list do S.
dotykając Jego pamiętam Ciebie i dziwię się z początku, że zmieniłeś się tam, gdzie człowiek się nie zmienia... nie Twoje uszy, nie Twoje brwi, nie Twój nos, nie Twoje usta i dłonie, nie Twoje ramiona. dopiero potem odkrywam, że to nie Ty. chyba kłamię i oszukuję, bo tak to chyba wygląda, bo chyba nie jestem wobec Niego w porządku (chociaż wie o Tobie, ale nie wie co zostało we mnie...), a już na pewno nie umiem wymazać Cię z pamięci. ani z serca.
przytul mnie proszę jeśli chcesz, żebym została. to przecież takie proste. przecież zawsze to na mnie działało. popatrz mi prosto w oczy i dotknij mojego policzka. to takie proste... a ja zatrzymam świat i zostanę.
po prostu odwróć twarz w moją stronę. popatrz na mnie. przecież widzisz, że płaczę.
|