01:14 / 02.12.2007 link komentarz (2) | Jakub Szydłowski- Ojciec Laurenty
Panie, tyle cierpień jest wokół, tyle zła
Panie, wszystko sypie się w proch i cały świat oszalał
Dokąd mieli pójść oboje by ocalić miłość swą
Lekkomyślną tak
Lecz przejrzystą jak diament, jak łza
Boże, Twoje myśli są nieodkryte nam
Twoja nieśmiertelność ma za nic ludzki czas
Ja to wiem, że w sumieniu mówi Twój głos
Więc dlaczego teraz cisza mnie dręczy, strach ogarnia
Miałem pozwolić miłości zmarnieć
Tej kropli złota w ognistym tyglu zła
Czy tak ma być, czy tak
W czym mój grzech źródło ma?
Czy to Ty- pytam Cię a przecież wiem
Że nie wolno wątpić w Twoją obecność
Znaków żądać, że mnie ukarze Twój gniew i klątwa
W sposób tchórzliwy ze śmiercią ludzką gram
Złowieszczy plan to grzech- już go znam
W jeden płomień dwie świece złączy Pan
Będę błagał byś chciał okazać im swą łaskę
Miłosierdzia dar największy co objawi wolę Twą
Lecz powstrzyma łzy
A mnie znowu uczyni sługą Twym
Panie mój wybacz mi
Ojciec Laurenty to moja ulubiona postać w musicalu Józefowicza... Kurczę, chyba rozumiem tego faceta. Piosenka niemal idealnie pokrywa się z moim nastrojem ostatnimi czasy...
A przy tym wykonanie Szydłowskiego jest świetne :) |