lee // odwiedzony 463621 razy // [xtc_warp szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (821 sztuk)
13:29 / 05.02.2007
link
komentarz (1)
Ludzie (jednostki) połączeni są ze sobą wzajemnie siecią współzależności. Przypomina to skomplikowany system naczyń połączonych. Jedne naczynia mają duży potencjał wypracowany wielkim wysiłkiem, inne mniejszy, jeszcze inne wcale. Z natury rzeczy system zawsze dąży do wyrównania potencjałów. Tak, że owoce wysiłków i sukcesów jednych zawsze dążą do rozproszenia się na wszystkich. Wszyscy więc korzystają z osiągnięc jednostek wybitnych, bardziej pracowitych, inteligentniejszych.
Jedyna droga dźwigania życia społecznego na wyższy pozim wiedzie poprzez sumowanie wysiłków jednostek. Problem w tym, że jednostki muszą mieć jakąś korzyść z tych wysiłków. Jednostce musi się opłacać zdobywanie wiedzy, tworzenie kultury, budowanie infrastruktury. Aby to było możliwe jednostki wybine muszą mieć prawo zachować odp część owoców swoich wysiłków dla siebie. Kiedy społeczeństwo tego nie zapewnia wówczas nie opłaca się robić nic i cały system zaczyna dryfować ku katastrofie. Kiedy zapewnia powstają nierówności.
W praktyce nie mogą istnieć idealnie egalitarne społeczności. Każde społeczeństwo jest z natury rzeczy systemem hierarchicznym, czy się to komuś podoba czy nie.
Z tym że jedne budują hierarchię która nagradza wysiłki jednostek zmierzające do zmniejszania entropii, inne tworzą hierarchie mniej lub bardziej pasożytnicze, które przyczyniają sie swoim istnieniem do wzrostu entropii. Skomplikowane systemy społeczne zbudowane są z licznych mniejszych systemów hierarchicznych. Jedne z nich entropię zwiększają inne zmniejszają.

I tak zrobił mi się tu przydługi wykład, którego nie chce mi się już dalej ciagnąć bo nie widzę w tym żadnej korzyści :)