13:33 / 03.09.2007 link komentarz (1) | Kilka rzeczy dziwnych co najmniej się wydarzyło. Pierwsze co mnie wkurwia to moja jebana poranna depresja. Prawie zawsze tak jest. Budzę się i głośne "ja pierrdole" wypełnia swoim echem mój pokój. Powody tej depresji podejrzewam są różne: kłótnie z rodziną, bezrobocie, postępująca choroba psychiczna... Mam tego kurwa dość. Wole kurwa nie spać i nie budzić się rano ze schizą. Ola kupiła mi jakiś Indiański Likwidator Koszmarów, czyli amulet który ma ponoć przepędzać złe sny. I fucktycznie miałem dziś dwa jebane koszmary (w tym jeden z martwym dzieckiem) które zniknęly kiedy sie przebudziłem. I dziwny sen w którym zajebałem soczystą lufe w ryj jakiejś nieznajomej dziewczynie aż spadła ze schodów, po czym głupio się poczułem i podszedłem przeprosiłem ją, otarłem krew z jej nosa, przytuliłem, a ona powiedziała: "to nic takiego... zawsze faceci mnie bili, nic wilekiego..." Przedstawiła mi sie i powiedziała żebym znalazł ją w Sieci... Pojebane te moje sny. Jak moja psycha. I jak rzekł ksiądz na ślubie Seishina: "muszę się ogarnąć..."
Godsmack - Voodoo
|