21:24 / 02.12.2006 link komentarz (2) | Na dziennikarstwie jest przedmiot: Kultura i stylistyka jezyka polskiego. Na pewno moja Pani Profesor bylaby zbulwersowana faktem, ze pisze nie uzywajac czcionek polskich. Trudno. Wygodnictwo zawsze gralo wielka role w moim zyciu. Ale nie o tym mialo byc. Mialo byc o Pani Profesor. Pani Profesor jest kobieta awangardowa. Klasyka Renaty Beger pomieszana z koszulami Prince'a. Ironia? Troszeczke. Ale nie szata zdobi czlowieka i trzeba przyznac, ze juz dawno sie tak na zajeciach nie ubawilam. Niczym w przedszkolu odmienialismy rzeczowniki niezywotne rodzaju meskiego, sluchalismy jezykoznawczych anegdotek i bylismy wytykani zlowieszczym palcem, gdy tylko popelnilismy jakis blad (sukien, czy sukni? obie poprawne). Kobieta swiatowa. Zna sie na zaglach (tutaj odmiana: grot, grota..; no i co tam jeszcze mozna postawic?), nie jedna noc spedzila z wloskim marynarzem, nie obce sa jej jery oraz zagadnienia zwiazane z jakze fascynujaca gramatyka historyczna oraz opisowa naszego wspanialego jezyka. I tak. Ku mojemu zdziwieniu, potrafie doskonale odmieniac przez przypadki rzeczowniki niezywotne rodzaju meskiego. Do rodzaju zenskiego i nijakiego jeszcze nie doszlismy, ale prawdopodobnie czeka nas to niedlugo. I wtedy bede mogla sie pochwalic jakze doskonala znajomoscia tejze odmiany, ktora to sprawi, ze moj styl bedzie bardziej zrozumialy dla przecietnego czytelnika, ale rowniez zaskoczy pozytywnie jezykoznawcow (wataha-wataze; wiedziales?). Jestem zadowolona z dnia dzisiejszego. Juz dawno tyle wiedzy jezykoznawczej, gramatycznej oraz zyciowej jednego dnia moj umysl nie przyswoil z taka latwoscia. Pani Profesor jednak musiala usiasc gdy jej usprawiedliwialam swoja jutrzejsza nieobecnosc informujac, ze przystepuje do egzaminu z japonskiego. Stwierdzila, ze musi cos poczytac i kiedys sobie porozmawiamy o budowie wyrazow w jezyku japonskim. Nie moge sie doczekac. Iscie wspaniala nowina.
Musze stwierdzic, iz mimo mojego jakze pozytywnego nastawienia do ludzi, ktore naprawde jest bardzo trudno zburzyc lub zaburzyc, niektorym sie to udaje. Jakos nie rozumiem ludzi, ktorzy siedza w ostatnim rzedzie, pija wodke i ciesza sie niczym dzieci z podstawowki, ktore pierwszy raz maja alkohol w ustach. W sumie fakt. Rodzice placa im za studia, nie pracuja (a to studia zaoczne), wiec czego chciec wiecej? Jednak niektorzy maja wieksze kompleksy ode mnie. Bo wytlumacz mi o co chodzi, jesli nie o zwrocenie na siebie uwagi. Najgorzej, ze nieumiejetne i prawdopodobnie nie z tym skutkiem, na ktory sie liczy.
Jestem w bardzo dobrym i ambitnym nastroju dzisiaj. Bede moralizowac, pouczac. Dobrze, ze ten dzien sie powoli konczy.
A jutro... trzymaj kciuki. Moja wiedza japonistyczna zostanie poddana probie.
|