11:40 / 26.12.2001 link komentarz (1) | Spac mi sie chce.. i troche pisac mi sie odechcialo. Kto to bedzie czytal?? Albo nikogo nie ma, albo mnie nie znaja, albo im sie nie chce (coz, zreszta, w tym dziwnego?,0).
Czasami tak mam, ze kiedy klade sie spac wieczorem, zaczynam wspominac. Zwykle sa to mile rzeczy, o ktorych lubie myslec. I nawet jesli wiem, ze one juz nigdy nie powroca, to je lubie. Bo przez kilka tych sekund przed zasnieciem ludze sie, ze to prawda, ze to rzeczywistosc. Tak, wspomnienia sa fajne.
Ale ostatnio postrzegam to nieco inaczej. Napadl mnie znow taki nastroj, ze wieczorami sobie wspominam. I codziennie przychodzi mi do glowy to samo, ta sama osoba, te same chwile. Co najdziwniejsze, to moje jedne z najpiekniejszych wspomnien, a jednak boje sie ich. Wole usnac niz sobie przypominac. Dziwne, nie wiem czemu.
Przeciez dobre wspomnienia z zalozenia sa fajne i calkiem przez nas pozadane. Do niedawna zylam tylko takimi wspomnieniami, bo nic pozytywnego w moim zyciu na biezaco sie nie dzialo.
Teraz nic sie nie zmienilo. W moim zyciu nuda.
Wspomnienia mile, a moze nawet jeszcze milsze, bo... bardziej gornolotne, bardziej istotne pod wzgledem emocjonalnym, piekniejsze juz na biezaco od tych poprzednich.
A mimo to... boli mnie, kiedy o tym mysle. Ciezko mi. Nie powiem, ze zle- bo to mocne slowo, a ja zwykle w trakcie myslenia usypiam... :,0),0),0) ale mimo wszystko dziwnie mi. Staram sie zacisnac mocno oczy i nic nie widziec, zupelnie, jakby to moglo cos dac. Ale... i tak wszystko widze, czuje, pamietam. To samo do mnie przychodzi. Nie chce. Boje sie.
Boze... Czlowieku, tak mnie zmieniles...
Juz. Koniec.
Mam inna nowinke.
Wysylalam szablonowe (przyznaje bez bicia,0) SMS-ki z zyczeniami swiatecznymi. I wiecie, co zrobilam? Wyslalam SMSa do NIEGO- tzn. do Rocha. :,0) Taki impuls, przypadek, bym rzekla. Oczywiscie Roch tradycyjnie nie odpowiedzial, ale mam go w nosie. Uwazam, ze zachowuje sie jak palant. Nie odzywa sie. Przeciez to glupie i dziecinne. Chyba przestane jednak go pamietac- nie warto. Moze wlasciwie sie pomylilam?
Glupio, ze tak sie porobilo. Bo ja bym chetnie zwyczajnie sobie z nim pogadala, zapytala, co slychac, jak leci, itp. No, ale przeciez on od razu sie przestraszy, pomysli, ze ja nie mam nic innego do roboty, i ze bede go przesladowac swoja osoba. Ha, ha, ha! Niech sobie tak nie schlebia.
Ale i tak Roch jest fajny. Glupi, ale fajny.
A wlasnie- trzeba sie francuskiego by pouczyc... Eeech...
|