00:58 / 21.12.2001 link komentarz (1) | Janny pojechala. Siedze w domu, nawet troche mi sie nudzi, chociaz to do mnie niepodobne. Tak czy siak, nie jest zle, jakos sie wydzwignelam z dola, bo nie lubie sie zbyt dlugo martwic. Rozmawialam dzisiaj z Mehdim przez kilka godzin, moze sie spotkamy w NY w maju albo cos. Byloby zajebiscie, obiecal, ze jesli bedzie mial mula to mnie odwiedzi. Kochany. Szkoda, ze on w ogole nie pije, moze by go troche przymknelo, hehe. Chociaz jak palimy to tez nie jest zle, troche sie wycisza i spoko luz. Nie wiem, czemu zawsze sie otaczam przyjaciolmi, ktorzy tak duzo gadaja. Ale moze i dobrze, bo zazwyczaj mowia z sensem i ciekawie. Mehdi nauczyl mnie mase rzeczy, ktorych sama o sobie nie wiedzialam. Jest pod tym wzgledem niesamowity, jak juz zacznie Cie analizowac to nie przestanie, az zostanie skora i kosci z biednej ofiary, ktora lezy skulona w kacie i kwiczy: ale ja taka wcale nie jesteeeeeeem! Ale rzadko sie myli, zazwyczaj ma racje, jesli juz cos zauwazy.
Co piec minut dzwoni do mnie Siergiej, zebym mu kupila fajki i alkohol, bo teskni za Janny. No, dobrze, tylko jak ja mu to kupie?! Tak pada snieg, ze nawet nie marze o prowadzeniu samochodu, nie mowiac juz o tym, ze jestem splukana. Uhh, co za dzieciak. |