zbawiajac_swiat // odwiedzony 10626 razy // [technics1200 szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (47 sztuk)
22:14 / 25.10.2006
link
komentarz (0)
chyba wole jednak tv od komputera - jakos tak nie zajmuje mi tyle czasu ile komputer no i poza tym moge ogladac "zywych" ludzi, a przy kompie to ani me ani be, no chyba ze nie mam ochoty na reklamy co niby ma byc jedna ale po niej sa dziesiatki zapowiedzi, wiec wskakuje w dres robie popcorn i odpalam swoje kino domowe - az milo kiedy sasiad z dolu robi mi masaz stopy kijem od szczotki.
do filmu koniecznie nalezy zgasic swiatla, wylaczyc wszystkie buczace i chuczace urzadzenia, np. telefon, dopasowac kat oparcia tak aby znajdowac sie w pozycji lekko podwyzszonej ale ktora wciaz mozna uznac za choryzontalna i mozna odpalac centrum rozrywki.
plytoteke mam dosc pokazna i to nawet oryginalna - w miare mozliwosci - ofkors, a ze te sa niewielkie to juz druga sprawa. kiedys ktos mi poradzil, gdyby nie daj bog, IV RP zapytala cie skad to masz, to mow ze zyczliwy zostawil na klatce, to wziales, bo po co ma tarasowac ludziom droge, jeszcze ktos sie potknie i co bedzie? spoldzielnie z torbami pusci...
mozna jeszcze sprobowac triku, ze zrobiles jedna kopie zapasowa filmow jakie posiadasz w domu, a ze dom jest daleko to nie chciales aby plyty sie poniszczyly w trakcie transportu wiec...wziales te.
w kazdym razie, jednak chyba tv jest nieco lepsze niz komputer, przynajmniej nie siedze sam w swoim pokoju tylko ciagle ktos przechodzi obok mnie psiaczac pod nosem ze sie herbata skonczyla i wtedy moge powiedziec zeby chociaz wiecej wody wstawili a tak, to dupa.
wiec w formie narzekania na komputer i w ramach odkomputeryzowania mojego zycia udalem sie na spacer... do kafejki internetowej z lapikiem w plecaku... dziwny jest ten swiat, a raczej zycie ktore czasami jakze z nas okrutnie drwi. dziwne jest to co sie dzieje dookola nas, to co sie nam przydaza a nie mowiac juz o tym jakie pomysly wpadaja dwum kwiatkom - kaczencom, ktore chyba po prostu uschna na tej wiejskiej ulicy w warszawie.
jak to jest ze im bardziej chce cos uczynic, nie miec poczucia ze trace to swoje zycie miedyz palcami to ciagle ktos mi powtarza - spokojnie, badz cierpliwy, na wszystko przyjdzie czas.... nie wiem, nie umiem czekac. poprawka, nie mam sily czekac. nie mam sily na wiele rzeczy, chociazby by na serio zajac sie swoim zdrowiem, trudno poczekam, moze kolejka do lekarza sie zmniejszy, a jak nie to jeszcze chwile poczekam, w koncu dalej bede chodzil na spacery, moze nie takie dlugie juz jak kiedys, ale zawsze, tego jednego nie porzuce....