18:05 / 08.01.2008 link komentarz (1) | Ciezki dzien (psychicznie) w pracy. W zasadzie czy to moja wina, ze nie potrafie przebywac w otoczeniu osob tak malo inteligentnych, wrecz osmiele sie powiedziec "barbarzyncow"?
Zadzwonil telefon i zostalem wybity z rytmu pisania. Tak czy owak chcialem powiedziec, ze nie potrafie przebywac wsrod debili, ktorych jeden zart potrafi smieszyc przez kilka tygodni, czasem nawet miesiecy; wsrod burakow, ktorzy kazde zdanie zaczynaja slowem "kurwa", a koncza "chujem". Z tego wszystkiego sam zaczalem w pracy klac jak szewc. Pora rozejrzec sie za czyms nowym, choc caly czas czekam na jedna opcje. |