21:49 / 25.08.2008 link komentarz (0) | Siatkówka: sensacja! Brazylia zdetronizowana!
Siatkarze USA zostali mistrzami olimpijskimi! W finale Amerykanie pokonali obrońców tytułu z Aten, mistrzów świata, najlepszą drużynę ostatnich lat, Brazylię 3:1 (20:25, 25:22, 25:21, 25:23).
Amerykanie olimpijskie "złoto" zdobyli po raz pierwszy od 20 lat - ostatnio wygrali w Seulu.
Mecz finałowy był widowiskiem godnym rangi wydarzenia, a Amerykanie przełamali wieloletnią hegemonię Canarinhos w światowej siatkówce. Zespół USA imponował znakomitym przygotowaniem fizycznym, bardzo skuteczną, mocną zagrywką i wysokim, skutecznym blokiem. W niedzielnym spotkaniu Brazylijczykom brakowało charakterystycznej dla tego zespołu swobody i fantazji w grze. Mocne serwisy siatkarzy amerykańskich nie pozwalały konstruować finezyjnych akcji w ataku i ułatwiały zadanie blokującym. Znakomity mecz rozegrał Clayton Stanley, zdobywając 20 punktów, niewiele ustępowali mu Riley Salmon i William Priddy.
Na końcowy wynik niewątpliwy wpływ miała nie najlepsza dyspozycja asa Brazylijczyków - Giby. W końcówce czwartego, decydującego, jak się okazało, seta, Giba pięciokrotnie z rzędu nie skończył ataku, dzięki czemu Amerykanie, przy zagrywce Priddy'ego odrobili dwupunktową stratę i wyszli na prowadzenie, nie oddając go do końca partii.
Amerykanie wykazali w decydujących momentach ogromną odporność psychiczną i wolę zwycięstwa. Widać to było już w pierwszym secie, kiedy Brazylia prowadziła wysoko a drużyną USA z ogromną determinacją walczyła o zmniejszenie strat. W tej partii nie udało się, ale trzy kolejne były już popisem gry amerykańskich siatkarzy.
Brązowy medal, podobnie jak w Atenach, zdobyli Rosjanie, którzy przewieźli do Pekinu zespół z kilkoma młodymi zawodnikami. Włosi, po wycofaniu się z reprezentacji wielu starszych siatkarzy, nadal próbowali opierać się na nieco starzejących się zawodnikach i widać to było w kluczowych momentach spotkania. Inteligencja, doświadczenie, przemyślana, chytra taktyka, które to cechy zadecydowały o zwycięstwie w meczu z Polską, nie były w stanie zniwelować przewagi Rosjan.
Bardzo wysoka rosyjska drużyna nadspodziewanie dobrze spisywała się nie tylko w bloku ale i obronie w głębi pola, w czym celował Aleksiej Werbow. Włosi kilkakrotnie zrywali się do walki i próbowali odrabiać straty, ale bardzo mocne ataki Maksyma Michajłowa (20 punktów) i Aleksandra Wołkowa (12) szybko studziły ich zapał.
Finał:
USA - Brazylia 3:1 (20:25, 25:22, 25:21, 25:23)
USA: Ball (4), Lee (10), Priddy (12), Millar (11), Salmon (13), Stanley (20), Lambourne (libero) oraz Rooney i Hoff.
Brazylia: Marcelinho, Heller (9), Giba (14), Andre (9), Gustavo (13), Dante (15), Serginho (libero) oraz Bruno (1), Murilo (13), Rodrigao i Samuel.
|