03:06 / 22.10.2007 link komentarz (3) | jeden z tych dni, kiedy wszystko uklada sie troche lepiej
napisalam jeden esej, mam szkielet do drugiego, czuje, ze te studia rozwijaja mnie, nie tylko 'jesli chodzi o wiedze', ale i psychike
wspomnienie wczorajszej kawy i kolacji mile migocze w glowie; Londyn czasem urzeka
to taki plus, kiedy wchodzisz do pralni i zastanawiasz sie o co w tym chodzi i nagle ktos podchodzi i tlumaczy (tak, tak pralki rozumiem, ale brytyjskie pralki na zetony...)
albo siedzisz w kuchni i czytasz jakas nudna sprawe i wchodzi ochroniarz i masz 5 minut z glowy ;)
albo kiedy ktos sie niesmialo pyta, czy wezmiesz dla niego notatki
ktos inny pyta sie czy nie masz ochoty isc do kina
inny na kawe
gdziekolwiek wyjsc
zobaczyc London Eye
Tate
whatever
a Ty sie usmiechasz do laptopa, bo jeszcze 1500 slow do napisania
ale jutro, owszem, moze, czemu nie
nie skreslam ludzi, ale tez juz ich zbytnio nie podkreslam
odsuwam sie, to prawda, jesli ktos tylko powoduje moj stres, nerwy, niepotrzebny zgrzyt, zgielk
nie lubie ludzi, ktorzy nie sluchaja
od takich to nawet uciekam
Bjork 'all is full of love'
inne wspomnienie, wspomnieie wakacji,
to byl jeden z lepszych koncertow w moim zyciu... i przegapilam bym go
dziekuje :)
Ps. mam nadzieje, ze wiekszosc ludzi zauwazyla ironie we wczesniejszej notce |