23:27 / 12.06.2008 link komentarz (0) | Euro 2008: dramat Polaków, Boruc wyczyniał cuda!
Polscy piłkarze byli bliscy odniesienia historycznego zwycięstwo w finałach mistrzostw Europy! W Wiedniu w drugim meczu w grupie B "Biało-czerwoni" zremisowali ze współgospodrzami imprezy - Austriakami 1:1 (1:0), tracąc bramkę w trzeciej minucie doliczonego czasu gry. Oba zespoły mają nadal szansę na awans do ćwierćfinału - choć bardzo nikłe.
Nasi piłkarze przystąpili do meczu z Austrią bez kontuzjowanego kapitana Macieja Żurawskiego, bez Pawła Golańskiego i Wojciecha Łobodzińskiego. W ich miejsce w wyjściowej "11" znaleźli się: Mariusz Jop, Roger Guerreiro i Marek Saganowski. Sporo zmian również w reprezentacji Austrii.
Polacy od początku rozpoczęli odważnie, jakby chcieli pokazać rywalom, jak wielka dzieli ich przepaść w rankingu FIFA. W 4. minucie ładną akcja na lewym skrzydle przeprowadził Jacek Krzynówek z Michałem Żewłakowem. Ten ostatnio dośrodkował, ale Saganowskiego ubiegł Emanuel Pogatetz.
Dwie minuty później pierwszy strzał w tym meczu oddał Andreas Ivanschitz. Piłka minęła jednak w sporej odległości bramkę Artura Boruca.
W 10. minucie rozgrywający 96. mecz w narodowych barwach Jacek Bąk sfaulował Martina Harnika. Do piłki ustawionej na 32. metrze podszedł Ivanschitz. Jego strzał - pierwszy celny w tym meczu - pewnie obronił Boruc. Za moment było bardzo gorąco pod naszą bramką, kiedy Dariusz Dudka fatalnie zagrywał do Jopa. Tego ostatniego uprzedził Harnik i tym samym napastnik Werderu Brema znalazł się oko w oko z Borucem. Na nasze jednak szczęście golkiper Celticu wybił piłkę na rzut rożny.
Napór Austriaków jednak nie słabł. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Ivanschitza Boruc niepewnie interweniował, ale bez konsekwencji.
W 14. minucie rajd lewą stroną boiska przeprowadził Umit Korkmaz. Zagrał piłkę w środek pola karnego, gdzie do piłki doszedł Harnik. Tylko fantastycznej interwencji Boruca zawdzięczaliśmy, że na boisku był nadal remis. 120 sekund później nieudana pułapka ofsajdowa naszej drużyny i w sytuacji sam na sam z Borucem tym razem znalazł się Christoph Leitgeb. Nasz bramkarz rozgrywał jednak kapitalne spotkanie i po raz kolejny nie dał się pokonać.
Za moment gorąco było pod austriacką bramką. W dogodnej sytuacji znalazł się Dudka, ale zamiast strzelać, szukał Smolarka - niepotrzebnie...
W 20. minucie na strzał z blisko 25 metrów zdecydował się Krzynówek, ale piłka przeszła w sporej odległości od bramki Juergena Macho.
Chwilę później szarża prawą stroną Gyorgy Garicsa zakończyła się na... Borucu. Kolejna fantastyczna interwencja naszego golkipera, który jednak ucierpiał w tej sytuacji. Na szczęście nie był to poważny uraz, bowiem Boruc mógł kontynuować grę.
Napór Austriaków trwał, ale bramkę zdobyli Polacy. Ta sytuacja potwierdziła, że futbol jest jednak piękny. Euzebiusz Smolarek, który tym razem znalazł się na lewej stronie boiska dośrodkował w pole karne Austriaków. Tam piłkę na klatkę piersiową przyjął Marek Saganowski. Napastnik FC Southampton ograł w dziecinny sposób Pogatetza i po nodze obrońcy Middlesbrough FC zagrał do stojącego na 4. metrze Rogera Guerreiro. Ten strzelił swoją pierwszą bramkę w reprezentacji Polski. To jednocześnie było historyczne, bo pierwsze trafienie w "Biało-czerwonych" w historii finałów piłkarskich ME. Ba, był to pierwszy celny strzał naszych piłkarzy w tym meczu.
W 35. minucie Krzynówek posłał potężną bombę, ale piłka przeleciała nad poprzeczką bramki Macho. Po chwili Krzynówek znów spróbował - tym razem po ziemi, ale Macho obronił.
W 41. minucie po kąśliwym dośrodkowaniu Krzynówka z rzutu rożnego z prawej strony boiska Macho miał sporo problemów, ale jednak bez konsekwencji.
W drugiej minucie doliczonego czasu gry pierwszej połowy rzut wolny z okolicy lewego narożnika naszego pola karnego wykonywał Leitgeb. Na nasze jednak szczęście piłka po jego strzale o centymetry minęła słupek.
