21:53 / 21.05.2007 link komentarz (4) | Czasem nie nadążam za tym wszystkim. Bo każdy ma swoją prawdę. W dodatku najprawdziwszą z wszystkich, cnie?
Tu natomiast, na nlogu, gdzie ludzie krzyczą prosto z duszy, czasem można dostrzec ten kawałek prawdziwości. Jest wiele osób, które nie udają, bo po co? Skoro i tak są anonimowi. I chyba to czuć i właśnie takie wpisy chętnie czytam. I wracam do nich i wracam... I nawet jeśli byk na byku, brak interpunkcji ( zboczenie zawodowe! ), to czytam i chłonę to, co z serca krzyczą internauci tacy jak ja.
Po co piszę? Wojtek mnie zapytał. Bo inaczej musiałabym do siebie mówić, a to już zakrawa o chorobę umysłową - tak mówią. Poza tym lubię pisać, budować zdania, uwieczniać myśli. Lubię ten kąt i stukot klawiszy klawiatury w taki wieczór jak dziś. Właśnie w taki cudownie zwykły dzień. Poniedziałkowy wieczór, kiedy uwielbiam moczyć język w szklance z Jack'iem Daniel'sem. Pokochałam whisky. Za to koniaku nie mogę.
Ogólnie poniedziałek jest dobry, by napić się drinka, zwłaszcza, że w niedzielę nigdy nie piję, bo po sobotniej imprezie leczę się wodą.
A no bo w sobotę znów Aqua. DJ był do bani ( grał fatalnie, ale ładne miał oczka ), szef się nawet ze mną zgodził. Nie co do oczek, ofkors.
Mam straszną ochotę na chwileczkę zapomnienia... Boże, dopomóż, kiedy znów mam ochotę być niegrzeczną dziewczynką...
Fe (?)
|