02:59 / 27.12.2001 link komentarz (1) | Po wielu dniach snu, po dniach snu beztroskiego, niekłopotliwego, po dniach snu konsekwentnie regularnego Julia otworzyła oczy z zachwytem. Zobaczyła Jose, który te dni snu Julii przetrwał wyrozumiale, choć - to trzeba brutalnie przyznać- w tym czasie grzeszył myślą, mową, a nawet zgrzeszył uczynkiem. Julia zobaczyła Jose i natychmiast zapytała: - Jose, czy dni są jeszcze coraz krótsze, czy dni są już coraz dłuższe?
- Julio - odpowiedział Jose Rodriguez Montoya głaszcząc ją z czułością po włosach - Julio, dni są coraz węższe. Ostatnio są tak wąskie, że nawet wieczorem, nawet w nocy ciężko się przez nie, przez te dni, przecisnąć.
. |