poniedziałek. rano.
nie umiem juz powiedzieć co czuję wobec tego, co ma lub może być. chyba straciłam nadzieję na to, że On nie wyjedzie. a nie mam odwagi poprosić Go, żeby został. a jeszcze bardziej niż prosić, nie mam odwagi myśleć, że mam do tego prawo. bo pewnie nie mam.
|