15:24 / 20.11.2007 link komentarz (10) | Pomimo dobrego a wręcz zajebistego bilansu weekendu wczoraj wieczorem położyłem się spać w podłym nastroju. Czemu? Bo przyszedł demon chciwości z rachunkiem za życie i powiedział: "niewiele zarobiłeś"
Znowu bilans zerowy. Może nawet mniej niż zerowy, wręcz ujemny.
Nigdy ostatni, i nigdy pierwszy, hej to chyba śni ci sie życie jak śpiewa Grabowski.
Tych wizji trzeba unikać.
Wczoraj wieczór zadałem sobie pytanie:
"Czy jestem Piastunem Dobroci czy może Kompletnym Idiotą?"
Wydaje mi się że ta pierwsza odpowiedź jest postrzegana bliskoznacznie z tą drugą.
Zauważyłem że tak już jest:
the more you suffer, the more it shows you realy care, right? - Offspring - Self Esteem
Nic. Dobrej myśli trzeba być. I cierpliwość wykazać. Jak zawsze, kurwa, jak zawsze.
Nie będę więcej zadawał pytań na które z góry znam odpowiedź. I z góry wiem że odpowiedź ta jest pełna hipokryzji.
Kiedy zwracałem mojemu bratu dług to ten biedaczyna z krótką pamięcią zapomniał że mu pomagałem remontować jego dom. Innym jegomościom zapłacił a co do mnie uznał chyba że za tzw "dobre słowo" zapierdalam.
Matka zapomniał też że nienawidzę krupniku i innych gówien które żarłem przez całe życie.
Czytam dalej tego Murphy'ego. Już raz postawił mnie na nogi i teraz też to zrobi.
Pozdro! |