21:02 / 18.01.2009 link komentarz (5) | Najgorszy gatunek faceta to jest taki, któremu się wydaje, że rozumie kobiety. Może być superuprzejmy, miły i w ogóle, ale na dłuższą metę staje się nie do zniesienia. I jeszcze te dziwne nadinterpretacje. Jeżeli mówię, że dzisiejszy wieczór chcę spędzić w domu, to oznacza dosłownie, że nie mam ochoty nigdzie iść. Trudno to zrozumieć? Żadnych metafor, ukrytych znaczeń. Nie trzeba wynajdywać coraz to nowych propozycji. Nadgorliwość gorsza od faszyzmu.
Przypomina mi się jeden z moich ulubionych cytatów ze "Ślubów panieńskich": "O, wy mężczyźni! Piekło was zrodziło! Że nie ma kraju, gdzie by was nie było!" :P
A poza tym to mam zły humor i wyglądam jak chory upiór... Może dlatego, że od miesiąca nie dosypiam? Blada cera, cienie pod oczami i w ogóle... Czym to zamalować, tak szybko i skutecznie?...
No, ponarzekałam sobie i już mi trochę lepiej :) |