21:25 / 29.11.2001 link komentarz (0) | Dzien dobry.
Mam treme. Heh, nie wiem, czemu. Ostatnio w ogole mam treme w sytuacjach zupelnie do tego nieadekwatnych. No, zeby sie stresowac glupim nlogiem? To juz trzeba byc wariatem albo mna. Hie hie...
Co dzis? Ano dzis, wyobrazcie sobie, My Dear Imaginary Readers, ze mialam dosc ciekawy dzien, jesli o szkole chodzi. Moze dlatego, ze nie posiedzialam w niej dlugo.
Otoz, poszlam sobie na pierwsza lekcje, jaka byla etyka i- jak zwykle- bylo fajnie. Kontynuowalismy dyskusje na temat hedonizmu.
W ogole etyka w tym roku wyglada dosc zabawnie, gdyz z naszej klady chodze ja i pewna Magda. I mamy etyke polaczona z klasa IVa, czyli z dwoma Piotrkami (S. i W.,0). :,0),0),0) Ale tak jest tylko w czwartki. W piatki etyke mam tylko ja i Magda. A jutro tylko ja, bo Magda jest chora.
Ale nie o tym chcialam. Otoz, Piotrki nasze sa bardzo smieszne. :,0),0) Piotrek S. jest bardzo zywiolowy, mowi szybko, szybko mysli i jest takim troche zwariowanym filozofem. Natomiast Piotrek W. jest jego totalnym przeciwienstwem. Jest bardzo statyczny, mowi z takimi dlugimi przerwami, ze nie wiadomo, czy skonczyl, czy tylko mysli. :,0),0) Poza tym smiesznie gestykuluje.
Obaj sprawiali wrazenie wyjatkowo inteligentnych i oczytanych, tak ze mialam nawet kompleksy. Ale juz tak nie mysle. Oni- owszem- reprezentuja soba jakis poziom, ale bez przesady. Nie musze sie stresowac. :,0)
Dzis Piotrek W., ktory prowadzi lekcje na temat hedonizmu, powiedzial mi wlasnie, zebym nie zadawala takich trudnych pytan, jak tydzien temu, bo on wyjdzie z klasy. :,0) Ucieszylam sie strasznie i dowartosciowalam. Zwlaszcza, ze P.W. troszke mnie smieszy, bo... na kazdej lekcji on jest zwolennikiem innych pogladow. Kiedy omawialismy zalozenia pacyfizmu i ahimsy, Piotrek twierdzil, ze cierpienie jest najwyzsza wartoscia, ze ma sens i tylko dzieki niemu mozemy byc szczesliwy. Dzisiaj juz oznajmil, ze jedynym sensem jest przyjemnosc.
No, jedynym jego usprawiedliwieniem jest to, ze takie bylo zalozenie dyskusji: on jest skrajnym hedonista, a my jego przeciwnikami. Ciezkie to zadanie, gdyz ja w pewnym stopniu sklaniam sie ku hedonizmowi. A juz na pewno bardziej sie sklaniam niz nie. :,0) Wiec wymyslanie kontrargumentow do zalozen tego nurtu jest nie lada wyczynem, ale podolalam! :0 I'm very proud of myself.
Natomiast Piotrek troszke sie gubil w zeznaniach i sam sobie co chwila zaprzeczal. Oczywiscie, wszystko za moja sprawa. Kolejny sukces, prosze panstwa. :,0)
Co pozniej? Ano pozniej mielismy spotkanie z Gustawem Holoubkiem. Jednak nie w teatrze, ale w Urzedzie Miasta Lodzi. Tez dobrze. Nie bylo lekcji. :,0)
Byla za to TV, byl pan Holoubek, ktory mowil nawet ciekawie, ale bez przesady- spac mi sie zachcialo troszke. :,0),0)
A tematem jego wywodow byl nasz piekny jezyk, ktory- ostatnimi czasy- przestal byc taki piekny. :,0),0),0) Bo ludzie uzywaja go niewlasciwie itp, itd. Jego dywagacje byly dosc rozlegle, albowiem poruszyl temat moralnosci oraz tego, czy pewne cechy mamy zakodowane genetycznie, czy tez wszytko jest wplywem otoczenia. Coz za paradoks, ostatnio akurat na temat rozmawialam. "Tabula rasa" i te sprawy. :,0),0)
Po wykladzie poszlam z Gosia do "Sphinxa". Dobudowali pieterko i jest tam przeslicznie.
Poza tym troche jestem zbulwersowana jej poczynaniami. Tzn. Gosi.
Bo ona jest z takim Areczkiem. Areczek jest przystojny, a jakze, ale w ogole Gosi nie kreci, gdyz jest za dobry, zgadza sie z nia na kazdym kroku i za bardzo sie lepi, i jest zbyt cieply, jak kluska. Jej sie podoba... Maciek. Nie bede wymieniala z nazwiska, ale Maciek jest kims dosc waznym w Radzie Miejskiej. Tez znam tego Macka i potwierdzam: facet ma w sobie cos, ale to typowy uwodzieciel. Jest, owszem, inteligentny, obyty, elegancki, ma kase, stanowisko i... to robi wrazenie. Ale... nie warto sie zadawac z takim brutalem. Sek w tym, ze Gosia takich brutali bardzo lubi. Rozumiem ja, bo tacy faceci potrafia uwodzic, "komplemencic" i czarowac, ale nie nadaja sie do niczego wiecej poza flirtem czy romansem. A Gosia co? Gosia zgadza sie ze mna, Gosia nie chce z nim byc. Gosia chce... khm... "poflirtowac" z nim. Majac Areczka!!!
Ona ma drastyczne podejscie do zwiazkow. Uwaza, ze malzenstwo to czysty uklad i ze mozna miec na boku innych partnerow. Generalnie dopuszcza zdrade. Za meza chce kogos, kto bedzie siedzial pod jej pantoflem, a do calej reszty "rozrywek" bedzie szukala sobie innych panow. To straszne. Szkoda mi Areczka. |