2008.05.07 16:27:29 link
komentarz (0) |
Czas na powtorkowy wpis. Wtorek był potworkowy - jakieś złe fluidy z deszczem chyba spadły...
Ale (bo nie ma to jak zaczynac zdania od "ale", albo "bo") zacznijmy od przyjemniejszych rzeczy. PRACA :D
Od poniedziałku w robocie!! (i co z tego że, jak Wał uważa, od poniedziałku nowej roboty się nie powinno zaczynać)
Tak, możecie przeczytać jeszcze raz: Praca i przyjemność razem :)
Jestem facetem pracującym i żadnej pracy się nie boję.
Narazie ciągle euforia, ale po prostu ekipa super, wdrażam się i zadomawiam (w końcu ponad 8 godzin to duża część dnia).
Zapamiętam wejście do "nory działu IT" - cała firma odpicowana, szklane powierzchnie, stylowo i nowocześnie, a w zawalonej sprzętem i innymi gratami "nora" działu IT przywitał mnie pajaczek zasuwajacy po podłodze :]
Pierwsze zadanie - złożyć ze złomu własnego kompa. Heh, co to za informatycy/serwisanci z nas jak dysku nie możemy wyjąć (zapiekła się śrubka).
Pierwsze krosowania linii, instalki XP i kosmiczny skaner z ekranem dotykowym i czytnikiem linii papilarnych (hehe, teraz dopiero poznaję świat :P) itp za mną. Na pulpicie tapeta z Dilbertem, przyniosłem więc do roboty własny kubek z adekwatnym logiem :P
Czas na miseczkę na zupki Vifona, bo codziennie eskalopków nie będę jadł (choć 8zet to nie dużo jak za takie pyszności).
A w domku czeka kontroler USB na PCI, którego nie mogłem włożyć do kompa (PCI 2.2 do slotu 2.0 bałem się na siłę wciskać, a tak chyba trzeba). No i też Sam & Max do dokończenia i Soldiers do zaczęcia :P
W lekturze "Baranka" za to postęp - teraz wykorzystuję półgodzinny czas dojazdu do roboty na czytanie i słuchanie muzy (trzeba kupić akumulatorki bo baterie długo nie pociągną przy takim zużyciu). Tylko "kupić" będzie mozna jak wykonam operację "zarobić", dno w portfelu widać, a do końca miecha jeszcze trochę.
Link from Bulek Wypracowanie. Przerażające...
[ zmięty KolageN ]
|