10:09 / 06.11.2008 link | po raz kolejny potraktowana jak gowno...zdeptana...
przez glupia pielegniarke...
"nic mnie nie interesuje ze rozmawiala Pani z lekarzem. miejsca sa do Niego dopiero na luty. On wszystkich tak umwaia i Im obiecuje a potem nie zdaza Ich przyjac wszystkich" wychodze wsciekla. trzaskam drzwiami. ze zlosci lzy w oczach. telefon do Ojca - w koncu lekarz to Jego znajomy. Ojciec dzwoni do pielegniarki najpierw. i co? nagle znajduje sie bez problemu miejsce na poniedzialek? od dzis cwicze bycie niemila i niesympatyczna suka. bo przy moim wygladzie dziecka ta umiejetnosc bardzo mi sie przyda...
Ojciec pocieszyciel - "zawsze bylas pyskata do ludzi to czemu teraz Jej nie opieprzylas?" mowie - "jakby Ciebie traktowali od dwoch tygodni jak gowniarza to tez by Ci sie juz nei chcialo" Ojciec Pocieszyciel - "Moja wina ze masz 24 lata a wygladasz na 14" buuu. wielkie kurna dzieki :) nie no - kupilam geny na targu i tak wyszlo...... i juz dzien z glowy... |
|