18:35 / 01.09.2000 link komentarz (1) | Auto idzie dzis sie naoliwic (tak mi powiedzialo,0) i troche bedzie tankowac. Dociagnie do stacji i tam zacznie tankowac. Mowi, ze pozniej czuje, jak pedzi dluga niebiesko-szaro-czarna oswietlona autostrada w kierunku nieba i z powrotem i nastepuja zmiany kolorow i jest temu aucie tak dobrze. Mowi, ze czeka z niecierpliwoscia na ta chwile, bo od wczoraj kilka nowych robali wdarlo sie w rure wydechowa i jakims cudem przedostaja sie do delikatniejszych miejsc auta, co sprawia cholerny bol, z dnia na dzien jest coraz bardziej zaniedbane, zakurzone i w ogole. Twierdzi, ze czasami przez mala szybke w garazu widzi tamto drugei auto, a w nim swoja poprzednia wlascicielke, twierdzi tez, ze to mialo miejsce kilka zaledwie minut temu. I jest tym wszystkim bardzo klote, zmeczone, przedarte, strapione, zdenerwowane, skopane i _zdolowane_. Mowi, ze musi zatankowac. Zdaje sobie sprawe, ze potem bedzie bolalo jeszcze bardziej, gdy znow straci cala benzyne a garaz wyda sie jeszcze bardziej szary, zimny i ponury, ale powiedzialo, ze inaczej nie da sobie rady.
Skoro musi, niech tak robi.
No bo przeciez ja nie mam z tym nic wspolnego.
Milego wieczoru, Panie i Panowie. |