22:24 / 02.06.2008 link komentarz (3) | impreza byla świetna. jak to organizatorka stwierdzila jednak nie ma miejsca gdzie nie wywolalibysmy strat materialnych:)
tzn. najpierw z kumplem stwierdzilismy z kumplem ze jednak rozpalamy ognisko. pierwotnie mialo go nie być bo za sucho a wszedzie wokolo sucha skoszona trawa. ale po rozmowie z gorzka miętową zmienilismy zdanie. dobrze ze przytargalismy tam 50l baniak z woda. uzylismy troche za duzo benzyny do rozpalania (kolega to niby byly harcerz, no ale zalezalo na czasie). jak buchnelo to palilo sie wszystko w promieniu 1,5m:) stracilismy troche wlosów na nogach:) ale szybko zmniejszylimsy ognisko do wymaganych rozmiarów. potem samochod zdemolowal grilla. kumpel chcial troche auto przemiescic blizej ogniska i puscic muzyke... i tak byla dumna ze nikt nie odpalil kosy spalinowej.
a impreze przypalcilem tym ze mnie przewialo. drugi dzien nie moge glowy w lewo skręcić:( dzisiaj do tego brak mnie napierdalał.
a co do pracy to zastanawiam sie nad wyjazdem nad morze do roboty. |