14:37 / 12.08.2007 link komentarz (9) | Zacznę od końca. Wczoraj nie byłem w stanie pisać na klawiaturze... :)
Ogarnęliśmy się późnym wieczorem do "Trójki" Gdzie były pustki jak nigdy. Jakieś dziewczęta które mówiły mi cześć a których kurwa nie znałem... pfff Jacyś ludzie... Piwo do piwa, stygmaty jakieś, panny. Aż w końcy przyszedł Jezus Ze Spiętymi Włosami i powiedział że o 1 zamykamy pierdolnik. Nigdy wcześniej nie miało miejsca coś takiego że Trójkę zamykano z wypraszaniem gości... W związku z tym że nie spałem całą noc dwa piwa były dla mnie jak dwie jebane tabletki nasenne. Podczas gdy oni obmyślali sobie gdzie by tu wybyć a sobie usnąłem. Wpadli na pomysł że w Jędrzejowie [wsi znienawidzonej] jest jakaś impreza na świeżym powietrzu. I pojechaliśmy tam w gościnę wcześniej zakupując wódkę. Po drodze na imprezę stał samochód na awaryjnych. Dziwnie to wyglądało... Jak się okazało na imprezie było trzech gości wśród których był Kuba, stary wykidajło z mechanika którego nie widziałem w chuj czasu. Nie muszę chyba wspominać że się z nim najebałem. Paweł, gospodarz spędu polał wódkę z czegośtam własnej roboty o przenajlepszym smaku. Zbliżała sie godzina 3 więc trza sie było zbierać. Znowu stał ten samochód na awaryjnych. Stwierdziliśmy że trzeba sprawdzić czy z tym kimś wszystko w porządku w końcu stał już dwie godziny... Podbiliśmy, Asia zapytała sie jakiejś panny za kółkiem czy wszystko OK. Panna kiwneła głową. Miała łzy w oczach. Obok niej chłopak. I jak wracaliśmy do naszego samochodu drzwi owtorzył ten chłopak i wyskoczył do nas z mordą : "kiego chuja chceta?!" No i zaczęła sie kurwa wymiana zdań. Ledwo odciągnęłem Marcina od tego frajera. Autentycznie myśleliśmy że coś się stało, a ten KUTAS zaczął nas wyzywać od różnych. Pierdolone bydło...
Na sam koniec ja już byliśmy w mieście. Mańka trzeba było wyciągać z samochodu. Sam nie mógł wyjść :)
I jeszcze maksymalnie podjarałem sie tą panią która podnieca głosem...
Ona naprawdę podnieca głosem...
|