22:01 / 25.12.2006 link komentarz (2) | *****. podroz mialam taka ze milion razy myslalam ze nigdzie nie dojade, 100 tysiecy razy myslalam ze umre, tysiac razy ze MUSZE, 10 razy ze mam to w dupie i 1 raz ze juz teraz wszystko musi byc dobrze. ten 1 raz okzal sie wlasnie tym razem na ktory moglam obstawiac od samego poczatku bo przeciez innej opcji byc nie moglo. w kazdym razie jak to ktos gdzies kiedys jeczal - 'poznan - jestem tu!' :D
po czym poznanc ze przekroczylo sie magiczna granice miedzy naszym krajem a reszta swiata? po tym ze nagle herbate podaja ci w szklance a wiejskie barbi cie obslugujace nawet nie pofatyguja sie zeby sie sztucznie chociazby usmiechnac... no i te drogi...bardziej niz zwykle cieszyl mnie fakt ze nie mieszkam az tak bardzo daleko od granicy. bo w drodze do takiego zamoscia czy tam innego bialegostoku mozna chyba wstrzasu mozgu w tych atobusach dostac.
w kazdym razie jestem TU! i jest aja. cieplo, rodzinnie i w ogole. takie skrajne zwolnienie tempa w porownaniu z poprzednimi tygodniami. chociaz nadal ta cholerna tesknotka ciagnie sie za mna gdziekolwiek sie nie rusze...eeeeh...
i w ogole to dziekuje tu wszystkim zbiorowo za pamiec i zyczenia ktore podostawalam od ludzi blizej lub dalej zwiazanych z tym miejscem :) to naprawde mile :D takze z lekkim poslizgiem ale rowniez zycze Wam wszystkim ( i wszystkim innym czytaczom tez o!) WESOLYCH SWIAT i wszystkiego co sie z tym haslem wiaze :) |