chceszCos? Wszysko zobacz

2008.10.28 02:07:08 :: link :: komentarz (0)

.. ustka

ona_k (1999 19:16)
klekam przed toba i zaczynam cie rozbierac...sciagamci spodnie a do majtek wkladam reke i biore twoją pałę do reki, moge?
On(1999 19:16)
mozesz
ona_k (1999 19:17)
...masuje twoja palke przez spodnie...ugniatam i sciskam...czuje jak twardnieje..
ona_k (1999 19:18)
wkladam reke w twoje slipki i wyciagam twoja palke...trzymam ja w dloni i sciagam ci skorke rytmicznie w dol i w gore,druga reka siegam do twoich jajek...
ona_k (1999 19:18)
zaciskam usta i wpycham twoja palke w nie...czujesz jak ciezko wchodzi..?wpycham az po same gradlo, czuje leb twojego kutaska na moich migdalkach...lubisz tak?
On(1999 19:18)
mhm...
ona_k (1999 19:19)
wpycham penisa az do gardla .. uwielbiam to jak ktos gleboko mnie rucha w buzke trzymajac mocno moja glowe, wyruchaj moje gardlo
ona_k (1999 19:19)
ruchaj moje gardlo...niech twoje jajka wala o moja brode...trzymam sie twoich posladkow i mocno je ugniatam...dobrze ci...?
ona_k (1999 19:20)
czuje jak twoj kutasek slizga sie po moim jezyku...a leb twojej palki obija sie o moje migdalki....twoje jaja szaleja na moje twarzy....
ona_k (1999 19:20)
jest cudowny...ssam mu wlasnie lebek...wylizuje...lize cala palke...mmmm....czy twoj kutasek to lubi....?
On(1999 19:21)
baaa
ona_k (1999 19:21)
zaciskam mocno usteczka na glowce twojej cudownej paki i mocno...mocno...ssam...raczka ugniatam twoje jajeczka...moje piersi dotykaja twoich nog...czujesz?
ona_k (1999 19:22)
lize twoje jajka...polykam je jak kuleczki...lize twoja paleczke po calej dlugosci, jest taka slodka ze nie chce przestawac...
On(1999 19:22)
...

...
On(1999 19:26)
anal też się bawimy ;>?
ona_k (1999 19:27)
a lubisz?
On(1999 19:27)
pewnie
ona_k (1999 19:27)
ja tez
On(1999 19:27)
deep throath też :) i Ty też widze :)
ona_k (1999 19:28)
ja lubie wszystko...





... następne słowa miały zabrzmieć niczym podpis na wspólnej, znanej tylko nam umowie.
Ciepły piach plaży, szum morza, który tłumił niewyraźny dialog między nami za wszelką cenę nie chciał dopuścić do realizacji moich zamiarów i tylko sprzymierzeńcem pozostał pogwizdujący zimny i silny wiatr, który rzucał nam piaskiem w oczy...
Przecież przy takim wietrze nie da się spać na plaży - błyskawiczna ocena sytuacji poprawiła mój nastrój przenikając jednak tylko w niewielkim stopniu na pokerową twarz. Zbyt wyraźny, cyniczny uśmiech myśliwego, który już wie, że bezbronna ofiara lada sekunda wpadnie w zastawione sidła mógłby wszystko zepsuć.

Warga delikatnie drgnęła, jednak nie z powodu myśli, które przegalopowały donośnie przez umysł, lecz by zrobić miejsce na rozżarzony ustnik lufki, ostatnie dwa wdechy mocnego skuna i niepełna butelka piwa to wszystko co mogłem zaserwować moim nowopoznanym znajomym.
Nie było to co może zaserwować bogaty biznesmen, swoje utrzymance lub kelner, który podaje menu na wakacjach All inclusive, ale było prawdziwe i naturalne. Naturalne przynajmniej na tyle, żeby nie wyczuwać podstępu, nie czuć strachu...

Mam tylko jeden namiot z kumplem, ale to zawsze lepiej żebyście spały w nim, niż tutaj - mówiłem z całym przekonaniem do nich. Choć właściwie tylko do niższej z nich bo Ona_k była już dawno przekonana, kilka minut wcześniej niespodziewanie, podczas konsumowania używek nasze usta delikatnie musnęły się prowokując nasze pożądanie do działania.

