23:38 / 22.08.2000 link komentarz (1) | Jestem gruba.
Ot co.
Ci, zaprzeczaja - klamia z litosci.
Ci, co nie zaprzeczaja nie wiedza co powiedziec, albo chca mi dopiec.
Ale juz od dzis wiem, ze jestem gruba. Niewazne czemu. Niewazne sa te wszystkie slowa "Anka czy ty nie widzialas grubej osoby?!" itd. Na nic. Przekonalam sie do tego.
Spaslak.
Co z tego, ze wymienilam kanapki na sam pomidor ogorek i inne takie. Co z tego, ze zamiast hamburgera biore knysze z warzywami bez sosu, ale najczesciej kupuje po prostu bulke za 30 groszy czy cos.
Co z tego, ze zamist kanapek z samali zjadam jogurty.
Nie chudne.
Jestem gruba.
Mam samej siebie dosc.
Ostatnio ktos mnie zobaczyl po okolo roku nie widzenia i powiedzial "ales ty zmizerniala", a ja "chyba za uszami", -"nie.. naprawde".
Nie chce litosci. Juz dosc.
Jestem gruba. I tyle. Bardzo bym chciala byc szczupla. O brzuszku, jaki maja modelki nawet nie wspominam. Podobam sie Komus, dobra. Ale to zbyt skomplikowane.
Nie czuje sie dobrze.
Po prostu nie czuje sie dobrze. Zle sie ze mna dzieje w glowce. Usmiecham sie, rozmawiam, czasami gram. Ale ile czlowiek moze miec sily?
A moze w odwecie "ale o co ci chodzi". Dobrze.
O nic.
Jestem gruba. Nie moge na siebie patrzec.
Zygac mi sie chce. |