Pierwsze pół godziny spotkania wyraźnie należały do Austriaków i tylko znakomitej dyspozycji Boruca zawdzięczaliśmy, że nie przegrywaliśmy. Jedna z kontr Polaków dała nam jednak historycznego gola i co najważniejsze zmienił się nieco obraz gry, choć należy przyznać, że rywale pod względem fizycznym, jak i szybkościowym przewyższali naszych zawodników.
W drugiej połowie na boisku w naszej drużynie w miejsce słabo spisującego się Jopa wszedł Paweł Golański, zajmując miejsce na prawej stronie defensywy. Z kolei z lewej strony na środek obrony przesunięty został Żewłakow.
W 46. minucie w naszym polu karnym szarżował Ivanschitz. Lekko przytrzymywany przez Golańskiego padł na murawę, chcąc wymusić rzut karny.
Cztery minuty później Boruc wyłapał dośrodkowanie z rzutu rożnego Ivanschitza i natychmiast długim wyrzutem uruchomił Rogera Guerreiro. Ten bez chwili namysłu zagrał dalekie podanie do Smolarka. Nasz zawodnik zwodem zostawił dwóch obrońców, wypracowując sobie klarowną sytuację. Jego strzał obronił jednak Macho. Za moment potężnie nad poprzeczką wypalił Dudka.
Polacy przejęli inicjatywę. Co rusz sztuczkami popisywał się coraz lepiej grający Roger Guerreiro. W 56. minucie prawą stroną boiska przedzierał się Saganowski, ale tuż przed boczną linią pola karnego został nieprzepisowo powstrzymany przez Korkamza. Po chwili Garic w ostatniej chwili blokuje strzał Rogera Guerreiro.
W 63. minucie Polacy dwukrotnie stanęli przed szansą podwyższenia. Po krótkim rozegraniu rzutu rożnego Krzynówka z Rogerem Guerreiro, ten ostatni dośrodkował w pole karne, gdzie Jacek Bąk huknął z woleja. Jego strzał obronił Macho, podobnie jak równie potężną dobitkę Mariusza Lewandowskiego.
W 68. minucie Krzynówek walną jak z armaty z rzutu wolnego z ponad 20 metrów i tylko znakomita interwencja Macho uratowała Austriaków.
Dziesięć minut później zadrżały serca polskich kibiców, kiedy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Ivicy Vastica błąd popełnił Boruc, ale w sukurs ruszył mu Wasilewski, wybijając piłkę na rzut rożny. Za moment ponownie zrobiło się gorąco pod naszą bramkę. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Leitgeba powstało zamieszanie w naszym polu karnym. Piłka trafiła przed "16" do Saeumela, ale ten strzelił wysoko, bardzo wysoko.
Cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry znakomicie z rzutu wolnego z około 30 metrów strzelił Lewandowski. Macho z trudem wybił piłkę przed siebie, ale dobitka Wojciecha Łobodzińskiego nie była zbyt udana. Po minucie, po przeciwległej stronie boiska, Boruc uprzedził Harnika.
Kiedy wydawało się, że Polacy odniosą historyczne zwycięstwo, angielski arbiter - w trzeciej minucie doliczonego czasu gry - podyktował rzut karny dla Austrii za przewinienie Lewandowskiego na Proedlu. Decyzja bardzo kontrowersyjna. Do piłki podszedł Vastic i pewnie pokonał Boruca. To prawdziwy dramat naszych zawodników...
Teraz znów musimy liczyć na innych, by liczyć się w walce o ćwierćfinał. Stanie się to możliwe w przypadku zwycięstwa Austrii nad Niemcami i naszej wysokiej wygranej nad Chorwacją, która tym remisem zapewniła sobie awans - jako druga drużyna po Portugalii - do ćwierćfinału.
Austria - Polska 1:1 (0:1)
Bramki: Ivica Vastic (90-karny) - Roger Guerreiro (30)
Żółte kartki: Umit Korkmaz, Sebastian Proedl - Marcin Wasilewski, Jacek Krzynówek, Jacek Bąk.
Austria: Juergen Macho - Gyorgy Garics, Sebastian Proedl, Martin Stranzl, Emanuel Pogatetz - Christoph Leitgeb, Rene Aufhauser (74-Juergen Saeumel), Andreas Ivanschitz (64-Ivica Vastic), Umit Korkmaz - Martin Harnik, Roland Linz (64-Roman Kienast).
Polska: Artur Boruc - Marcin Wasilewski, Jacek Bąk, Mariusz Jop (46-Paweł Golański), Michał Żewłakow - Dariusz Dudka, Mariusz Lewandowski, Jacek Krzynówek - Roger Guerreiro (85-Rafał Murawski) - Marek Saganowski (83-Wojciech Łobodziński), Euzebiusz Smolarek.
Sędziował: Howard Webb (Anglia).
Widzów: 50 000.
Statystyki meczu:
Strzały 13-13
Strzały celne 5-7
Faule 13-25
Spalone 1-2
Rzuty rożne 9-8
Posiadanie piłki 53 % - 47% |