17:41 / 05.02.2007 link komentarz (2) | rozmowy z 9latkiem i 10latkiem sa czasem trudne
chcialoby sie powiedziec, rusz tylek i zapytaj wujka, wujek sie zna na tym lepiej itd.
ale wujka juz nie ma
- no i brek zdechl, w piewnicy 1 lutego godz.6.00 z rana
ciezko skwitowac takie zdanie, ze sie nie mowi w piewnicy a w piwnicy... potem jeszcze glupawo chcialby sie dodac, czy boli, ale wiadomo, ze musi bolec jak 'zdechl pies' ktory byl z kims od dziecka, to mialbyc pies, ktory mial byc od szczeniaka niemowlakom a potem chlopakom przyjacielem
zreszta, czy 9 i 10 latek rozumie to, ze wujka nie ma i nie zalatwi nowej gry... dziwne
ciekawe czy choc rozumie co to znaczy 'pies zdechl'
w naszej szkole sie milczy
milczy o jakims gownie co niby moze byc retrowirusem, gronkowcem czy grypa zoladkowa
milczy sie o samobojczej smierci Doriana, choc oczywiscie flaga na maszt, czarna wstazka i 'kondolencje dla rodzicow zmarlego tragicznie'
i ja milcze o sobie
nie mi rozsadzac, nie mi rozumiec, ale... czemu tyle takiej smierci... 8 przypadek, o ktorym slysze w tym roku... nie wyczytany z gazety, ale wszystko z ust do ust, z reki do reki we wdychanym powietrzu
nie krzyw sie z gory, ale...
|