17:28 / 18.10.2006 link komentarz (3) | No wczoraj to dostalem wycisk w robocie. Z powodu inspekcji do 1 w nocy zmywania mialem. To sie chlopaki paru nowych przeklenstw po polsku nauczyli.
A dzisiaj dokonczylem "Baldur's Gate: Dark Alliance". Gre mozna ukonczyc w mniej wiecej 8 - 9 godzin, aczkolwiek nie wliczony jest w to czas na przegladanie inventora, czy tez na chociazby wczytywanie gry, zapisywanie, etc. Raczej odladowywania nie bylo za duzo (najwiecej przy pulapkach z zapadniami), a gra nie byla zbyt trudna (na pozomie easy), a choc to juz nie jest ten sam stary poczciwy Baldur sprzed lat, to klimat mimo wszystko mozna poczuc, a gra wciaga wystarczajaco dobrze, zeby poswiecic te kilka godzin na jej przejscie. A no i historia przedstawiona jest typowo baldurowo-icewindowo-neverwinterowska, czyli rowniez cos, co uwazam za plus... Choc w zasadzie we wszystkich tych grach jest jeden schemat fabuly, to uwazam to za plus, bo to juz znam, to lubie. Pora kupic druga czesc :)
A teraz... czas pomeczyc "Rogue Squadron II". |