Najbardziej niewdzieczna tapete na pulpicie mialem jakos w pierwszej badz drugiej klasie LO. Ale miejscowke na lekcji chemii pamietam po dzis dzien. Nie bylo zle. A skoro o tamtej sali chemicznej mowa, to pamietam, jak wyobrazalem sobie, ze ten wielki byle jak przywieszony tv spada nauczycielce na glowe.