12:16 / 16.01.2009 link | jakos tak czasem bywa, ze los mi sprzyja. ale tylko czasem. terminy gonia, a ja chce zrobic wszystko naraz i najlepiej zeby zrobic to perfekcyjnie. praca, uczelnia i jeszcze kurs na prawko. i nagle dzis, kiedy jestem zalamana bo na weekend mam zrobic cos czego zupelnie nie rozumiem a mimo to umowilam sie na dzis wieczor z instruktorem na dwie godziny rozjezdzania ludzi na ulicach, dzwoni instruktor i mowi: przykro mi, ale musze odwolac dzisiejsze jazdy:) mala rzecz a cieszy. normalnie pewnie bym sie nie ucieszyla, ale w tej sytuacji..:) zawsze to dodatkowe dwie godziny (wlasciwie 3 jakby liczyc dojazd z domu na jazdy i spowrotem) sleczenia przed kompem. Uwielbiam takie sprzyjajace przypadki :) |
|