Przed nami ponad 3km drogi, którą pokonywałem kilka razy dziennie krążąc niczym kurier między miejscem biwaku, a plażą i sklepem gdzie codziennie uzupełniałem plecak pełen całkiem nowych wyzwań. Szliśmy bez pośpiechu, stopniowo osuszająć butelkę z piwa i dyskutując z zaciekawieniem o festiwalu, który właśnie skończył się w Bartoszycach - nie mogłem jednak skupić się na rzeczowej rozmowie bo... Tak bez zabezpieczenia? Niemalże huczało mi w głowie od obijania się tej myśli w moim wewnętznym ja, nerwowo. Jasny neon świata alkoholi, który wołał mnie z oddali niczym latarnia rozbitka dryfującego na tratwie przypadku był moją ostatnią szansą, która niestety łatwo mogła zostać zaprzepaszczona przez te bezbronne kobietki.

Prosiłem, ale nie usłuchały i już za chwilę razem ze mną kupowały alkohol na te kilka następnych godzin.. Kurwa.

No nic, następny zgrzyt bardziej zaważył na mojej przyszłości niż problem zakupu prezerwatyw przy kobiecie, z którą idziesz do siebie, lub do niej lub gdziekolwiek gdzie jest szansa na zdrowy, (niby) przypadkowy, ekscytujący seks. Nie wiem czy sprzedawcy w sklepach nie powinni reagować na jakieś gesty kupujących bez zbędnych, krępujących słów i podawać im 'przypadkiem' lubrykowane kawałki gumy, na przykład na mrugnięcie okiem i obrazowe podcięcie gardła byłyby ze środkiem plemnikobójczym, na machanie językiem smakowe, a np na sklejenie westcoast czarne - może to rozwiązałoby problem, że nie kochałbym się tyle razy bez zabezpieczenia? Może to nie tylko ja byłbym bezpieczniejszy, a jeszcze trochę szalonych nastolatków w Polsce?

W każdym razie to nie brak ochrony był problemem w całej sytuacji, a mój przyjaciel współlokator komunistycznej dwójki kupionej na talony ze sklepu górniczego. Przyprowadzić komuś dziewczyne do łóżka i jeszcze słuchać wyzwisk? To nie mój styl, ale chuj. Ona_k też nie przejmowała się słowami i ewidentnie demonstrując swoje zdanie obróciła się do W plecami. Jej zimne pocałunki, i specyficzny oddech, który pamiętam do dziś dał mi znak do działania. Nieco skostniałe ręce zaczęły błądzić po ciele próbując szybko przeniknąć do bladej skóry przez labirynt zasuwaków, guzików i spinek zapinek. Mój język nigdy nie był nieśmiały w podbramkowych sytuacjach i bez ceregieli parł na przód, czasem nawet zaskakując leżącą na boku nieznajomą swoją zwinnością. Wyczuwałem ciche jęki i delikatne drganie ciała, które ostatecznie dały sygnał do opuszczenia namiotu pozostałym osobom... Była godzina czwarta nad ranem więc starałem przekonać się by nie wychodzili jednak nie mogłem być zbyt przekonujący, z jej zimną dłonią w bokserkach - szukała najlepszego uchwytu intstrumentu drażniąć przy okazji skurczoną do granic moszne. Róbcie co chcecie ja zanużam się w przyjemności.

Nagość, alkohol, zabawa ciałami - cieszył mnie widok poruszających się rytmicznie bladych młodych piersi pode mną..
Nie była nowicjuszką... ale jej wargi delikatnie i subtelnie reanimowały mojego penisa po kilku zmianach pozycji.
Lecz to nic przy tym co pokazała za chwilę zaciskając mięśnie na moim nabrzmiałym narządzie. Zaciskała i puszczała, zaciskała i puszczała. Robiła to z największym kunsztem zawodowej, jeszcze młodej dziwki. Nie mogłem dłużej wytrzymać choć próbowałem, tylko kilka razy w życiu spotkałem kobietę z takimi umiejętnościami... z takimi wyćwiczonymi partiami mięśni - w zasadzie nie musiałbym ruszać fiutem, by być spełnionym, magiczna wilgotna wagina pulsująca wokół mojego rozgrzanego tłoka. Po wszystkim usneliśmy obok siebie wtuleni jak dzieci, coraz donośniejsze krzyki nad ranem przerwały mój błogostan.. Wrócił przyjaciel, a ja musiałem dać jej moje szczęśliwe bokserki bo nie mogliśmy odnaleść brązowych koronkowych majtek. Podałem, powiedziałem cześć i ...

Nie spotkam cię już.