10:51 / 20.07.2007 link komentarz (9) | Telefon mi pada...
Do domu wejść nie mogłam...
Bo Mysza posiadająca w tej chwili jedyne klucze od naszego lokum poszła się ekhm ze swoim facetem, a ja biedna bezdomna...
Mam na sobie wczorajsze ciuchy...
Pewnie śmierdzę...
Dobrze, że D. mnie poratował i przygarnął do siebie i chociaż się wykapałam...
Ale i tak pewnie śmierdzę...
Ale pomimo to:
Mam świetny humor...
Chyba wszystko powoli wychodzi na prostą...
Być może widzę już światełko w tunelu...
Czuję tylko, że przede mną jeszcze tylko jedna trudna decyzja...
Ale póki co...
Pomyślę o tym jutro...
Ps. Nawet nie wiesz ile przyjemności sprawiło mi wczorajsze spotkanie... Jednak jesteśmy alkoholiczkami :)) |