chceszCos? Wszysko zobacz

2008.10.23 02:56:52 :: link :: komentarz (0)

Szkoda, że zostają jedynie strzępki...



IKINia


Przejdz sie na jedno popoludnie do xxxx [ centrum handlowe ]. Tam chodza bardzo ladne dziewczyny. I tez sie sprzedawaja :D


CHINAs

jak się sprzedają ;>?


IKINia

noo. normalnie.. Robia co zechcesz za hajs. Żal. :)


CHINAs

w biały dzień taki motyw;>?


IKINia

Nie wiem czy moge.. Nie powinnam Ci tego mowic. Nie wszyscy o tym wiedza. :) Bo one wygladaja normalnie. Nie maja jakis tabliczek "WEZ MNIE" :) Trzeba wiedziec o kogo i gdzie pytac :)


(...)


IKINia

No wiec tam jest takie miejsce.. Nie jest jakies szczegolnie odosobnione. Nawet przeciwnie zawsze jest tam duzo ludzi. No i trzeba podejsc do pewnej osoby, powiedziec kto Ci o tym powiedzial. Bo wlasciwie to tak nie wolno w miejscu publicznym :).. I powiedziec o jaka dziewczyne Ci chodzi.. no i ta osoba Ci pokaze.. Ale tam sa mlode dziewczyny. w przedziale od 16-21. I nie na zadej dluzszy uklad tylko jedno spotkanie.


CHINAs

btw. dobrze poinformowana jesteś :PP


IKINia

Taak..jestem poinformowana.. Tym operuje taki koles. On niby zajmuje sie modelingiem i hosstessami ale wiekszosc dziewczyn kieruje do takiego zarobku. Zreszta za to wiecej placa niz za sesje zdjeciowa.

Bedziesz widzial ktore dziewczyny sie tym zajmuja. Osoba ktora tam "dyzuruje" Ci pokaze. No i sobie wybierzesz. A kwestia kasy to zalezy od tego co chcesz zeby ona zrobila.



(...)


IKINia

Jesli masz kase to tak. Moge Ci mniej wiecej napisac jak stoja ceny bo nie we wszystkim bralam udzial. Np. Pół godziny pieszczot. Tylko ustami. Placisz ok 500 zł. Impreza na ktorej tylko "flirtujesz" z facetami tak jak mowiles (...) czy dla osob z jakiejs delegacji ok 1000 [ dla dziewczyny ] chyba ze w samej bieliznie to 1800. Tzw " robienie loda" dziewczyna dostaje 1500. Potem jeszcze stosunek od tylu za ktory placi sie 1200 i normalny seks to w zaleznosci od czasu ale godzina kosztuje 1300-1400.

To jest cos na miare agencji..Chociaz nie do konca.


 


Wyobraźnia wyraźnie zarysowała ten zakazany zakątek centrum handlowego nasączając go duchem leniwego niedzielnego popołudnia. Przechadzam się spokojnie alejkami szukając właściwego, nieodgadnionego spojrzenia. Tłum ludzi, wiernych, składających ofiarę czczonej wszechmocnej konsumpcji miota się po przestronnych pasażach miejskiego giganta żyjąc w słodkiej nieświadomości, w innym głupim świecie.

Myślałem, że te błądzące nakręcone marionetki będą mnie wkurwiać, ale nie - wręcz przeciwnie, doskonale poprawiają mi samopoczucie. Mogłyby mnie śmieszyć, ale jedynie (aż?) weselą. Żyją pod kloszem.

Niewinne zimowe słońce delikatnie wpadając przez dach uświadamia mi, że niepostrzeżenie włamałem się do ich świata. Super.

Zadowolenie, niespotykany wewnętrzny spokój wprowadza błyskawicznie miligramy błogości do organizmu. Wyjątkowa chwila choć słońce z pewną nieśmiałością kieruje mnie do tych dzieci, do niej...



Leżeliśmy bez słów, pod splątanymi drzewami z teledysku królowej. Oszuka mnie, wiem to napewno, ale cieszę się z chwili, ze sprytnej pamięci, która zgrabnie ujęła te dwa młode ciała zanużone w śniegu. Myślałem o nas, o jek blond włosach i sympatycznych piegach miło machających do mnie gdy nie patrzyła. "Nie oszukasz mnie - tymi ślicznymi oczkami, tym dziewczęcym seksownym uśmiechem" nuciłem naprzekór sytuacji i czekałem na wyśniony moment.


Moje uwikłanie w szczęście zawsze komplikowało mi działanie, ale starałem się nigdy nie narzekać z tego powodu - czekałem, czekałem w świadomości, ale to nie dawało rezultatów. Brak alkoholu, warunków do odkrycia jej ciała coraz bardziej wzmagał potrzebę rozwiązania tej sytuacji. O ile punkt pierwszy operacji wydawał się dość prosty do rozwiązania (ze względu na zarost sprzedawczynie śmiało podawały mi towar przez ladę) to drugi był nie lada wyzwaniem.

Standardowym fartem, gumowych uchem, mimochodem usłyszałem rozmowę kumpla o wyjeździe staruszków do rodziny. Wiedziałem, że ciężko byłoby mi go namówić by użyczył mi swojej osobistej leżanki dlatego postanowiłem wogóle nie pytać, a dość zdecydowanie zapukać do drzwi jego rodziców.

Tak to był dobry plan. ŁTK to mój kumpel, moje panaceum! To już niedługo!


Wszystko idzie zgodnie ze scenariuszem, zgodnie opijamy się prowadząc łagodne dysputy o przyszłości. Świetny humor, procenty we krwi i buzujące podniecenie sprawiają niemalże, że chciałbym zostać ze wszystkimi uczestnikami tego nieformalnego koła młodego alkoholika. Niestety muszę jakoś ukradkiem wymknąć się z tej drewanianej szopy stojącej pośród osiedlowej piaskownicy i biec zanim rodzina ŁTKa wróci z objazdowego tour po rodzinie. Wymknąć się samemu to żaden problem, ale z nią? Kombinuj, kombinuje, kombinuj, kombinuje...

Nie oszukujesz mnie? Musisz iść do domu? Sam odpowiadam sobie na to pytanie widząc jak ledwo utrzymuje równowagę. Muszę jej pomóc i żegnam chłopaków, którzy czują pismo nosem? Jebie mnie to...

Prowadzę ją bezbronną do mojego szalonego, nowootwartego hostelu - słodki oddech
i zapach włosów pobudzają moje zmysły.. teraz już mi nie ucieknie...


Niezdarnie walczyłem z jej stanikiem w korytarzu na ostatnim piętrze klatki schodowej kumpla - nie otworzył! Patrząc na jej zbyt duże nabrzmiałe od pocałunków wargi mam nadzieję, że z nią będzie inaczej. Może to nie idealne miejsce spotkań dla nastolatków, ale gorąc bijący z naszych ciał doskonale maluje otoczenie zdrapanych ścian.

Gorąc zagadkowego śluzu, delikatnych młodych warg i śmiałość skierowanych do mnie piersi pcha mnie do napastowania tego upitego oszołomionego nagiego ciała Ajawy... Błądze po nim... To dla niej, za te drzewa.. za zimę, za to, że siebie oszukałem.


Potem często ją poniżali, ja raczej stałem z boku - przecież to nie moja dziewczyna, przynajmniej nie mogła nią być wtedy.. a teraz? Kto wie pani redaktor..


... tych wspomnień.