darq // odwiedzony 89904 razy // [nlog/Up or down/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (234 sztuk)
14:13 / 23.02.2008
link
komentarz (5)
Minęło trochę dni i nocy.
Nie pisałem bo nie było o czym, a pisanie o tym że jest mi maksymalnie chujowo stało się już nudne dla mnie. Zatem była wojna w domu ale nastał niepisany pokój. Sytuacja przypominała trochę co co jest teraz w Kosowie. Na drugim brzegu nie lepiej. Teraz nie jeżdżę do kobiety (niby że kara) ale oszczędzam hajs na biletach i innych beznadziejnych gównach których w Warszawie jest pełno (bez obrazy ale tak jest w Stolicy: wszystko i zarazem nic). W sumie to ona ma zatęsknić, a nie ja. Gorzej w nocy. Dziwne rzeczy mi sie śnią a wszystkie oscylują wokół seksu. Nawet nie chce mi się kminić czemu bo to jasne jak słońce. Dowiedziałem sie że mój przypadek to nie ewenement. I jeszcze ta panna. O ja pierdolę. To była ona. I to nieco chora akcja... Tudzież budzę się w nocy i słyszę "never, never land..." czyli "Enter Sandman". Ponoć od tego kawałka pojebało się kilku ludziom w głowach. I mi też sie pierdoli lekko skoro słyszę to podczas snu.
Wracam do roboty, niestety.