list do S.
Kochanie, piszę do Ciebie chyba po raz ostatni. piszę z prośbą. chciałabym zamknąć Nasz Rozdział. spałam dziś tylko przez chwilę, a znów śniło mi się, że wróciłeś. byłeś obok mnie, widziałam Cię, widziałam Twoją twarz, dotykałam Twoich dłoni. znów Byłeś.
chciałam więc poprosić Cię, żebyć pozwolił mi pozwolić Ci odejść. nie "zapomnieć". po prostu puścić Twoją dłoń i wreszcie pozwolić Ci odejść.
patrzyłam dziś na miejsce, które kiedyś nazywaliśmy "Domem". do którego wracaliśmy oboje. Razem. nie "ja" i "Ty" - wracaliśmy tam My. chcę przestać do niego wracać. bo wracam. cały czas tam wracam. szukając Ciebie, bo może zawieruszyłeś się gdzieś po drodze...
pozwól mi znów brać głęgokie oddechy. znów czuć zapachy i smaki. uczyć Kogoś smaków kolorów. uczyć znaczenia słów i gestów, które są tak zwyczajne, że tylko dwoje ludzi zrozumie ich znaczenie.
rozrywa to moje serce, ledwo poskładane, rozwala na kawałki, ale muszę: dziś pozwalam Ci odejść. puszczam Twoją dłoń, nie trzymam Cię już dłużej. dalej już pójdę sama, chociaż wiem, że opiekowałeś się mną przez ostatnie 1,5 roku. mój pywatny Aniele Stróżu.
dziś przestaję Cię szukać, muszę zacząć radzić sobie sama. nigdy nie umrzesz do końca, bo zatrzymam Cię w sercu, tak, tak banalnie, oboje znaliśmy te banały, faszerowaliśmy się nimi czasem, pamiętasz? więc tym ostatnim banałem zamykam Nas: Kocham Cię, zostaniesz w moim sercu i będę Ci stawiać świeczki. ale zaczynam życie od nowa. dziękuję, że Byłeś. bez Ciebie nie byłabym teraz Ja.
Kajka.
|