1 Amerykanina Andy'ego Roddicka.
Szwajcar jako trzeci tenisista - po Johnie McEnroe i Ivanie Lendlu - wygrał w Nowym Jorku trzy razy z rzędu. Niedzielny finał zakończył wykorzystując drugą piłkę meczową, po dwóch godzinach i 27 minutach gry.

W tym roku Federer był blisko zdobycia Wielkiego Szlema, bowiem wystąpił w finałach wszystkich czterech najważniejszych turniejów w sezonie: zwyciężył w Australian Open i Wimbledonie, a na paryskich kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa przegrał w finale z Hiszpanem Rafaelem Nadalem.

W niedzielę Szwajcar odnotował dziewiąty triumf wielkoszlemowy. Dotychczas cztery razy był najlepszy na trawiastych kortach w Wimbledonie (2003-2006), a dwukrotnie wygrywał Australian Open (2004 i 2006).

Dodatkowo przeszedł do historii jako pierwszy tenisista w Open Erze (od 1968 r.), któremu udało się osiągnąć finały w sześciu kolejnych turniejach wielkoszlemowych.

Na początku finału US Open Federer zaskakująco łatwo zdobywał punkty i szybko objął prowadzenie 5:0, dwukrotnie przełamując serwis rywala. Później jednak oddał Amerykaninowi dwa gemy, w tym raz przegrał swoje podanie, przez co zrobiło się 5:2.

W ósmym gemie wykorzystał jednak pierwszego setbola i zakończył tę partię po upływie 29 minut, doprowadzając do trzeciego przełamania serwisu Roddicka.

Na początku drugiego seta Szwajcar wyraźnie się zdekoncentrował i oddał rywalowi swojego gema serwisowego. Przewagę jednego przełamania Roddick utrzymał do końca, kończąc partię po 37 minutach gry.

W trzecim secie obydwaj tenisiści utrzymywali swoje serwisy do stanu 6:5 dla Federera, chociaż w piątym gemie Szwajcar przegrywał przy swoim podaniu 0:40, zanim wygrał pięć kolejnych piłek.

Natomiast w 12. gemie lider obydwu rankingów ATP przełamał Amerykanina i rozstrzygnął na swoją korzyść losy trzeciego seta, trwającego 53 minuty.

W miarę upływu czasu Roddick wyraźnie tracił siły, a po przegranym trzecim secie udał się do łazienki. Jednak ta przerwa niewiele mu pomogła, bowiem ostatnią partię rozpoczął fatalnie i już po 19 minutach Szwajcar prowadził 5:0.

Amerykanin zdołał zdobyć gema przy własnym podaniu na 1:5, chociaż po drodze musiał obronić pierwszego meczbola. W kolejnym Federer szybko objął prowadzenie 40:15 i przy drugiej okazji zakończył spotkanie efektownym smeczem.

Wpływ na nieco słabszą dyspozycję fizyczna Amerykanina mógł mieć fakt, iż jego półfinałowy pojedynek z Rosjaninem Michaiłem Jużnym rozpoczął się po tym jak awans do finału uzyskał Federer. Zakończył wczesnym wieczorem, co sprawiło, że miał niemal cztery godziny mniej na odpoczynek od Szwajcara.

US Open był dla Roddicka bardzo udany, bowiem w ostatnich dwóch sezonach zmagał się z licznymi kontuzjami, a w wyniku przerw w grze znalazł się poza pierwszą dziesiątką rankingu ATP. Teraz wraca powoli do czołówki, trenując pod okiem Jimmiego Connorsa, jednego z najlepszych amerykańskich tenisistów.

Występ w Nowym Jorku przyniósł mu nagrodę w wysokości 1,1 miliona dolarów, bowiem oprócz 600 tys. za porażkę w finale otrzymał 500 tys. dol. premii jako najlepszy zawodnik cyklu turniejów US Open Series, którego zwieńczeniem był US Open. Natomiast Federer za zwycięstwo otrzymał 1,2 mln dol.