ja_i_moj_sasiad_brat_pit // odwiedzony 10941 razy // [xtc_warp szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (25 sztuk)
13:31 / 05.04.2008
link
komentarz (7)

Czy możesz wrzucić moją półtuszę wieprzową na półkę?

Święta i koleje to jest taki tandem, którego rozdzielić się nie da. Więc jedziesz z domu ze świąt, gdzie w drętwej atmosferze pochłaniałeś tony placków i pociągałeś wino z gąsiora babci. Jedziesz, jedziesz, jeeedziesz... aż tu nagle do przedziału, twojego własnego przedziału!, wkracza COŚ! The Thing! Studentka, jej dwa bagaże ciężkie i jeden podręczny z jadłem i napitkiem. Z Krakowa do Katowic półtorej godziny, trzeba się odżywiać żeby z sił nie opaść. W bagażu mniejszym brzęczą słoiki. Z bagażu większego wystaje świńska racica.

I wtem następuje to nieme zapytanie - czy pomożesz mi wrzucić moją półtuszę wieprzową na półkę? Nieme, wszak usłużność jak psu buda się należy. To pomożesz?! Otóż, kurwa, nie! Za równouprawnieniem jestem. Żebyś chociaż ładna była... - myślę tak sobie, ale nic nie mówię i wrzucam świnię i słoiki z flakami na górę w milczeniu.

Dziewczyna brzydka jest jak nie wiem co. W oddali słychać smiech. Śniło mi się jak jakaś super laska siada naprzeciwko i mówi, że zabierze mnie... gdzieś tam. Gdzieś gdzie zawsze jest ciepło, świeci słońce i żaden bazyl nie każe mi mocować się ze swoją martwą świnią. Olejemy rewizora, olejemy konduktora. Taki sen, fantazja o lekkim zabarwieniu erotycznym z szynami kolejowymi w tle. Fantazja toru. A teraz na przeciw siedziala ona. Z torebki wyjęła gazetę - URODA stało na okładce. Zwątpiłem. Obok reklam masci na wypryski artykuły o wyzszosci tamponów nad podpaskami. Czy może na odwrót. W sumie wolałem sobie wyobrażać, że jest bezpłciowa. Psycholog kosztuje. Zakryłem głowę kurtką i udawałem że śpię. Nie było mi dane. Nozdrzy moich dobiegł zapach kiełbasy! Wyjżałem jednym okiem. Panna miała trzy kromki kiełbasy krakowskiej wciśnięte między dwa plasterki chleba. Do końca podróży pozostało 4 godziny jazdy...

A od wydarzenia kilkaset. I ja dotąt się podnieść nie mogę. Żebyście wy chociaż ładne były... Ale nie, jak na złość. Więc ja dłużej żadnych bagaży już nie dźwigam. Ja pieprzę, ja dziekuję! I jeszcze niezgłoszony przwóz zdechlizny konduktorowi doniosę!